Recenzja wyd. DVD filmu

Pandorum (2009)
Christian Alvart
Dennis Quaid
Ben Foster

Ciemno i do domu daleko

Nie warto oczekiwać za dużo, "Pandorum" to po prostu horror bez wybujałych ambicji, z przyjemną zagadką do rozwikłania i paroma zwrotami akcji.
Akcja filmu rozgrywa się w odległej przyszłości. Oto mamy statek kosmiczny, a na nim kapsułę hibernacyjną. Obserwujemy, jak pewien mężczyzna budzi się i wydostaje z kapsuły; jak za moment się okaże, to jeden z członków załogi sprawującej pieczę nad statkiem. Co go czeka? Czy oprócz niego na statku jest jeszcze ktoś? Co zrobi? Wokoło trupie, zielonkawe światło, stalowe, zimne wnętrze statku, mało co widać… Wszystko zaczyna się szalenie zagadkowo, a realizatorzy dawkują informacje bardzo oszczędnie. Próbujemy porządkować fragmenty rozsypanej fabularnej układanki z dwoma członkami załogi tajemniczego statku kosmicznego – Bowerem (skupiający uwagę widza Ben Foster) oraz Paytonem (Dennis Quaid).

Jak się okazuje, ten statek leci w kosmos z misją. To rodzaj Arki Noego zmierzającej ku odległej planecie, która ma stać się nową Ziemią, jednak, co się stało wcześniej?, ile czasu statek znajduje się w przestrzeni?, co dzieje się z innymi pasażerami? – to zagadki, z którymi zmagają się nasi dwaj bohaterowie. Nie jest to łatwe, bo obaj mają problemy z pamięcią po hibernacji… Tak więc, wszystko zdaje się szalenie intrygujące i zagmatwane, możemy poczuć się równie zdezorientowani, co filmowi bohaterowie, jednak właściwie tylko przez pierwsze pół godziny filmu. Później, wraz z wkroczeniem na scenę groźnych mutantów, które na statku czują się jak u siebie w domu, wszystko zdecydowanie robi się prostsze. Dostajemy mianowicie dwa równoległe wątki fabularne (Bower próbuje odnaleźć reaktor w labiryncie korytarzy, a Payton próbuje przejąć kontrolę nad statkiem) i film zdaje się podążać linearnie ku rozwiązaniu.

Jeśli jednak ktoś sądzi, że realizatorzy nie przygotowali żadnej niespodzianki, jest w błędzie, niespodzianek jest kilka. Oczywiście, pomimo pewnych czytelnych nawiązań do klasyki gatunku, "Pandorum" jest produkcją, która może rozczarować. Wszystko zależy od naszego nastawienia do filmu, który według mnie, mimo wszystko, ma przyzwoite napięcie i zapewnia rozrywkę. Nie warto oczekiwać za dużo, "Pandorum" to po prostu horror bez wybujałych ambicji, z przyjemną zagadką do rozwikłania i paroma zwrotami akcji. Pomysł z mutantami nie przypadł mi do gustu, myślę, że w szczegółach jest mało trafiony, ale dzięki niemu realizatorzy potęgują efekt grozy.

Na uwagę (i pochwałę) zasługuje ciekawe wyzyskanie efektów dźwiękowych oraz operowanie światłem (przez większą część filmu widzimy naprawdę niewiele, co całej historii z mutantami wychodzi na dobre); interesująca jest też scenografia – labiryntowe korytarze i różne dziwne zakamarki kosmicznego statku.

Mankamentem jest to, że po obejrzeniu filmu bardzo szybko się go zapomina; "Pandorum" jako horror nie wywołuje przeżyć wybitnie "wstrząsowych", zatem poszukiwacze "makabrycznego kinowstrząsu" powinni to wziąć pod uwagę przy wyborze filmu.

Menu płyty DVD jest bardzo bogate i interesujące graficznie; zawiera nie tylko zwiastun, ale wybór scen, ustawienia dźwięku, jak również wiele dodatków – reportaż z planu oraz wywiady z aktorami, w tym z odtwórcą jednej z głównych ról Dennisem Quaidem.

I na koniec ostrzeżenie – nie należy ulegać graficznej pokusie i w żadnym razie zaczynać filmowej lektury od tychże dodatków, grozi to bowiem przedwczesnym odkryciem szczegółów fabuły, których znajomość kładzie na łopatki filmową rozrywkę.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones