Fani twórczości Viggo Mortensena łączcie się! Wpisujcie się! Mogą być też głosy antyfanów, mogą być uzasadnione! Bużka dla wszystkich!
może nie do końca na temat, ale ostatnio oglądałem Carlito's Way, w którym zagrał epizod, ale za to jak :]fantastycznie!
R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-Y aktor, jeden z wielkich już dziś a przecież tyle wspaniałych ról jeszcze przed nim. Podziwiam, go za podejście do życia i sztuki oraz za dystans do Hollywood-papki i kilka innych cech.
Za jakie role go lubię? Oczywiście za Aragorna w LOTR (choć tu miał jeszcze zapas i mógł jeszcze lepiej odegrać tego bohatera).Ponadto za postać Johna Urgayle w G.I Jane i za oczywiście kapitana Alatriste oraz równie wspaniałego Nikolaia Luzhina w Eastern Promises.A przed nim na pewno wybitna kreacja w dramacie "The road" na który oczekuję.
Przede mną do obejrzenia z tym aktorem: "Spacer po księżycu" i "Portret Damy".
Viggo Mortensen. Wyjątkowy. Wspaniały. Intrygujący. Jedyny.
Ten człowiek jest zagadką, której nasze pokolenie nigdy nie rozwiąże.
z każdą rolą coraz lepszy, przydałoby się żeby zagrał u Scorsese albo P.T. Andersona. Lub dalej z Cronenbergiem
Wpisuje się. Nie wspominając o wszystkich innych filmach, w Appaloosa był jedynym, hmm... , jaśniejszym punktem?
To też jeden z tych aktorów co potrafi zagrać trudne role, o niepospolitej twarzy. Lubię go za filmy : Znikający punkt, Hidalgo, Historię przemocy, Eastern Promises. A Ze nie lubię za ładnych aktorów typu George Clooney. Ten ostatni to jeden z tego rodzaju piosenki co całuje samochód na dobranoc i prosi dziewczynę żeby zanim wsiądzie wytarła buty.