Według mnie ona jest słaba aktorką. Kate Winslet, Susan Sarandon, Sigourney Weaver Jodie Foster To dużo lepsze aktorki. Vera Wszędzie jest taka sama zblazowana, sztucznie oddająca emocje, i robiąca ciągle te same krzywe uśmieszki (które w jej mniemaniu są chyba mimiką aktorską) A w "Sierocie" to już mnie całkiem denerwowała. Vera Farmiga to tak Miley Cyrus swojego pokolenia. Mówię tu tylko o grze aktorskiej. Po prostu mnie ona totalnie irytowała w każdym filmie w jakim ją widziałem.