Historia Jakuba Błaszczykowskiego była "łatwym" kąskiem do stworzenia rzewnej historii. Reżyserowi udało się pokazać tragedię rodziny Błaszczykowskiego z szacunkiem i bez wymuszania łez. Dał
Jakub Błaszczykowski to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej piłki nożnej. Piłkarz, który w koszulce z orzełkiem na piersi wystąpił ponad 100 razy. Człowiek, który mimo ogromnej tragedii, został gwiazdą światowego formatu.
Dokument Amazona pokazuje Błaszczykowskiego na przestrzeni lat. Widzowie poznają jego początki w piłce, rozwój w Wiśle Kraków, transfer do Borussii Dortmund czy grę w reprezentacji Polski. Pomiędzy tymi piłkarskimi wydarzeniami śledzimy jego życie prywatne: poznanie żony Agaty, ich wspólną przeprowadzkę do Niemiec, przyjaźń z Łukaszem Piszczkiem oraz największą tragedię, jaka spotkała piłkarza w życiu, czyli śmierć mamy.
Film jest przepełniony wywiadami z ludźmi sportu (i nie tylko). O Kubie wypowiadają się nie tylko koledzy z boiska czy trenerzy, ale i działacze, dziennikarze, a przede wszystkim rodzina. Produkcja to nie same "gadające głowy" – reżyser Jan Dybus portretuje wypowiedzi materiałami archiwalnymi zarówno samego piłkarza, jak i tymi z mediów. Kuba w opowieściach gości (ale i jego samych) jest przedstawiany jako człowiek charakterny, zadziorny i niezłomny. Błaszczykowski nie boi się powiedzieć, że ma trudny charakter. Nie ucieka też od emocji; daje temu upust, jest ich świadomy. Przez mężczyznę przemawia duże zrozumienie i empatia – zarówno do siebie, jak i do wydarzeń, które na niego wpłynęły.
Historia Jakuba Błaszczykowskiego była "łatwym" kąskiem do stworzenia rzewnej historii. Reżyserowi udało się pokazać tragedię rodziny Błaszczykowskiego z szacunkiem i bez wymuszania łez. Dał Kubie, jego bratu, wujkowi, babci czas i okoliczności, by należycie uczcić pamięć Anny Błaszczykowskiej.
Całość jest bardzo spójna z sylwetką Jakuba Błaszczykowskiego. W "Kubie" nie ma prób robienia z piłkarza kogoś, kim nie jest. Widać, że pomimo tak osobistej produkcji, Błaszczykowscy dbają o prywatność swoich dzieci. Nie ma epatowania wizerunkiem Oliwii, Leny i Fabiana. Dzieciaki pojawiają się w filmie, ale nie widać ich twarzy. W ten subtelny sposób udało się zadbać o nie.
"Kuba" to pozycja solidna i modelowo skrojona. Błaszczykowski pozostaje tym samym chłopakiem z Truskolasów. Zjednuje sobie sympatię, bo nie jest oderwanym od życia gwiazdorem, który kryje się za murami willi. Przeciwnie – wychodzi do kibiców, organizuje sportowe zajęcia i działa charytatywnie. Z tego dokumentu można odczytać, że Kuba to przede wszystkim wielki człowiek. Sukcesy sportowe stały się tłem dla opowieści i są doskonałym jej dopełnieniem.