Król jak zawsze w formie

Trzeci obraz z cyklu "Shinsei" jest zarazem debiutem reżyserskim Shusuke Kaneko, jeśli chodzi o filmy z udziałem Godzilli. Sam Kaneko po raz pierwszy wyraził chęć nakręcenia takiego projektu już
Trzeci obraz z cyklu "Shinsei" jest zarazem debiutem reżyserskim Shusuke Kaneko, jeśli chodzi o filmy z udziałem Godzilli. Sam Kaneko po raz pierwszy wyraził chęć nakręcenia takiego projektu już w 1992 roku. Spotkał się jednak z odmową studia TOHO. Kiedy w końcu dostał okazję, wywiązał się z powierzonego zadania perfekcyjnie. Godzilla od dawna nie atakował Japonii. Jednak fakty pochodzące z całego świata sugerują jego rychły powrót. Przodują w nich Amerykanie donoszący o ataku tajemniczego stworzenia na Nowy Jork. Twierdzą, iż był to Godzilla. Dodatkowo pojawiają nowe potwory: trójgłowy smok, wielki szerszeń oraz stwór wywołujący trzęsienia ziemi. W tym samym czasie obawy wszystkich potwierdzają się - Król Potworów powrócił. Wkrótce wszystkie monstra stoczą pasjonujący pojedynek... Początkowo w filmie miały wystąpić inne potwory: Varan i Anguirus. Ostatecznie zostały zastąpione bardziej znanymi: Mothrą i Królem Ghidorą. Jednak ich sylwetki zostały zmodyfikowane. Mothra wyglądem przypomina bardziej osę lub szerszenia niż ćmę. Jeszcze drastyczniejszym zmianom poddano Ghidorę. Twórcy znacznie ograniczyli jego moce. Najbardziej rzuca się jednak w oczy zupełnie nowy charakter słynnego smoka. Po raz pierwszy w historii staje on bowiem w obronie ludzkości. Także partnerującego im Baragona nie oszczędzono. Filmowcy odebrali mu radioaktywny snop. Godzilla z kolei został ukazany jako niszczycielski i przerażający potwór, czyli tak, jak w pierwotnym założeniu. Kostium słynnego jaszczura robi wrażenie. Uwagę przykuwają zwłaszcza oczy Króla Potworów. Są całe białe, wręcz trupie, pozbawione źrenic. Ich wygląd na długo pozostaje w pamięci. Wszystkie te zabiegi wykonano w celu uwidocznienia wyższości pana G nad oponentami. Zamierzony efekt osiągnięto bezproblemowo. Mimo to walki potworów są fenomenalne. Każdy miłośnik obrazów kaiju będzie oglądał je z zapartym tchem. Mocną stroną dzieła Kaneko są również muzyka i efekty specjalne. Kô Ôtani umieścił w ścieżce dźwiękowej nowe kompozycje. Wszystkie wpadają w ucho i słucha się z przyjemnością. Efekty specjalne odgrywają także znaczącą rolę. W dwóch pierwszych odsłonach trzeciej serii element ten nie powalał. W "GMK" zapierają dech w piersiach. Wszystkie eksplozje czy walki monstrów zachwycają. Dzięki nim odniosłem wrażenie, iż oglądam najbardziej realną ze wszystkich Godzilli (o ile w przypadku tych filmów można mówić o realności). Jedynie sposób pokonania Króla może wydać się trochę naciągany. Jest to jednak niewielka, wręcz niewidoczna, skaza. W dodatku nadrabia ją z nawiązką ostatnia scena. Jej tajemniczość z pewnością będzie oddziaływać na wyobraźnię większości fanów serii. Dotychczas widziałem cztery pierwsze odsłony trzeciej serii. Spośród nich "Godzilla, Mothra, Król Ghidora: gigantyczne potwory atakują" wywarł na mnie największe wrażenie. Z czystym sumieniem mogę go polecić każdemu sympatykowi niezniszczalnego jaszczura.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones