Urodziłam się, by zostać Larą Croft...

Bez wątpienia jest to prawda, gdyż nie widzę innej aktorki, która w równie doskonałym stopniu potrafiłaby zagrać tę rolę, a niezbyt optymistyczny wynik finansowy otwarcia nie powinien zniechęcać
Bez wątpienia jest to prawda, gdyż nie widzę innej aktorki, która w równie doskonałym stopniu potrafiłaby zagrać tę rolę, a niezbyt optymistyczny wynik finansowy otwarcia nie powinien zniechęcać do poznania tego filmu. Część druga w żaden sposób nie ustępuje pierwszej, jest równie dobra, a może nawet lepsza. Lara Croft to jakby Indiana Jones w spódnicy, tyle tylko, że ona jej nie nosi, ubiera się natomiast gustownie, zmysłowo i subtelnie podkreślając swoje nad wyraz ponętne kształty. Tego nie można pominąć, gdyż właśnie taką ma być: mądrą, zmysłową, inteligentną i niesamowicie sprawną fizycznie. Znaczną część niebezpiecznych ujęć wykonała sama Angelina Jolie, nie wyręczając się pomocą dublerki. Jednak, aby było to możliwe, wcześniej przez kilka miesięcy przechodziła ciężkie i różnorakie treningi siłowe, zręcznościowe oraz wytrzymałościowe. Dlaczego wspominam Indianę Jonesa? A to dlatego, że wiele lat wcześniej byliśmy uczestnikami wyprawy w poszukiwaniu Arki Przymierza, w filmie, który w tamtym okresie był niekwestionowanym wydarzeniem, natomiast teraz przemierzając kontynenty, państwa, egzotyczne zakątki świata podążamy śladem mitycznej puszki Pandory, która według wiarygodnych informacji istnieje i ma się całkiem dobrze. To właśnie Lara w porozumieniu z wywiadem MI6, czyli komórką Jej Królewskiej Mości, postanawia odszukać, a gdy zostaje skradziona, odzyskać relikt przeszłości, coś, co po otwarciu, jak głosi legenda, przynieść może jedynie plagi, zarazy i inne nieszczęścia. Oglądanie filmu dawało mi wiele pozytywnych wrażeń. Wielki ruch, ciągła zmiana planów, pełna dynamika wraz z umiejętnie dopasowaną muzyką. Cóż więcej, kilka bardzo efektownych ujęć, w tym satelitarne połączenie na biednej, chińskiej łódce, wycieczka motorem po Chińskim Murze, zmysłowy błysk w oku Lary Croft, a także precyzja w posługiwaniu się różnego rodzaju bronią. Śmiało mogę stwierdzić, że jako kontynuacja w niczym nie ustępuje tym filmom, których dalsze części mogłem już oglądać. Myślę tu o nowym "Terminatorze", oraz "Bad Boys", choć jak dobrze wiemy, każdy z tych filmów reprezentuje zupełnie inne kino, natomiast Lara Croft bliska jest w swej konwencji kolejnym odsłonom przygód Jamesa Bonda. Bliska, lecz rzecz jasna są to dwie różne serie, choć James i Lara mają ze sobą wiele wspólnego. Trudno w tym momencie przewidywać rozwój wypadków i to, jaka będzie oglądalność drugiej części tego filmu, sądzę jednak, że nie jest to ostatnie słowo, ani producentów, ani tym bardziej odtwórczyni głównej roli. Trudno utożsamiać się w pełnym stopniu ze stworzoną postacią, jednak to, co udało się wypracować w dwóch filmach, jest dla Angeliny Jolie motorem napędowym do dalszego, jeszcze lepszego działania. Można jej nie lubić, zapewne są tacy, ale jakże miło się ją ogląda.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Seria gier komputerowych zatytułowana "Tomb Raider" należy do grona tych tytułów, które na zawsze... czytaj więcej
Niedawno w kinach ukazał się film "Lara Croft Tomb Raider: The Cradle of Life" ("Kolebka Życia"). W... czytaj więcej
Dopiero teraz obejrzałem drugą część "Tomb Raidera". Po zawodzie, który sprawiła mi część pierwsza,... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones