Recenzja filmu

Lęk (2004)
Christopher Smith
Franka Potente
Vas Blackwood

Straszny film

Z okazji święta Halloween, które z roku na rok cieszy się w naszym kraju coraz większa popularnością, dystrybutorzy postanowili w ten weekend uraczyć nas horrorami. Szkoda tylko, że w większości
Z okazji święta Halloween, które z roku na rok cieszy się w naszym kraju coraz większa popularnością, dystrybutorzy postanowili w ten weekend uraczyć nas horrorami. Szkoda tylko, że w większości kiepskimi. Jednym z nich jest "Lęk" - europejska produkcja z Franką Potente w roli głównej, którą określić można, co najwyżej, mianem filmowego nieporozumienia. Młoda dziewczyna późną nocą trafia na stację londyńskiego metra, gdzie staje się celem ataków tajemniczej i agresywnej istoty. Z jej rąk giną kolejno jej kolega z pracy i młoda, bezdomna dziewczyna. Spanikowana bohaterka podejmuje desperacką próbę ucieczki przed nieznanym niebezpieczeństwem. Z każdym jednak krokiem wchodzi coraz w głębiej w ciągnące się kilometrami tunele podziemnej kolei - miejsce, w którym króluje jej prześladowca. Sam pomysł, choć nie nowy i nie oryginalny, stwarzał możliwość zrobienia wtórnego, ale w sumie przyzwoitego slashera. Problem w tym, że Christopher Smith, autor recenzowanego dziełka, nie miał zielonego pojęcia jak to zrobić. Przez pierwszych 15 minut nic jeszcze nie zapowiada nadchodzącej klęski. Nie wiadomo, kto czai się w mroku i z czym/kim przyjdzie się zmierzyć głównej bohaterce. Padają kolejne trupy, krew leje się gęsto a publiczność jeszcze się nie śmieje. To wszystko mija jednak z chwilą, kiedy dowiadujemy się wreszcie kim jest ów czający się w mroku prześladowca. Nie chcąc psuć zabawy tym, którzy mimo wszystko zdecydują się na bliskie spotkanie z "Lękiem", powiem jedynie, że tak pociesznej kreatury dawno w kinie nie oglądałem. Podobnego przekonania była chyba pozostała część publiczności, która przez większą część seansu pokładała się ze śmiechu. Scenariusz w "Lęku" praktycznie nie istnieje. Cały obraz sprowadza się do pogoni po podziemnych korytarzach i kolejnych eksterminacji bogu ducha winnych ludzi. W pewnym momencie pojawia się w filmie intrygujący wątek przeszłości tajemniczego zabójcy, ale, niestety, nie zostaje on w żaden sposób rozwinięty. Jeśli zatem będziecie oczekiwali końca projekcji z nadzieją, że dowiecie się kto, dlaczego i po co zabijał to czeka Was srogie rozczarowanie. Patrząc na komentarze znajdujące się na Filmwebie wierzę, że są osoby, którym "Lęk" może przypaść do gustu. Niestety, ja się do nich nie zaliczam i mam dziwne przekonanie, że większość z Was również. Nie polecam.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Zło drzemie wszędzie. Ostatnio coraz częściej przybiera postać mutantów i czyha na niezbyt rozgarnięte... czytaj więcej
W jaki sposób można dziś przestraszyć widza? W jaki sposób zaprowadzić go w obszary strachu i... czytaj więcej
Rzadko słyszy się o angielskim horrorze, tym bardziej wartym obejrzenia. Tymczasem połączywszy swoje... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones