Recenzja filmu

Ballistic (2002)
Wych Kaosayananda
Antonio Banderas
Lucy Liu

Spy vs. Spy

Jeremiah Ecks był najlepszym agentem FBI, dla którego nie istniało pojęcie "niemożliwe". Jednak po śmierci żony 7 lat temu załamał się i zrezygnował ze służby. Teraz musi wrócić do akcji.
Jeremiah Ecks był najlepszym agentem FBI, dla którego nie istniało pojęcie "niemożliwe". Jednak po śmierci żony 7 lat temu załamał się i zrezygnował ze służby. Teraz musi wrócić do akcji. Zbuntowana agentka DIA (Defence Intelligence Agency) Sever porwała syna Roberta Ganta - jednego z wysoko postawionych członków tajnego komitetu agencji bezpieczeństwa międzynarodowego. Odzyskać go może tylko Ecks, który chce dopaść Sever również z powodów osobistych. Była agentka jest bowiem jedyną osobą, która wie, gdzie znajduje się rzekomo zmarła przed laty żona Jeremiah. Przyznam się szczerze, że napisanie powyższego streszczenia nie było wcale łatwym zadaniem bowiem wchodzący właśnie na nasze ekrany film "Ballistic" jest tak pozbawiony sensu i logiki, że opowiedzenie go w jakiś racjonalny sposób stanowi prawdziwe wyzwanie. O scenariuszu w przypadku "Ballistic" nie ma w ogóle co mówić. Po prostu go tam nie ma. Fabuła filmu opowiedziana jest w kilku krótkich dialogach, a resztę wypowiedzi stanowią okrzyki w stylu: namierzcie cel, padnij, strzelaj, wkraczamy itp. Większość obrazu składa się z niezliczonych pościgów, strzelanin, walk ręczno-nożnych oraz wybuchów, a ilość tych ostatnich przekracza to co widzieliśmy do tej pory w "Commando" i "Rambo" razem wziętych. Niestety, sceny akcji są powtarzalne, schematyczne i wtórne w stosunku do tego, co widzieliśmy już w innych filmach. Obraz został więc nakręcony w obowiązującym od jakiegoś czasu dla wszystkich 'chłodnych' filmów niebieskim odcieniu. Scenom akcji towarzyszy głośna rockowa muzyka (miejscami słychać także sympatyczne skreczowanie), a co 3 ujęcie nakręcone jest w zwolnionym tempie. Po 10 minutach staje się to nudne, a po 15 minutach irytujące dla widza, który siedząc w kinie zaczyna nerwowo spoglądać na zegarek odliczając minuty pozostałe do końca projekcji. Cierpliwym polecam jednak obejrzeć "Ballistica" w całości bowiem w pewnym momencie poziom głupoty i absurdu nagromadzony w filmie zaczyna nas autentycznie bawić, co czyni seans znacznie przyjemniejszym. ;) "Ballistic" nie ratują nawet odtwórcy pierwszoplanowych ról: Lucy Liu i Antonio Banderas. Aktorzy zdali sobie chyba w pewnym momencie sprawę z poziomu filmu, w którego realizację się zaangażowali i zwyczajnie go sobie odpuścili. Zdecydowanie odradzam, a wręcz przestrzegam przed obejrzeniem "Ballistic" w ogóle. Ten film to absolutna pomyłka, a co za tym idzie strata Waszego bezcennego czasu. Mam nadzieję, że "Ballistic" nie doczeka się kontynuacji.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones