Recenzja filmu

Moja dziewczyna (1991)
Howard Zieff
Dan Aykroyd
Jamie Lee Curtis

Historia pewnej przyjaźni

Chyba każdy kinomaniak widział w dzieciństwie film, do którego dziś zawsze wraca z przyjemnością, a kto wie - może nawet z sentymentalną łezką w oku. Film, który przywołuje nie tylko wspomnienia
Chyba każdy kinomaniak widział w dzieciństwie film, do którego dziś zawsze wraca z przyjemnością, a kto wie - może nawet z sentymentalną łezką w oku. Film, który przywołuje nie tylko wspomnienia z okresu, kiedy oglądało się go poraz pierwszy, ale też uczucia z tym związane. Dla mnie takim filmem jest "Moja dziewczyna". Na podstawie scenariusza tego filmu powstała powieść pod tym samym tytułem, która została napisana przez Patricię Hermes. 11-letnia Vada Sultenfuss jest energiczną, nad wiek rozwiniętą dziewczyną. Mieszka z owdowiałym ojcem, który prowadzi w domu zakład pogrzebowy, i przyjaźni się z chłopcem z sąsiedztwa, Thomasem J. Pewnego dnia pan Sultenfuss przyjmuje do pracy nieco ekscentryczną, ale atrakcyjną Shelly DeVoto. Nie mija wiele czasu, a zakochuje się w niej. W międzyczasie Vada spędza czas z Thomasem, poznając uroki dzieciństwa. Wkrótce ich przyjaźń zostaje przerwana tragicznym wydarzeniem, które na zawsze zmienia życie dziewczyny. Bez przesady można powiedzieć, że "Moja dziewczyna" to jeden z najważniejszych i najbardziej dojrzałych filmów lat 90-tych. Widać, że reżyser, Howard Zieff, bardzo dobrze rozumie złożony mechanizm, jakim jest świadomość 11-letniego dziecka. Bardzo często dorośli zapominają o tym, jak wygląda dzieciństwo; jak się wtedy postrzega świat, jak spędza wolny czas, jak wyglądają relacje między chłopcem a dziewczynką. Zieff najwyraźniej o tym nie zapomniał, bo jego film jest całkiem trafną analizą dziecięcego charakteru. Bynajmniej nie znajdziemy tu żadnego głębokiego studium psychologicznego (wszak film to także dla młodej widowni), ale "Moja dziewczyna" ma do zaoferowania wystarczająco dużo, aby dać się  ponieść tej pasjonującej opowieści. Film z pewnością nie byłby tym, czym jest (arcydziełem), gdyby nie świetne aktorstwo. Największe uznanie należy się oczywiście Annie Chlumsky, która, mimo młodego wieku, zagrała Vadę jak profesjonalna aktorka. A miała nie łatwe zadanie, bo Vada to bardzo żywiołowa i pełna temperamentu osoba, na dodatek ogarnięta fobią na punkcie śmierci. Chyba nikt nie wczułby się w tą rolę lepiej od panny Chlumsky. Macaulay Culkin (który już pewnie zawsze będzie kojarzony z Kevinem McCallisterem z komedii "Kevin sam w domu" i jej sequela) jako Thomas J. też zapada w pamięć; to jedna z najbardziej przejmujących postaci dziecięcych w historii kina.
1 10
Moja ocena:
10
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones