Recenzja filmu

Wimbledon (2004)
Richard Loncraine
Kirsten Dunst
Paul Bettany

Notting Hill

<a href="http://wimbledon.filmweb.pl/" class="n"><b>"Wimbledon"</b></a> wchodzi na nasze ekrany 24 grudnia i z racji daty premiery zapewne nie odniesie w naszych kinach spektakularnego sukcesu.
"Wimbledon" wchodzi na nasze ekrany 24 grudnia i z racji daty premiery zapewne nie odniesie w naszych kinach spektakularnego sukcesu. Ale też nie jest to film, któremu takowy sukces jest pisany. "Wimbledon" to bowiem sympatyczna i przyjemna komedia romantyczna, która jednak ani przez chwilę nie wybija się ponad przeciętność. Peter Colt jest zawodowym tenisistą, który jednak od kilku lat zmaga się z brakiem formy. Niegdyś notowany jako 11. gracz na świecie dziś zajmuje niechlubne miejsce 119. i coraz częściej zastanawia się nad zakończeniem sportowej kariery. Kiedy udaje mu się dostać do rozgrywek turnieju wimbledońskiego ogłasza światu, że są to jego ostatnie zawody. Jednak ku własnemu zaskoczeniu wygrywa pierwszy mecz, a później drugi. Jest przekonany, że sukces zawdzięcza pięknej amerykańskiej tenisistce Lizzie Bradbury, z którą połączył go płomienny romans... "Wimbledon" to sztampowa i przewidywalna komedia romantyczna w całości oparta na schematach. Główny bohater jest nie liczącym się zawodnikiem, ale zakochuje się w gwieździe tenisa. Temu związkowi przeciwny jest ojciec Lizzie przekonany, że związek z Coltem zrujnuje karierę jego córki. Oczywiście wszystko się dobrze kończy (chyba nikt nie wątpił, że będzie inaczej), a bohaterowie żyją długo i szczęśliwie. Klimatem i fabułą "Wimbledon" przypomina do złudzenia głośne "Notting Hill" i chyba nie ma w tym nic dziwnego, bo za produkcję obu filmów odpowiadają ci sami ludzie. To co wyróżnia obraz Richarda Loncraine'a ("Mój dom w Umbrii") z całej masy podobnych komedii romantycznych to umiejętne połączenie miłosnego wątku z elementami filmu sportowego. Równie ważna, co sercowe perypetie bohaterów, jest tu bowiem walka Petera Colta na kortach Wimbledonu. Tenisowe pojedynki zostały bardzo dobrze sfilmowane, a wewnętrzne monologi głównego bohatera dodają im realizmu. "Wimbledon" to jedna z tych produkcji, którą można obejrzeć, ale jeśli tego nie zrobimy to wielkiej straty nie będzie. Typowo "randkowy" filmik nadający się do obejrzenia zarówno w kinie jak i w domu.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tytułowy "Wimbledon" to chyba jedna z najbardziej oryginalnych i pomysłowych produkcji, łączących sport z... czytaj więcej
Jakiś już czas nie było filmu o tematyce sportowej. Z tym większą przyjemnością usłyszałem tytuł... czytaj więcej
Tytuł filmu dla wielu jest konkretnym skojarzeniem i co ciekawe, nie mylą się ci, którzy myślą o tenisie.... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones