Recenzja wyd. DVD filmu

Osiem (2006)

"Osiem" to typowa produkcja kina klasy C. Jeżeli sięgając po niego będziecie tego świadomi, wtedy obraz Jonesa może nawet was zainteresować. Wszystko zależy od nastawienia. "Osiem" wykorzystuje wszystkie znane z horrorów chwyty. Mamy więc grupę przyjaciół, których łączy wspólna tajemnica. Są koszmary senne (i te na jawie), jest śmierć znajomego, która wyzwala cały łańcuch straszliwych wydarzeń. Obowiązkowo pojawia się opuszczony na odludziu dom, duża dawka szaleństwa oraz krwawe, makabryczne śmierci kolejnych bohaterów. W ten sztywny gorset fabularny próbuje wtłoczyć aktorów debiutant James Koya Jones. Ogląda się to z równie chorą fascynacją, co próbę wciśnięcia się 100-kilogramowej kobiety w spodnie rozmiaru 30. Jeśli jesteście amatorami tego rodzaju widowisk, to "Osiem" jest produkcją w sam raz dla was. Ci jednak, którzy szukają atmosfery grozy bądź oryginalności fabuły muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ wszystko co najlepsze pojawia się dopiero w ostatnich minutach filmu. To, czym film naprawdę zaskakuje, to obsada. Jest Gabrielle Anwar, która niestety przez większość filmu milczy i snuje się z opuszczoną głową. Jest Traci Lords i George Newbern, którym przypadły w udziale nieco większe role. W sumie obsada stara się jak może i czasami naprawdę było mi ich szkoda, ponieważ gra nie zawsze była warta świeczki. "Osiem" w kinach nie miałoby co robić. Jednak jako produkcja DVD z całą pewnością znajdzie swoją niszę. Polskie wydanie to typowy produkt dystrybutora. Mamy więc zadowalający obraz i dźwięk w obowiązującym standardzie DD 5.1. Niestety zabrakło dodatków. Do wyboru mamy zwiastun filmu, sylwetki aktorów i twórców oraz zapowiedzi innych tytułów wprowadzanych przez dystrybutora na rynek.