Recenzja filmu

Focus (2015)
Glenn Ficarra
John Requa
Will Smith
Margot Robbie

Sztuka kradzieży

"'Focus' oparty jest na starej zasadzie prawiącej, iż trzymający w napięciu film winien zaskakiwać (...) aż do samiusieńkiego końca. W związku z powyższym sytuacja bohaterów zmienia się niczym
Historie o wszelakiej maści kanciarzach przewijały się przez duży ekran wielokrotnie, co zresztą nie dziwi. Niezwykle wdzięczny wszak to temat, co więcej, kino oparte na historii, w której stawką są grube pieniądze, wyjątkowo przemawia do łaknącej emocji widowni. Skłonność do ryzyka jest zapewne wrodzoną cechą wielu osobników, co wyjaśniałoby zresztą powodzenie produkcji opowiadających o szwindlach i przekrętach, pełnych nieoczekiwanych zwrotów akcji i tajemnic wychodzących na światło dzienne w najmniej oczekiwanej chwili. Dodajmy do wspomnianej mieszanki blichtr wyższej klasy, połysk kiczowatych garniturów oraz piękne kobiety niczym z rozkładówek kolorowych magazynów, a otrzymamy twór w rodzaju filmu "Focus", czyli idealną pozycję na lekki i przyjemny seans.



Nicky (Will Smith) to mistrz naciągaczy, który jest w stanie ogołocić każdego z ciężko zarobionych pieniędzy. W wyniku splotu okoliczności, mężczyzna poznaje zabójczo piękną Jess (Margot Robbie), która namawia złodziejaszka do nauczenia jej nietypowej profesji. Po owocnym przeszkoleniu zwieńczonym wieloma udanymi podstępami, Nicky postanawia zdystansować się wobec koleżanki po fachu. W trzy lata później, obydwoje spotykają się w Buenos Aires, gdzie odbywają się wyścigi samochodowe. Zaskoczony Nicky stopniowo zaczyna mieć coraz większe trudności z wprowadzeniem w życie przekrętu, na którym może zyskać zawrotną sumę pieniędzy. Czy uczucie łączące niegdyś dwójkę naciągaczy odżyje dawnym płomieniem, nie zakłócając jednocześnie karkołomnego planu?



"Focus" oparty jest na starej zasadzie prawiącej, iż trzymający w napięciu film winien zaskakiwać widza aż do samiusieńkiego końca. W związku z powyższym sytuacja bohaterów zmienia się niczym w kalejdoskopie, fabuła wyciąga zaś kolejne brudy z przeszłości wraz z rozwojem opowieści. Niektóre wytłumaczenia kolejnych zwrotów akcji są bardziej przekonujące, inne mniej; mimo wszystko "Focus" jako całość robi pozytywne wrażenie. Duża w tym zasługa lekkiego klimaciku towarzyszącego bohaterom przez większość seansu. Protagoniści to luzacy kradnący portfele z palcami w czterech literach, pocąc się jedynie przy przekrętach opiewających na bajeczne sumy. Drobne humorystyczne akcenty i żarty sytuacyjne przewijają się przez całą historię, co zdecydowanie uprzyjemnia obcowanie z recenzowanym filmem.



Jedna z najzabawniejszych, i do tego początkowych, scen w "Focusie" obejmuje krótką lekcję od Nicky'ego udzieloną Jess. Mężczyzna po kolei rozbiera pannę z kolejnych drogocennych akcesoriów, przy okazji tłumacząc psychologiczne mechanizmy zastosowane w danym momencie. Zapewniam, iż takich sympatycznych scen jest w nowej produkcji ze Smithem więcej, co wpływa dodatnie na walory obrazu. Napięcie w trakcie seansu jest idealnie rozładowywane dzięki komicznym wstawkom; w konsekwencji zaś film unika zbytniego nabzdyczenia i pompatyczności.



"Focus" robi również wrażenie stylistyką i pracą kamery. Ulice Nowego Orleanu podczas meczu pełne są ludzi ubranych w stroje kibiców, pośród nich zaś buszuje szajka Nicka przekazująca sobie świeżo nabyte fanty z rąk do rąk. Gdy akcja przenosi się później do Buenos Aires, widz uraczony zostaje pięknymi widokami niczym z reklamówki dla turystów. Nadmienione wcześniej przepych i luksus charakterystyczne dla śmietanki towarzyskiej szczególnie widoczne są podczas suto zakrapianych imprez, na których Nicky szpanuje garniakiem, zalewając (w dość nietypowy sposób, należałoby dodać) robaka w towarzystwie atrakcyjnych dam.



Niejednego kinomana ucieszy udany powrót Willa Smitha do rentownych produkcji po artystycznej i kasowej porażce "1000 lat po Ziemi". Jak widać zmiana ekranowego duetu z ojca i syna na macho i seksowną panienkę wyszła wszystkim na dobre, zwłaszcza zaś samemu zainteresowanemu. Smith zbliża się do pięćdziesiątki w dowodzie, jednak wciąż błyszczy formą i bryluje wyrzeźbionym sześciopakiem na brzuchu. W dodatku świetnie pasuje do roli cwaniaczka o duszy lowelasa, którym jest Nicky. Towarzysząca aktorowi Margot Robbie idealnie wykorzystuje swój największy atut, tj. urodę. Młoda odtwórczyni zwróciła na siebie uwagę rolą w "Wilku z Wall Street", obecnie zaś może dopisać do swojego dossier angaż w "Focusie" jako kolejny udany występ. No dokładkę w późniejszej części fabuły pojawia się Gerald McRaney (Tusk z "House of Cards"), który gra standardowego skurczybyka, robi to jednak z odpowiednią charyzmą popartą grubiańskimi odzywkami.



Opisywany film ma największe szanse spodobać się widzowi, który weźmie poprawkę na ciągły element zaskoczenia i nie potraktuje całej historii zbyt serio. Sami twórcy starali się uniknąć poważnego klimatu jak tylko mogli, celując raczej w młodzieżowe i niezobowiązujące kino. Przy takim podejściu, "Focus" nie powinien irytować ciągłymi niespodziankami w historii, których to niespodziewajek jest bez liku. Podczas seansu należy wrzucić na przysłowiowy luz, by cieszyć się zakręconą jak paczka makaronu historią podaną w wizualnie atrakcyjnym opakowaniu. Jest naprawdę porządnie.

Ogółem: 7+/10

W telegraficznym skrócie: lekki i przyjemny filmik o przekrętach; stara się zaskakiwać na każdym kroku, co niektórych może doprowadzić do szewskiej pasji; zwolennicy wszelakich twistów fabularnych powinni się jednak dobrze bawić na "Focusie"; odpowiednia dawka humoru oraz wyluzowani bohaterowie dobrze odegrani przez Willa Smitha i Margot Robbie pozwalają wciągnąć się w historię o sympatycznych oszustach. Bez rewelacji, aczkolwiek solidnie.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Will Smith jest jedną z największych gwiazd współczesnego kina. Sukcesy odnosił i w spektakularnych... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones