Recenzja wyd. DVD filmu

Car (2009)
Pavel Lungin
Piotr Mamonow
Oleg Yankovsky

Kaprysy władcy

"Car" jest przede wszystkim, niezależnie od historycznego kontekstu, historią człowieka obłąkanego, który stracił łączność z rzeczywistością, którym władza zawładnęła do reszty. Dramat
Iwan Groźny, jedna z najbardziej złowrogich i fascynujących postaci rosyjskiej historii, już dawno doczekał się genialnego ekranowego przedstawienia. Na szczęście Paweł Łungin nie wykazał się takim zarozumialstwem, by "Carem" dopisywać trzecią część do eisensteinowskiego dyptyku – tę, która nigdy nie została ukończona z wiadomych politycznych przyczyn. Reżyser zdecydował się za to przywołać ten sam etap w życiu Rurykowicza, który został oddany w drugiej części "Iwana Groźnego" Siergieja Eisensteina. Rzecz toczy się więc w czasie, gdy dochodzi do rzekomego spisku bojarów przeciwko carowi.

Jednak reżyser "Wyspy" nie tylko inaczej rozłożył akcenty, na pierwszy plan wysuwając konflikty pomiędzy Iwanem a nowym metropolitą moskiewskim, jego dawnym przyjacielem. Odmiennie też zinterpretował historię spisku, a przez to – całą tytułową postać. Jego car nie ma żadnych dowodów zdrady, a jedynie zaawansowaną psychozę i przekonanie o byciu pomazańcem bożym. Jeśli zapomnimy o kostiumach, możemy tę  historię osadzić w innym miejscu i czasie – czy to będzie imperium carskie, czy socjalistyczne, proces psucia się władcy absolutnego zawsze przebiega podobnie. "Car" jest przede wszystkim, niezależnie od historycznego kontekstu, historią człowieka obłąkanego, który stracił łączność z rzeczywistością, którym władza zawładnęła do reszty. Dramat uniwersalny. A przynajmniej z takimi ambicjami.

Z ambicjami nie do końca zrealizowanymi, bo chcąc pokazać moralne pękniecie cara, jednocześnie stacza się w kierunku widowiska historycznego: z efektownymi scenami zbiorowymi, zabarwioną świeżą krwią przemocą i szybkimi panoramami po pięknych dekoracjach. Rosjanie mogą sobie na takie produkcje pozwolić i wychodzą im one bardzo dobrze, jednak trochę szkoda, że "Car" nie miał skromniejszego budżetu, bo warstwa psychologiczna wypadła teatralnie i dużo słabiej niż w kameralnej "Wyspie". Fani tamtego Łungina mogą być trochę zawiedzeni.

"Car" lepiej sprawdzi się, jeśli potraktujemy go jako multimedialną ciekawostkę z epoki. Realia  rzeczywiście  zostały oddane bez zarzutu: nawet laik w każdym kadrze dostrzeże skrupulatność, z jaką twórcy dobierali stroje i dekoracje. Uwagę zwraca drewniany dwór o przepychu raczej średniowiecznym, a potem – imponująca "Nowa Jerozolima" wybudowana przez cara w fanatycznym amoku. Scena bitwy, tortur i igrzysk z niedźwiedziem w roli głównej prezentują się spektakularnie. Mamonow w roli cara jest wyrazisty, niemal teatralny, ale jednak pozostaje wiarygodny, nie osuwa się w groteskę.

Innymi słowy – "Car" to film po prostu nieskazitelny. Mimo tego i nieprzerwanej jazdy na wysokim C, nie dotyka widza do żywego. Brakuje mu ducha, a może wręcz – jakiejś  niedoskonałości, która za pięknym sztafażem pozwoliłaby nam dostrzec prawdziwie ludzkie rozterki.

Polskie wydanie DVD daje możliwość wyboru pomiędzy dźwiękiem oryginalnym a polskim lektorem. Zawiera też polskie napisy. W dodatkach znajdziemy jedynie zwiastun "Cara" oraz kilku innych premier DVD.
1 10 6
Rocznik '82. Absolwentka dziennikarstwa i kulturoznawstwa na UW. Członkini Międzynarodowej Federacji Krytyków Filmowych FIPRESCI. Wyróżniona w konkursie im. Krzysztofa Mętraka. Publikuje w "Kinie",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones