Recenzja wyd. DVD filmu

Don Juan (1998)
Jacques Weber
Penélope Cruz
Michael Lonsdale

Szkoda czasu

Można powiedzieć, że Penelope Cruz stworzyła pewien wizerunek. Jej twarzą reklamuje się również... filmy. Sądząc po okładce DVD, można by pomyśleć, że aktorka gra jedną z głównych postaci.
Można powiedzieć, że Penelope Cruz stworzyła pewien wizerunek. Jej twarzą reklamuje się również... filmy. Sądząc po okładce DVD, można by pomyśleć, że aktorka gra jedną z głównych postaci. Tymczasem, niestety (dla tych, którzy cenią jej talent) w "Don Juanie" zagrała rolę, będącą niemal epizodem.  Don Juan porzuca Elwirę – kobietę, którą kiedyś porwał z klasztoru. Bracia zhańbionej dziewczyny pragną zemsty. Jednak nie znają nawet jego twarzy. Tymczasem bohater rozkochuje w sobie kolejne panny... Jedną z tych właśnie dziewczyn zagrała Penelope Cruz. Trzeba zauważyć, że aktorka często dostaje role nieco awanturniczych lub przebojowych kobiet. W "Don Juanie" sprawiła, że moja ocena tego tytułu trochę wzrosła, choć miała w nim niewielki udział. Wiele zarzutów można mieć natomiast do Jacques'a Webera. Nie dość, że wyreżyserował i napisał scenariusz do filmu, to jeszcze zagrał głównego bohatera. W każdej scenie podkreśla się jaki jest przystojny i pociągający. Owszem - taka już rola bohatera, ale jak dla mnie istnieje co najmniej tuzin przystojniejszych aktorów, którzy mogliby zgrać Don Juana. Weber nieco popsuł odbiór. Weber nie jest dla mnie odpowiednim kandydatem na legendarnego łamacza niewieścich serc. Aczkolwiek to kwestia gustu. W rolę Elwiry wcieliła się Emmanuelle Beart – francuska gwiazda takich filmów jak "8 kobiet" czy "Nathalie...". Ona również, niestety, nie miała zbyt rozbudowanej roli. Pojawiła się w kilku scenach, w których próbowała przemówić ukochanemu do rozumu. Zapewne miała przyciągnąć widzów, podobnie jak Cruz. Bo sam film wart obejrzenia nie jest. Ponadto"Don Juan" jest raczej nudny. Akcja toczy się powoli, niemalże nic się nie dzieje. Trudno było mi wysiedzieć nawet do połowy filmu. Miałam nadzieję, że zobaczę Cruz jeszcze raz, ale na drobnej scenie się skończyło. Nie wiem, jak dotrwałam do końca. Nawet nie pamiętam, jak ten koszmar się zakończył.  Z całą pewnością każda kolejna wersja przygód miłosnych Don Juana byłaby lepsza od tej. Szkoda czasu na oglądanie takich produkcji. Weber pewnie chciał pokazać jak najwięcej siebie. A gdy chce się zrobić dobry film, nie można być egoistą. Może lepiej by wyszło, jakby skupił się na samej reżyserii albo tylko na scenariuszu, bo historia nie jest zła, ale niestety została źle zobrazowana. 
1 10
Moja ocena:
4
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones