Recenzja wyd. DVD filmu

Country Strong (2010)
Shana Feste
Gwyneth Paltrow
Tim McGraw

No Country For Old Men

Muzyka country robi od dziesiątek lat prawdziwą furorę w Stanach Zjednoczonych. I o ile w Polsce niewiele osób słyszało o takiej Carrie Underwood czy Taylor Swift - lepiej znane są gwiazdy muzyki
Muzyka country robi od dziesiątek lat prawdziwą furorę w Stanach Zjednoczonych. I o ile w Polsce niewiele osób słyszało o takiej Carrie Underwood czy Taylor Swift - lepiej znane są gwiazdy muzyki pop - za oceanem status znanej wokalistki country to nie lada gratka. Opierające się na tekstach o miłostkach czy siedzeniu w barze oraz przyjemnych gitarowych brzmieniach utwory wojują w USA na niejednej liście przebojów. A kino lubi obrazować takich artystów, najlepiej tych z dużą ilością problemów zdrowotnych czy uczuciowych. Nie tak dawno mogliśmy oglądać film biograficzny o Johnnym Cashu ("Spacer po linie") czy też traktujący o bohaterze fikcyjnym "Crazy Heart". Oba te filmy cieszyły się wielką popularnością zarówno wsród krytyków (liczne nominacje i nagrody, m.in. Oscary), jak i widowni, która pokazała swoją miłość dla tego rodzaju muzyki w światowych box-office'ach.

Kolejnym filmem o podobnej tematyce, który zdawałoby się, mógłby powtórzyć sukces wcześniej wymienionych pozycji, jest "Country Strong" opowiadający o próbie powrotu na scenę przebrzmiałej gwiazdy country, Kelly Canter, która właśnie skończyła roczne leczenie w klinice odwykowej. Kobieta, grana przez świetną i bardzo naturalną w tej roli Gwyneth Paltrow, w czasie jednego ze swoich koncertów upadła i straciła dziecko, a wszystko przez jej problem z alkoholem, pod którego była wtedy wpływem. Obok niej występują równolegle także inni bohaterowie. Beau to grywający w drobnomiasteczkowych barach muzyk, którego Kelly poznała na odwyku. Między dwojgiem artystów szybko nawiązał się romans, którego ofiarą stanie mąż gwiazdy. Małżeństwo miało problemy już od dłuższego czasu - ich uczucie wygasało i, choć w ich związku wydawało się nie braknąć zrozumienia, para oddala się od siebie. 

Trzeba przyznać, że postacie napisane przez scenarzystkę (a zarazem reżyserkę filmu), Shanę Feste, nie są jednoznaczne i spojrzeć na nie możemy pod wieloma kątami. Główna bohaterka to kobieta po wielu przejściach. Z pewnością nie jest jej łatwo i jesteśmy gotowi obdarzyć ją dużym ładunkiem sympatii i wyrozumiałości. Nie może pogodzić się ze stratą dziecka, o czym regularnie przypomina jej otoczenie. W show biznesie nie ma łatwo: atakuje ją telewizja, radio, prasa. Musi wykazać się wielką siłą, by mimo wszystko podnosić głowę do góry i uśmiechać się do fanów. Walczy też z ciężkim nałogiem, którego nie jest w stanie łatwo się pozbyć, nawet po wielomiesięcznej kuracji i wsparciu najbliższych. Jednak wiele z tego ładunku sympatii może zniknąć wraz z kolejnymi minutami trwania filmu. Kelly nie chce dokonywać wyboru między Beau a jej mężem, Jamesem. Co chwila odtrąca czy okłamuje jednego z nich. Zapewnia kochanka, że z małżonkiem łączy ją już tylko jej kariera, podczas gdy pragnie scementować swój związek i naprawić wyrządzone w nim szkody. Nie potrafi jednak dochować wierności mężowi, a zarazem menadżerowi, który powoli zaczyna tracić cierpliwość. Mężczyzna wydaje się też czuć miętę do młodej gwiazdki, którą angażuje, wraz z Beau, do trasy koncertowej swojej żony.

Drugoplanowa postać byłej miss piękności, Chiles Stanton, dodaje nieco wyrazistości historii. Jakby nie było, odtwórczyni tej roli, Leighton Meester, kradnie wszystkie sceny, w których występuje. I choć powtarza w dużym stopniu kreację z serialu młodzieżowego, którego jest gwiazdą, "Plotkary", poradziła sobie naprawdę nieźle. Dziewczyna próbuje zdjąć z siebie etykietkę plastikowej, głupiutkiej miss i realizować swoje marzenia o zostaniu gwiazdą country. Widzący jej talent mąż Kelly zdaje sobie sprawę, że czeka ją świetlana przyszłość, czego nie jest już taki pewien w przypadku Kelly, której kolejne koncerty okazują się klapą. Skołowana gwiazda, patrząc na swoją wiele młodszą, a już jasno błyszczącą koleżankę, zadaje sobie pytanie, czy w świecie show biznesu brakuje dla niej miejsca. Czy tak naprawdę warto wracać na utraconą pozycję, czy warto się nawet starać, skoro zarówno ją, jak i jej bliskich, kosztuje to tak dużo? Może powinna zrobić miejsce dla Chiles, a sama usunąć się w cień?

Film upływa na rozterkach bohaterów, którzy co chwila ranią się nawzajem i kłócą, by w końcu paść sobie w ramiona. Niestety, muszę przyznać, że "Country Strong" nie przeszedł bez echa bez powodu, a krytycy, kręcąc nosem, w większości mieli rację. Obraz Shany Feste nie ma siły przebicia i charakteru, jaki potrzebny jest każdemu hitowi. Chwilami chwyta za serce, jednak nie na tyle, by po pewnym czasie nie zaczął nudzić. Fabuła nie jest przewidywalna - to trzeba przyznać, ale - mimo mocnego zakończenia - nie sądzę, by miała pozostać w pamięci większości widzów. Pochwalić można muzykę, czyli m.in. śpiewane przez Gwyneth Paltrow tytułowe "Country Strong" czy nominowana do Oscara "Coming Home". Ciekawostką jest, iż aktor grający Jamesa Cantera, sławny wokalista country Tim McGraw, nie śpiewa w tym filmie ani jednego wersu. Z resztą aktorów jest wprost przeciwnie: Paltrow co prawda przygotowuje się do wydania albumu, a Leighton Meester także podśpiewywała w kilku popowych piosenkach, jednak nie słyszałam, by odtwórca roli Beau, Garrett Hedlund o niskim, zmysłowym głosie, miał kiedyś poważniejszy kontakt z muzyką.

Podsumowując, "Country Strong" to film o łagodnym klimacie, mimo przedstawianych w nim - czasem drastycznych - wydarzeń. Będzie odpowiednią pozycją na nudne popołudnie, jednak nie należy oczekiwać od niego wielkich emocji. Takich filmów było wiele i prawdopodobnie będzie. Choć warto obejrzeć choćby dla całkiem dobrego aktorstwa czy samej muzyki, zwłaszcza jeśli należymy to tej nielicznej grupki polskich słuchaczy country.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones