William Wyler to reżyser, który bardzo często zmieniał twarze. Warto wymienić kilka tytułów, by to porównać. Zacznijmy choćby od wielkich kostiumowych opowieści: "Jezebel" z 1938 roku czy
użytkownik Filmwebu
Filmweb A. Gortych Spółka komandytowa
Facebook
X
Udostępnij
Skopiuj link
Bądź na bieżąco
William Wyler to reżyser, który bardzo często zmieniał twarze. Warto wymienić kilka tytułów, by to porównać. Zacznijmy choćby od wielkich kostiumowych opowieści: "Jezebel" z 1938 roku czy nakręconych rok później "Wichrowych wzgórz". Już w 1940 roku Wyler pokazuje się jako znakomity twórca thrillerów-przykładem na to "List". W 1953 roku znów zmienia reprtuar-kręci legendarną komedię romantyczną "Rzymskie wakacje". W 1959 roku na ekrany kin wszedł "Ben Hur", tym razem Wyler sięgnął do starożytności. "Przyjacielska perswazja" jest kolejną odsłoną różnorodności talentu i wielkiej kreatywności mistrza. Tym razem mamy do czynienia z ekranizacją powieści Jessamyn West. Opowiada ona o losach zwyczajnej rodziny tuż przed wojną secesyjną w Stanach Zjednoczonych. Jess Birdwell (Gary Cooper) i jego piękna żona Eliza (Dorothy McGuire) mają trójkę dzieci: najstarszego syna Josha (pierwsza znacząca rola Anthony'ego Perkinsa), dorastającą nastolatkę Mattie (jedyna znacząca rola w dorobku artystycznym Phyllis Love) oraz najmłodszego, przebojowego małego Jessa. Wyznają dość kontrowersyjną religię - są kwakrami. Ich wiara zabrania im używania jakiejkolwiek przemocy wobec drugiego człowieka, nawet w obronie siebie czy najbliższych. Dlatego kiedy wojna dociera także w ich strony, stają przed dużym dylematem - czy być wiernym zasadom, które wyznają, czy bronić się przed wrogiem? "Przyjacielska perswazja" jest swego rodzaju filmem także familijnym. Choć sklasyfikowana jako dramat obyczajowy, zawiera dużą dawkę inteligentnego humoru i mnie osobiście wielokrotnie doprowadzała do łez - oczywiście ze śmiechu właśnie. Ale choć jest to na pewno dosyć wyidealizowany obraz tamtych czasów i ludzi, nieco przerysowany, to widoczne upiększenie nie razi. Film jest bardzo ciekawy i niesie w sobie wiele wartości. Jest bardzo ciepły, głównie dzięki zastosowanemu tu kolorowi (film nie jest czarno - biały). Broni się inteligentnym scenariuszem, jak zawsze niezawodnie mistrzowską reżyserią Wylera i wyśmienitymi kreacjami aktorskimi. Gary Cooper tradycyjnie gra człowieka z zasadami - ojca i męża idealnego. Robi to naprawdę dobrze. Jednak choć to jego nazwisko wypisane wielkimi literami na plakacie promocyjnym miało zachęcać widzów do wycieczki do kin, w moim odczuciu to nie on jest tutaj aktorsko najlepszym punktem całej historii. Dorothy McGuire w roli idealnej matki i żony, ostoi ciepła i świadectwa dobroduszności, jest niezwykle przekonująca. To jest, obok "Dżentelmeńskiej umowy", jedna z jej najlepszych ról i do tego najbardziej zapamiętanych. Ciekawie spisuje się też Phyllis Love. Choć nie jest najładniejsza (nie dorównuje urodą matce), ma w sobie tę typową dla dziewcząt w jej wieku skrywaną próżność i skryte w sercu marzenia o prawdziwej miłości. To chyba duża zasługa Phyllis, skoro grając nastolatkę miała już trzydziestkę na karku. Bardzo podobała mi się kreacja mistrzyni drugiego planu w epizodycznej roli wdowy, Marjorie Main. Ale niekwestionowaną gwiazdą tego filmu, która kradnie każdą scenę jest niewątpliwie młody Perkins. Taka dojrzałość u aktora tak młodego (grając tę rolę miał niespełna 25 lat) jest rzeczą rzadko spotykaną. A Perkins z wielką wrażliwością i oszczędnymi środkami nakreśla konflikt w swoim bohaterze. Jego wiara, którą szczerze wyznaje, zabrania mu walki, ale gdy widzi okrucieństwo wroga, postanawia sięgnąć po broń. Jakie to dla niego trudne, Perkins znakomicie przekazał w scenie, kiedy młody Josh zabija pierwszego człowieka, potem drugiego, zaciskając zęby i połykając gorzkie łzy. Nie jest przy tym nazbyt patetyczny - po prostu prawdziwy. "Przyjacielska perswazja" przypomina mi nieco nakręconego 10 lat wcześniej "Roczniaka". Jest wspaniałą, wzruszającą opowieścią, którą każdy powinien obejrzeć. Nawet, jeśli wyda się Wam niewiarygodna, zapewne dostrzeżecie jej piękno.