Jest kiepskim reżyserem, ale nie aż tak tragicznym. Rampage było świetne, Stoic niezły, Darfur podobno też. Bloodrayne samo w sobie też na 1 nie zasługuje. To solidne fantasy, które gdyby nie było adaptacją popularnej gry zyskiwałoby wyższe oceny. Taki b-klasowiec a la Conan. Jedynie Alone in the dark to była szmira bezdyskusyjna. Szczury tunelowe były słabe, ale i tak nikt poza Bollem tego fascynującego tematu nie tknął.
Za całokształt zasługuje na 4 lub 5, nie na 1.