Nie da się cofnąć krzywd jakie Uwe Boll uczynił kinematografii swoimi filmami opartymi na grach:( Jedyna nadzieja w tym, że w końcu oprzytomnieje i wyświadczy nam, całemu światu, a także sobie wielką przysługę rezygnując z zabawy w reżysera. Jednak patrząc na listę filmów jakimi się ma zająć, ciężko o optymizm... Ciekawi mnie tylko, kto po wynikach finansowych "dzieł" Uwe Bolla, jest na tyle głupi, aby dalej inwestować w tym kierunku.