Recenzja filmu

Zabójcze ciało (2009)
Karyn Kusama
Megan Fox
Amanda Seyfried

Piękność w opałach

Choć sceny masakrowania ofiar są brutalne i dosadne, jądro filmu stanowią inteligentne dialogi napisane przez byłą striptizerkę Diablo Cody.
Biedna Megan Fox nie ma dobrej opinii wśród internautów-kinomanów. Gdyby stworzyć jej portret psychologiczny na podstawie lektury wpisów na forach, wyszłoby nam, że 23-letnia gwiazdka jest tępą, zadufaną w sobie "tapetą", która karierę robi przez łóżka kolejnych producentów. Kreowany przez plotkarskie media wizerunek pasuje do granej przez Fox w "Zabójczym ciele" postaci jak maślany rogalik do porannej kawy. Choć lepsze byłoby chyba porównanie do wibratora w salonie intymnego masażu. W filmie Karyn Kusamy Fox wciela się bowiem w cheerleaderkę Jennifer, która włada niepodzielnie małomiasteczkowym liceum. Najlepszą przyjaciółką apetycznej nastolatki jest  brzydula Needy (Seyfried). Dziewczyny znają się od piaskownicy, w związku z czym nie mają przed sobą żadnych sekretów. Pewnego dnia Needy i Jennifer wybierają się na koncert  będącej na dorobku grupy indie-rockowej.  Bohaterki nawet nie przypuszczają, że wycieczka będzie miała feralny finał: Jennifer zamieni się w demona mordującego okolicznych chłopców dla podtrzymania zdrowia i urody. Choć sceny masakrowania ofiar są brutalne i dosadne, jądro filmu stanowią inteligentne dialogi napisane przez byłą striptizerkę Diablo Cody. Naostrzone niczym nóż do szlachtowania bydła linijki trafiają zazwyczaj w dziesiątkę – przecież nie ma na tym świecie większych i złośliwszych potworów od licealistek, w których szaleje burza hormonów. Cody z ironicznym uśmieszkiem stawia znak równości między pociągiem do męskiej krwi a zaspokajaniem potrzeb erotycznych. Faceci w "Zabójczym ciele" są ofiarami w dwójnasób: po pierwsze, nie potrafią oprzeć się  rozbuchanej seksualności Jennifer, a po drugie, dają się jej zjeść. Megan Fox wchodzi w podbrzusze rozszarpanego patriarchatu z rozkosznym dystansem – jest jednocześnie przerażająca i uwodzicielska,  niewinna i rozpustna. Gdyby jeszcze kamera pokazała ją bez stanika... W paru momentach pani reżyserka mogłaby nie ubierać filmu w barchanowe gacie powagi i pozwolić wybrzmieć wszystkim absurdalnym sytuacjom. Niedobór campu zastępują, na szczęście, efektowne wygibasy fabuły. Akcja przeskakuje po różnych płaszczyznach czasowych, ujawniając  drugie dno zachowań tej czy innej postaci bądź pomysłowo rozjaśniając intrygujące nas szczegóły krwawych incydentów. Najprawdopodobniej z powodu przetrącenia kręgosłupa konwencji horroru "Zabójcze ciało" nie sprzedało się w Stanach Zjednoczonych. Czuję w kościach, że Polacy jako naród konserwatywny również nie rozsmakują się w tym pieprznym koktajlu z posoki. Fajne ciało to za mało.
1 10
Moja ocena:
8
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Po obejrzeniu "Zabójczego ciała" odetchnąłem z ulgą. Na tle krwawej papki, jaką serwują nam regularnie... czytaj więcej
Czego spodziewamy się idąc do kina na horror? Większość z nas zapewne chce jak najwięcej krwi,... czytaj więcej
"Zabójcze ciało" miało być kolejną pozycją w światłej karierze Megan Fox. Założenie było takie; film... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones