Recenzja filmu

Filar (1962)
Chris Marker
Étienne Becker
Ligia Branice

(Nie)ruchome obrazki

Z perspektywy czasu "Filar" Chrisa Markera bardziej przypomina eksperyment sztuki awangardowej niż typowy mainstreamowy obraz filmowy. Miłośnikom science-fiction przepełnionego akcją i efektami
Wśród intelektualistów i koneserów kina awangardowego Chris Marker cieszy się szczególnym uznaniem. Francuz był uczniem samego Sartre'a, interesował się również fotografią i instalacjami elektronicznymi sztuki współczesnej. W masowej świadomości kinomanów Marker został jednak zapamiętany jako twórca jednego z najznamienitszych dokonań awangardy w historii X muzy, który zainspirował samego Terry'ego Gilliama do stworzenia kultowych "12 małp", gdzie główne role zagrali Bruce Willis i Brad Pitt.

Akcja dzieła rozgrywa się w dystopijnej przyszłości, w której ludzkość stoi na granicy wyginięcia z powodu nuklearnej zagłady i chorób popromiennych. Aby odwrócić bieg wydarzeń nieznany z imienia protagonista (Davos Hanich) decyduje się na podróż w czasie do momentu, gdy Ziemia była jeszcze bezpieczna. Niestety ocalenie ludzkości nie jest wcale takie łatwe. Choć streszczenie fabuły może brzmieć jak scenariusz kolejnego letniego blockbustera Rolanda Emmericha czy Michaela Baya jest to skrajnie różne kino. Reżysera nie interesują spektakularne zwroty akcji i efekciarskie wybuchy, skupiając się raczej na nowych sposobach narracji filmowego medium.

Chris Marker zabiera nas nie tylko w podróż po zawiłych korytarzach czasoprzestrzeni, ale także do wspomnień bohatera, któremu przyjdzie zmierzyć się ze swoją przeszłością. Mimo globalnego kryzysu, przedstawionego w dziele twórca stara się, skupić na jednostce tworząc niezwykle intymny, minimalistyczny i kameralny obraz. Za fasadą fantastycznonaukowej otoczki ukrywa się wiele elementów zapożyczonych z innych gatunków filmowych, a także z odrębnych nurtów i stylistyk artystycznych. Dzieło jest swoistą konstatacją nad niemożnością odróżnienia prawdy od gry pozorów i urojenia. Całość przypomina świadomy sen, gdzie odrealnioną oniryczną krainę łatwo pomylić z rzeczywistością. Typowa dla gatunku dystopia idzie w parze z eksperymentalną awangardą, dzięki czemu dzieło Markera zyskuje na wyjątkowości, jednocześnie wynikając się jednoznacznej interpretacji.

W filmie widać wiele nawiązań do niemieckiego ekspresjonizmu. Objawia się to w fotografowaniu Paryża stającego w obliczu straszliwej zagłady. Ekspresjonistyczne doznanie potęgują czarno-białe zdjęcia. "Filar" zachwyca swoim pięknem formalnym. Wiele ekspresjonistycznych kadrów przeszło na stałe do historii fotografii jak choćby człowiek w goglach, nostalgiczna kobieta czy paryskie gołębie.

Z perspektywy czasu "Filar" Chrisa Markera bardziej przypomina eksperyment sztuki awangardowej niż typowy mainstreamowy obraz filmowy. Miłośnikom science-fiction przepełnionego akcją i efektami specjalnymi odradzam seans, gdyż w filmie nie ma nawet "ruchomych obrazków", co możne zrazić mniej cierpliwych kinomanów niezaznajomionych z dogmatami awangardowej sztuki. 
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones