Nowy film Özpetka szczególnie przypadnie do gustu wzrokowcom. Reżyser we współpracy z operatorem Gianem Filippo Corticellim czyni z "Neapolu spowitego tajemnicą" ucztę dla oczu. Panowie po
Choć od premiery "Hamam – łaźni tureckiej" minęło ponad 20 lat, Ferzan Özpetek – turecki reżyser kręcący filmy we Włoszech – wciąż niestrudzenie opowiada baśnie pełne miłosnej magii doprawionej melancholią. I mimo upływu lat nie stracił nic z siły uwodzenia widzów wysmakowanymi obrazami i intrygującymi historiami o mocy, jaką nad ludzkimi żywotami mają tajemnice.
"Neapol spowity tajemnicą" zbudowany jest z elementów, które fani twórczości Özpetka doskonale znają. To opowieść o wielkim uczuciu, które połączyło dojrzałą, wciąż atrakcyjną kobietę i przystojnego nieznajomego. Para spędziła ze sobą namiętną noc i zamierza spotkać się ponownie. Na przeszkodzie miłości – jak zawsze u Özpetka – stanie śmierć. Ale czy na pewno? Kobieta wkrótce poznaje mężczyznę łudząco podobnego do zabitego kochanka i zaczyna z nim romansować. W jej otoczeniu pojawia się też policjant, który teoretycznie powinien prowadzić śledztwo w sprawie morderstwa, lecz w rzeczywistości bardziej zainteresowany jest samą bohaterką. Jednak w tym filmie nic nie jest takie, jakie się wydaje na pierwszy rzut oka. Percepcję rzeczywistości skutecznie zniekształcają głęboko skrywane tajemnice, które w końcu znajdują drogę, by się ujawnić.
Nowy film Özpetka szczególnie przypadnie do gustu wzrokowcom. Reżyser we współpracy z operatorem Gianem Filippo Corticellim czyni z "Neapolu spowitego tajemnicą" ucztę dla oczu. Panowie po mistrzowsku celebrują fizykalność bohaterów, sprawiając, że Giovanna Mezzogiorno i Alessandro Borghi przyciągają wzrok w każdej scenie, w której się pojawiają. Özpetek zaludnił też film całą masą barwnych i ekscentrycznych postaci drugiego planu, które zmieniają obraz w kapiącą barokowym przepychem inscenizację. Cudownie prezentuje się też samo miasto. Neapol jest tu autonomicznym bohaterem, równie pięknym i fascynującym co protagoniści. Wiele osób po wyjściu z kina poczuje palącą potrzebę odwiedzenia Neapolu osobiście.
Warner Bros.
Faros Film
R&C Produzioni
Mimo wszystko w dorobku reżysera są filmy lepsze od "Neapolu spowitego tajemnicą". Słabiej wypadło to, co zazwyczaj było najmocniejszą jego stroną, czyli emocjonalny wydźwięk historii związku. Choć bowiem bohaterowie są fascynujący, a definiujące ich tajemnice intrygują, to więź między dwojgiem głównych postaci nie ma w sobie tej przekraczającej ograniczenia czasu magii, którą czuć było w "Oknach", i nie wzrusza z równą mocą, co miłość łącząca bohaterów "Zapnijcie pasy". W "Neapolu..." zabrakło ckliwości, którą zazwyczaj Özpetek operuje z niezrównanym mistrzostwem. Konsekwencją tego jest niewygrany finał, kiedy to bohaterka dokonuje jednej z najważniejszych decyzji w swoim życiu. Reżyserowi umknęła okazja do stworzenia sceny definiującej cały film i pozostającej z widzem na długo po zakończeniu seansu.
Z tego też względu "Neapol spowity tajemnicą" jest propozycją idealną przede wszystkim dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z twórczością Özpetka. W przystępny i bardzo przyjemny sposób zostały tutaj przedstawione wszystkie artystyczne obsesje reżysera, które na przestrzeni dwóch dekad stały się znakami rozpoznawczymi jego twórczości.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu