Poza kilkoma niezłymi pozycjami (Zagadka nieśmiertelności, Ostatni Skaut, Wróg publiczny, Zawód szpieg) ma na koncie filmy raczej przeciętne (Top Gun, Szybki jak błyskawica). Ostatnio przeżywa kryzys. Najpierw popsuł materiał na arcydzieło - Człowieka w Ogniu, potem skumulował wszystkie jego wady, tworząc beznadziejne Domino, a potem dodał do tego głupawy scenariusz i powstało Deja Vu. Jako reżyserowi daje mu ocenę 6/10, ale za ostanie trzy filmy ma u mnie 2/10.
ośmiele się niezgodzić...
po pierwsze Top Gun i Szybki to filmy z lat 80-tych a więc jak na ten okres to bardzo dobre filmy do których nawet sam czasem wracam...
po drugie: Człowiek w ogniu to JEST arcydzieło i nie wiem co tu Tony popsuł, Domino nie widziałem a Deja Vu też jest całkiem spoko...
Człowiek w ogniu byłby sto razy lepszy, gdyby został normalnie zmontowany, bez efektów świetlnych, filtrów, szybkich cięć itp. To wszystko psuje cały film i strasznie dużo mu zabiera.
Top Gun i Szybki to filmowe słabe, nieudane, mało warte. Tyle mam o nich do powiedzenia.
Spoilery:
DejaVu to głupota. Nie chodzi mi tu o samą maszynę do oglądania przeszłości, to jestem w stanie znieść. Ale tutaj mamy absurd. Skoro nie można nic przenieść w czasie (takie przecież było założenie naukowców), to czemu zbudowali do tego urządzenie? A skoro już LEDWO dało się przenieść małą kartkę, to jakim cudem udało się przenieść ŻYWEGO CZŁOWIEKA. Finałowa scena też jest absurdalna. Śmiałem się jak dziecko, na tym głupim finale.
no i znowu się nie zgodze :)
kwestia montażu w "Człowieku..." to najbardziej udany pomysł w tym filmie, to właśnie dzięki tym wszystkim efektom film jest szybki i dynamiczny...gdyby był normalny montaż to wyszedł by z tego kolejny, normalny i podejrzewam nudny film akcji...
A propos Deja Vu - aż wstyd mówić to w przypadku zupełnie strawnego filmu mainstreamowego, ale chyba uciekły Ci jedne z ważniejszych wątków w fabule filmu. "Zbudowali do tego urządzenie" - jak nie wiem o co chodzi, to się nie wypowiadam. Absurdalna finałowa scena? Podejrzewam, że z tego samego powodu, dla którego "zbudowali do tego urządzenie" - zgubiłeś się w połowie filmu, a - jak wspomniałem - jest to niemiły w zastosowaniu dla mnie argument, bo film do strasznie skomplikowanych nie należał. Aczkolwiek słuchać uważnie trzeba było, by takich kwiatków na forum uniknąć.
Z resztą też się nie zgodzę. Człowiek w Ogniu nie byłby tym czym się stał, gdyby go inaczej zrobiono. Słaby scenariusz? - OK. Schematyczny? - OK? Wkurzający montaż i zdjęcia? - OK. Taki ten film ma być i tylko Scott był w stanie tak go zrobić. Bez kompromisów, bez udawania głebokiej historii... jak chce zwykłych filmów, zwyczajnie zrobionych to nie zaglądam do filmografii Scotta. To jeden z najlepszych filmów sensacyjnych ostatniego dziesięciolecia.
Top Gun, Szybki jak błyskawica - wzory do naśladowania w swoim gatunku. Nigdy w tych dziedzinach nie powstały filmy lepsze i sprawniej zrobione. A że fabuła pretensjonalna... nie każdy idzie do kina na intelektualną papkę.
Podsumowując: Tony Scott to kozak jakich mało. Ma swoje pomysły, swój styl... robi kino pod publikę, ale z własnym charakterem, co się dzisiaj raczej nie zdarza. Przez to ma swoich wrogów, bo nie każdy lubi ostrego Rocka czy ciężkie techno. A Scott na pewno mistrzem zginaniu się pod wszystkie gusta nie jest (całe szczęście). Można go nie znosić... ja nikogo nie zmuszam :) Niedługo Warriors w jego wykonaniu. Liczę na kolejne bezpardonowe kino z najwyższej kategorii wiekowej.
Właśnie te efekty sprawiły że Tony Scott jest strasznie rozpoznawalny, z tego słynie, ja osobiście jestem fanem tych rozbłysków, rozmazań i zwolnień
Nie no.... materiał na arcydzieło - Człowiek w Ogniu. Scenariusz tego filmu jest prosty jak budowa cepa i żaden z tego materiał. Z tego "materiału" zrobiono więcej niż ktokolwiek przewidywał.
Z niezłych pozycji wywaliłbym Wroga Publicznego - to jedyny film Scotta, który w ogóle nie sprawia wrażenia zrobionego przez niego (poza sceną otwierającą i jak zawsze genialnym rytmem akcji). Dodałbym fantastyczny Karmazynowy Przypływ.
O tak zgodze się że Karmazynowy jest kozakiem dodam do tego jedną z najlepszych komedii sensacyjnych jaką widziałem czyli "The last boy scout"...kur** co tu dużo mówić jeżeli chodzi o kino sensacyjne to Tony jest najlepszy...
pozdrawiam
Pozwolę sobie się nie zgodzić z założycielem tematu.
Dużo filmów Scotta nei widziałem, ale na podstawie tych które miałem szczęście zobaczyć( True Romance, Karmazynowy przypływ, fan, Wróg publiczny, Ostatni skaut,Gliniarz II, Spy Game, Deja Vu) mogę stwierdzić, że Tony Scott to naprawdę b.dobry reżyser. Ma b. interesujący o niepodrobiony styl prowadzenia akcji w filmie. Naprawdę nie idzie się nudzić na jego filmach akcji.
Postaram się obejrzeć jeszcze Man on Fire, bo tyle dobrego o nim czytam a jeszcze nie miałem okazji.
Pierwszorzędny reżyser !!!
Raczej unikam komentowania filmów czy osob z nimi związanych, zwykle zostawiam tylko ocenę, ale stwierdzenie ze Tony Scott to słaby reżyser uderzyło mnie okropnie. Wg mnie jest to jeden z najlepszych, czy nie najlepszy reżyser na świecie. Jak można twierdzic ze popsuł Człowieka w ogniu, przeciez to wysmienity film, niedorzecznosc. Cóż może to sprawa gustu.
Tony jest jednym z najlepszych reżyserów kina sensacyjnego ostatnich 20 lat, ale zgodzę się z autorem tematu, że poprzez męczący montaż Człowiek w ogniu bardzo dużo stracił.
Domino już od około roku czeka u mnie na półce z DVD. Przeczytałem gdzieś, że film ma montaż podobny do Człowieka w ogniu i ciężko mi po niego sięgnąć.
:DDobra a tak na poważnie to naprawdę warto się przebić przez ten teledyskowy pancerz w "Domino" (mi się udało za drugim razem) bo historia jest lepsza niż w "Człowieku w ogniu" - Richard Kelly naprawdę potrafi podkręcać scenariusze. A zresztą może tylko podoba mi się ta laska...
:DDobra a tak na poważnie to naprawdę warto się przebić przez ten teledyskowy pancerz w "Domino" (mi się udało za drugim razem) bo historia jest lepsza niż w "Człowieku w ogniu" - Richard Kelly naprawdę potrafi podkręcać scenariusze. A zresztą może tylko podoba mi się ta laska...
Zgadzam się. Przereklamowany. Kiedyś jeszcze coś tam kręcił na poziomie, ale ostatnio jedyny jego pomysł na filmy to teledyskowy montaż. Do brata mu jednak daleko.
Przereklamowany? a kto go reklamuje?
Ja jestem z tych co Karmazynowy Przypływ i Man on Fire znają na pamięć. Uwielbiam te filmy. I ktoś tam wyżej napisał że dynamiczny montaż i gra filtrami w man on fire służy dynamice filmu i jest to 100% prawdy! Gdyby nie taka realizacja film mógłby okazać się nudnym gniotem.
Tony nie jest zły, zdecydowanie wole go od Ridleya bo ja np. nie wiem za co go ludzie uwielbiają. Wszystkie filmy Ridleya (wg. mnie) są świetne. Technicznie, aktorsko, merytorycznie (+/-). Jedynym minusem wszystkich tych produkcji jest sam reżyser, bo niech mi ktoś powie że Ridley Scott ma jakikolwiek styl...jest tak samo nudny i amerykański jak S.Spielberg (co nie znaczy że nie są Ci panowie świetni, znaczy to tylko tyle że obaj, przynajmniej moim zdaniem już dawno się wypalili, chociaż Spielberg takim terminalem bardzo mnie zaskoczył pozytywnie :) )np. Black Hawk Down. Film rewelacyjny jak na kino akcji, tylko gdzie tam reżyseria? To jest film Idziaka a nie Scotta, albo Body of Lies kolejna zdziebko oryginalniejsza od pozostałych terrorystyczna nuda podtrzymywana przez świetnego Russela i DiCaprio. To nie jest już Thelma i Luise.
NATOMIAST METRA STRACHU TONY'EMU SCOTTOWI NIE WYBACZE, ten film to dno pod każdym względem.
Jest to jednaak oczywiście moja opinia. Kwestia gustu.
Pozdrawiam!
Strasznie mi się podobał "Człowiek w ogniu", ale już "Deja Vu" i "Gliniarz z Beverly Hills II" to ca najwyżej przeciętniaki. Nawet "Top Gun" jest wg. mnie tylko niezły. Co z tego, że z lat 80.? A wtedy nie umieli kręcić filmów? Podobno "Niepowstrzymany" jeszcze daje radę. No i oczywiście muszę nadrobić "Prawdziwy romans".
Ale porównywać go z Ridleyem? Pod jakim względem?