Recenzja filmu

Majestic (2001)
Frank Darabont
Jim Carrey
Laurie Holden

Majestatyczne lata 50

Po "Zielonej Mili" oraz "Skazanych na Shawshank" reżyser Frank Darabont postanowił odpocząć od twórczości Stephena Kinga i wziął się za przeniesienie na ekran historii zawierającej elementy z
Po "Zielonej Mili" oraz "Skazanych na Shawshank" reżyser Frank Darabont postanowił odpocząć od twórczości Stephena Kinga i wziął się za przeniesienie na ekran historii zawierającej elementy z wyżej wymienionych tytułów, jak i po części z arcydzieła Tornatore − "Cinema Paradiso". Lata 50. ubiegłego wieku. Scenarzysta z Hollywood zostaje niesłusznie posądzony o konspirację, co kończy się umieszczeniem na czarnej liście. Peter Appleton popada w depresję. Smutki topi w alkoholu. Po jednej z takich libacji siada za kółkiem i pędzi przed siebie. W wyniku wielkiego nieszczęścia ulega wypadkowi. Jego auto spada z mostu do rzeki. Bohater budzi się na plaży w mieście, w którym wszyscy biorą go za weterana wojennego, a zarazem syna jednego z mieszkańców. "Majestic" to świetnie opowiedziana i wyważona historia. Subtelnie łączy w sobie wątki z poprzednich filmów reżysera. Mamy więc niezwykły klimat tamtych lat. Scenografia i kostiumy są wykonane z wielkim pietyzmem i dbałością o każdy szczegół. Cała paleta uczuć sprawia, że oglądamy obraz z wielkim zaciekawieniem. Doświadczymy tu śmierci, miłości, rozczarowania, ale także happy endu. Końcówka filmu, która została przeniesiona do sal sądowych, pozwala nam poznać, jakim tak naprawdę człowiekiem jest Appleton. Frank Darabont ma wielkie wyczucie smaku. Świetnie czuje się w klimatach minionej epoki. Rozumie jakimi prawami rządzą się tamte czasy. Ponadto można się doszukać nawiązań do "Cinema Paradiso". Odbudowanie kina "Majestic" jest jakby odwrotnością filmu Tornatore. Każdemu, kto kocha kino, na pewno łezka zakręci się w oku z tego powodu. Nie ma to jak przywołać do życia kawał historii, która wpływa na ludzi i zmienia ich w lepsze istoty. Pomimo tego że jest to film słabszy od dwóch poprzedników Darabonta, to jednak mimo wszystko wciąga i wciąż jest to kino wystylizowane. Kto uwielbia klimat lat 50 i filmy z tamtego okresu to "Majestic" będzie dla nich świetną pozycją, w czasach wielkich, zdominowanych przez efekty specjalne produkcji. Warto zobaczyć film, który podtrzymuje historię kina.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Frank Darabont - to znane nazwisko w filmowym świecie, z racji tylko lub aż dwóch filmów, które weszły do... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones