Od tego zdania powstał pseudonim Tomasza Knapika. Pamiętacie z jakiego to filmu? Na
pewno to był western.
Kojarzycie może film, co czytał Pan Tomasz, bardzo stary o dwóch młodych ludziach (kobieta o bardzo jasnych włosach), którzy znajdują się na bezludnej wyspie.
Może ktoś zna?
Razem z Zdzisławem Szczotkowskim czytał tłumaczenia disneyowskich filmów zanim doczekały się one oficjalnej premiery (tj. przed stworzeniem dla nich dubbingu). Mam na VHS "Pinokia" oraz "Piękną i Bestię", które dzięki jego niesamowitemu głosowi tworzą niezwykły klimat. Jak byłem mały, myślałem, że ten głos jest taki...
więcejNie lubię lektorów, nie trawię tego sposobu tłumaczenia filmów, ale muszę przyznać, że w dwóch produkcjach pan Knapik sprawdził się rewelacyjnie ? ?Pulp Fiction? i ?Świat według Bundych?. O ile ten pierwszy tytuł jestem w stanie sobie bez niego wyobrazić, to z ?Bundymi? nie jest już tak łatwo ? jego głos stał się dla...
więcej