Recenzja filmu

Neapol spowity tajemnicą (2017)
Ferzan Özpetek
Giovanna Mezzogiorno
Alessandro Borghi

Dyskretny urok tajemnic

Nowy film Özpetka szczególnie przypadnie do gustu wzrokowcom. Reżyser we współpracy z operatorem Gianem Filippo Corticellim czyni z "Neapolu spowitego tajemnicą" ucztę dla oczu. Panowie po
Choć od premiery "Hamam – łaźni tureckiej" minęło ponad 20 lat, Ferzan Özpetek – turecki reżyser kręcący filmy we Włoszech – wciąż niestrudzenie opowiada baśnie pełne miłosnej magii doprawionej melancholią. I mimo upływu lat nie stracił nic z siły uwodzenia widzów wysmakowanymi obrazami i intrygującymi historiami o mocy, jaką nad ludzkimi żywotami mają tajemnice.


"Neapol spowity tajemnicą" zbudowany jest z elementów, które fani twórczości Özpetka doskonale znają. To opowieść o wielkim uczuciu, które połączyło dojrzałą, wciąż atrakcyjną kobietę i przystojnego nieznajomego. Para spędziła ze sobą namiętną noc i zamierza spotkać się ponownie. Na przeszkodzie miłości – jak zawsze u Özpetka – stanie śmierć. Ale czy na pewno? Kobieta wkrótce poznaje mężczyznę łudząco podobnego do zabitego kochanka i zaczyna z nim romansować. W jej otoczeniu pojawia się też policjant, który teoretycznie powinien prowadzić śledztwo w sprawie morderstwa, lecz w rzeczywistości bardziej zainteresowany jest samą bohaterką. Jednak w tym filmie nic nie jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka. Percepcję rzeczywistości skutecznie zniekształcają głęboko skrywane tajemnice, które w końcu znajdują drogę, by się ujawnić.

Nowy film Özpetka szczególnie przypadnie do gustu wzrokowcom. Reżyser we współpracy z operatorem Gianem Filippo Corticellim czyni z "Neapolu spowitego tajemnicą" ucztę dla oczu. Panowie po mistrzowsku celebrują fizykalność bohaterów, sprawiając, że Giovanna Mezzogiorno i Alessandro Borghi przyciągają wzrok w każdej scenie, w której się pojawiają. Özpetek zaludnił też film całą masą barwnych i ekscentrycznych postaci drugiego planu, które zmieniają obraz w kapiącą barokowym przepychem inscenizację. Cudownie prezentuje się też samo miasto. Neapol jest tu autonomicznym bohaterem, równie pięknym i fascynującym co protagoniści. Wiele osób po wyjściu z kina poczuje palącą potrzebę odwiedzenia Neapolu osobiście.


Mimo wszystko w dorobku reżysera są filmy lepsze od "Neapolu spowitego tajemnicą". Słabiej wypadło to, co zazwyczaj było najmocniejszą jego stroną, czyli emocjonalny wydźwięk historii związku. Choć bowiem bohaterowie są fascynujący, a definiujące ich tajemnice intrygują, to więź między dwojgiem głównych postaci nie ma w sobie tej przekraczającej ograniczenia czasu magii, którą czuć było w "Oknach", i nie wzrusza z równą mocą, co miłość łącząca bohaterów "Zapnijcie pasy". W "Neapolu..." zabrakło ckliwości, którą zazwyczaj Özpetek operuje z niezrównanym mistrzostwem. Konsekwencją tego jest niewygrany finał, kiedy to bohaterka dokonuje jednej z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Reżyserowi umknęła okazja do stworzenia sceny definiującej cały film i pozostającej z widzem na długo po zakończeniu seansu.

Z tego też względu "Neapol spowity tajemnicą" jest propozycją idealną przede wszystkim dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z twórczością Özpetka. W przystępny i bardzo przyjemny sposób zostały tutaj przedstawione wszystkie artystyczne obsesje reżysera, które na przestrzeni dwóch dekad stały się znakami rozpoznawczymi jego twórczości.
1 10
Moja ocena:
6
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones