Recenzja filmu

Mała Amelia (2025)
Maïlys Vallade
Liane-Cho Han Jin Kuang
Loïse Charpentier

Gdyby Bóg był dwulatką

Wzruszenie przeplata się tu z delikatnym, nienachalnym humorem, a wypływająca z każdego kadru nostalgia pozwala każdemu widzowi wybrać się w indywidualną podróż do własnego dzieciństwa. "Mała
Gdyby Bóg był dwulatką
Choć rokrocznie do kin i na platformy streamingowe trafia kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt animacji, zazwyczaj tylko niektóre z nich są wysokiej jakości, a wśród nich zdarza się jedna lub dwie perełki. Festiwal Młode Horyzonty to wydarzenie, które najczęściej pozwala właśnie takie perełki odkryć: w zeszłym roku podczas festiwalu można było przedpremierowo obejrzeć arcydzielne "Flow", a podczas tej edycji na miano prawdziwego odkrycia zasługuje "Mała Amelia", francusko-belgijska koprodukcja opowiadająca o pierwszych latach życia tytułowej bohaterki.


Film, który podczas festiwalu wygrał konkurs filmowych odkryć właśnie, rozpoczyna się niczym prawdziwie magiczna opowieść – pochodzący z offu głos małej dziewczynki opisuje ją samą jako… Boga. To nawiązanie do wierzeń zaczerpniętych z kultury Japonii, gdzie pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia wychowuje się tytułowa Amelia, córka belgijskiego konsula. Dziewczynka, mimo że skończyła już dwa lata, nie wydaje z siebie żadnego dźwięku, nie bierze też czynnego udziału w życiu rodziny. Amelia jedynie niemo obserwuje codzienność aż do dnia, gdy odwiedza ją babcia – uosobienie ciepła i życiowej energii. To właśnie kontakt z nią budzi dziewczynkę do prawdziwego życia i napędza rozwój bohaterki – z apatycznego dziecka zmienia się w poszukiwaczkę przygód, w której towarzyszy jej Nishio-san, jej japońska opiekunka. I choć codzienność nie szczędzi Amelii także przykrych doświadczeń, przyjaźń z Nishio i przeżywane wspólnie przygody i emocje pozwolą jej celebrować życie i nadrobić wcześniej stracony czas.


Animacja zrealizowana m.in. przez studio Maybe Movies (odpowiedzialne choćby za "Ernesta i Celestynę" czy "Daleko na północy") jest przepiękną historią o budowaniu własnego człowieczeństwa. Amelia, która trwała w zagadkowej apatii w czasie, gdy większość dzieci aktywnie poznaje świat, po wywołanym przez babcię swoistym "przebudzeniu" zaczyna rozwijać się w błyskawiczny sposób. Pojawiająca się nagle umiejętność mówienia pozwala jej nazywać otoczenie, ale także zadawać mnóstwo pytań, niekiedy wyjątkowo głębokich, zawsze niezwykle trafnych. Dzięki Nishio, której japońskie wychowanie znacznie różni się od obyczajów belgijskiej rodziny, bohaterka otwiera się na najróżniejsze przeżycia, zarówno te najzupełniej fizyczne, jak i dogłębnie duchowe. Razem z przyjemnościami czekają na nią niebezpieczeństwa, ale nieustraszona Amelia nie zamierza zniechęcać się w swej misji poznawania świata. Oparte na częściowo autobiograficznej powieści Amélie Nothomb animowane arcydzieło to oda do dziecięcej, niezaspokojonej ciekawości, dla której rzeczywistość jest nieskończoną przygodą.


Nie tylko przepiękna, sprawiająca wrażenie namalowanej pędzlem warstwa wizualna sprawia, że "Małą Amelię" ogląda się z nieskrępowanym zachwytem. To także, a może przede wszystkim wyjątkowo czułe i subtelne portretowanie dzieciństwa jako najważniejszej, formatywnej fazy ludzkiego życia nadaje tej opowieści niemal transcendentny wymiar. Wzruszenie przeplata się tu z delikatnym, nienachalnym humorem, a wypływająca z każdego kadru nostalgia pozwala każdemu widzowi wybrać się w indywidualną podróż do własnego dzieciństwa. "Mała Amelia" wprowadza magię do zdarzeń zupełnie zwykłych, dając każdemu z nas możliwość, by spojrzeć na życie oczami bystrej dwulatki. To z pozoru zwyczajna obyczajowa historia, jakich w kinie było już wiele, jednak w przepięknym dziele Maïlys Vallade i Liane-Cho Han jest tyle serca i czułości, że nie sposób nazwać je zwykłym. Wszyscy dorośli, którzy poświęcą niespełna osiemdziesiąt minut na seans "Małej Amelii", wybiorą się w nostalgiczną podróż we własne wspomnienia, celebrując momenty, które uczyniły nas tymi, którymi jesteśmy teraz.

A dzieci? Dzieci, głęboko wierzę, przekonają się, że to, co w życiu najlepsze, dzieje się dla nich właśnie tu i teraz.

1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?