Recenzja filmu

Uśpione dziecko (2004)
Yasmine Kassari
Mounia Osfour
Rachida Brakni

Tak daleko, tak blisko

<a href="http://www.filmweb.pl/Yasmine+Kassari,filmografia,Person,id=323357" class="n">Yasminne Kassari</a> dokonała cudu, którego skalę ciężko określić, tak jak ciężko określić, czy współczesne,
Yasminne Kassari dokonała cudu, którego skalę ciężko określić, tak jak ciężko określić, czy współczesne, zwłaszcza niekomercyjne (czytaj pozbawione miliardowej machiny promocyjnej przerastającej sam produkt filmowy) kino ma siłę trwałego oddziaływania na więcej niż garstkę widzów. Odpuściła sobie socjologizujące komentarze na temat islamu i sytuacji kobiet w arabskiej kulturze, dając ich obraz wart więcej niż medialne analizy i doniesienia, a zarazem czyniąc tak abstrakt i egzotykę jak kino marokańskie zjawiskiem intrygującym i uniwersalnym. W historii Zenaib i jej szwagierki przeglądają się losy współczesnych kobiet w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Choć tu - fizycznie przynajmniej tych mężczyzn brakuje. Mężowie Zreinab i Halimy, podobnie jak tysiące innych Marokańczyków na fali masowej emigracji zarobkowej odpłynęli do Hiszpanii. Raju wolności i dobrobytu, jednak - oczywiście - nie dla emigrantów. Przysyłają stamtąd czasem kasety vhs, w których pozdrawiają głównie swoje matki i mówią, że jeszcze wciąż i wciąż nie mogą znaleźć pracy. A pozostawione sobie same kobiety wiodą życie złożone z wiecznego oczekiwania na panów swojego istnienia, z których większość nigdy nie powróci. Na straży stoi jednak siła tradycji, religia i społeczne normy egzekwowane boleśnie przez pozostających we wsi wujów, dziadków, nielicznych młodych mężczyzn oraz same kobiety. Bunt ma tu inny wymiar, często nawet nie chce być buntem, Zenaib i Halima są po prostu ludzkie, ich człowieczeństwo wykracza poza regulowaną obyczajem kobiecość, co Kassari pokazała w tak prosty i dyskretny sposób, że osiągnęła rzecz najważniejszą - współczucie i identyfikację widza z bohaterkami. Opowieść skrojona jest starannie, koherentna struktura spaja spokojne, piękne zdjęcia z potężnymi emocjami, które świetnie realizują się w płynnych, powolnych obrazach - nota bene, na sformułowanie "powolne obrazy" mam osobiście alergię, niebezpiecznie kojarzą mi się z niczym nie uzasadnioną manierą niby awangardowego kina do nużącego przeciągania nic-nie-dziania się na ekranie w rytm mało interesującej i zupełnie nie odkrywczej historii o zagubionej skarpetce, będącej szalenie ważną dla autora filmu metaforą dzieciństwa oraz - głównie - w rytm pochrapywania widzów. Tym razem - nic z tych rzeczy, nawet moja pewnikiem ignorancka z punktu widzenia promotorów tego typu jak wspomniane filmideł, niechęć do monotonnej narracji nie znajduje oparcia. Bo narracja, choć wolna, bynajmniej nie jest nużąca. Bliska perspektywa spojrzenia, jaką obdarza reżyserka swoje bohaterki i swój filmowy świat wprost oczarowuje i wciąga skuteczniej niż komercyjna sensacja Na poły magiczny wątek tytułowego "uśpionego dziecka", czyli sięgająca 1000 lat tradycja "usypiania" zarodka w łonach matek, regulująca kwestie dziedziczenia i "legalności" ciąż (wg. prawa koranicznego ciąża może trwać do 10 lat) potraktowany został metaforycznie, co dodaje filmowi dodatkowych znaczeń i możliwości interpretacyjnych. Film nieprzegadany, piękny i poetycki, zachwycający wizualnie i zwyczajnie, ludzko mądry. Reżyserka, młoda Marokanka wykształcona i mieszkająca w Belgii dokonała też innego niż wspomniany na początku cudu, tak wytęsknionego zwłaszcza u nas - połączyła świeżość debiutu, z wrażliwością i dojrzałością artystyczną.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones