Seon-yeong prowadzi nocne audycje radiowe, w których dzieli się ze słuchaczami swoimi refleksjami na temat życia. Podczas ostatniej dostaje dziwy telefon od mężczyzny, który mówi że przetrzymuje jej rodzinę. W zamian za ich życie, żąda by poprowadzono audycję według jego scenariusza...
Po czym poznać dobry film? Po intrygującym, tajemniczym rozpoczęciu. Otóż mamy tu pana obcinającego róże w pobliżu samochodu, w którym siedzi młoda dziewczyna z ustami zaklejonymi taśmą. Z radia słychać melodyjny głos prezenterki. Ta czarno-biała scena może wydawać nam się nieznacząca, jednakże wszystkie jej elementy będą wykorzystane w dalszej części filmu.
Ogromnym plusem jest znakomite dobranie aktorów. Soo Ae bardzo dobrze się spisała. Na początku jej głos jest spokojny i przyjemny, z kolei po otrzymaniu telefonu nieznacznie drży co ukazuje nam strach głównej bohaterki. Jednak moim zdaniem to nie Soo Ae jest główną gwiazdą tego filmu, lecz Joon-ha Lee - odtwórczyni roli Eun-soo. Nie każde dziecko potrafi zagrać w tak przekonujący sposób. Nawet dorośli mają problemy w graniu osób niepełnosprawnych.
Ścieżka dźwiękowa nie jest z serii tych nadzwyczajnych, jednakże dobrze wpasowuje się w przebieg akcji tego niesamowitego thrillera. Z kolei po seansie zapominamy, że takowa była. Jednak czy filmy o wartkim tempie akcji mogą pozwolić sobie na melodie, które zmuszają do snucia refleksji jak w przypadku "Requiem dla snu"?
"Midnight FM" ukazuje nam także kilka głębszych myśli na dalszym planie. Dzięki postaci Eun-soo możemy ujrzeć bezradność osób, które nie potrafią mówić. Nie mogą powiadomić bliskich, że zbliża się niebezpieczeństwo, czy wykonać telefonu na policję. Z kolei wyrażając swoje zdanie na pewien temat publicznie, musimy uważać w jaki sposób to robimy, ponieważ nasze myśli mogą być inaczej interpretowane.
Film z każdą minutą coraz bardziej trzyma w napięciu, ukazując nam nierówną walkę z ludźmi, którzy nie mają nic do stracenia. Polecam "Midnight FM" nie tylko fanom koreańskiego kina, ale każdemu kto lubi dobre thrillery.
Po czym poznać dobry film? Po intrygującym, tajemniczym rozpoczęciu. Otóż mamy tu pana obcinającego róże w pobliżu samochodu, w którym siedzi młoda dziewczyna z ustami zaklejonymi taśmą. Z radia słychać melodyjny głos prezenterki. Ta czarno-biała scena może wydawać nam się nieznacząca, jednakże wszystkie jej elementy będą wykorzystane w dalszej części filmu.
Ogromnym plusem jest znakomite dobranie aktorów. Soo Ae bardzo dobrze się spisała. Na początku jej głos jest spokojny i przyjemny, z kolei po otrzymaniu telefonu nieznacznie drży co ukazuje nam strach głównej bohaterki. Jednak moim zdaniem to nie Soo Ae jest główną gwiazdą tego filmu, lecz Joon-ha Lee - odtwórczyni roli Eun-soo. Nie każde dziecko potrafi zagrać w tak przekonujący sposób. Nawet dorośli mają problemy w graniu osób niepełnosprawnych.
Ścieżka dźwiękowa nie jest z serii tych nadzwyczajnych, jednakże dobrze wpasowuje się w przebieg akcji tego niesamowitego thrillera. Z kolei po seansie zapominamy, że takowa była. Jednak czy filmy o wartkim tempie akcji mogą pozwolić sobie na melodie, które zmuszają do snucia refleksji jak w przypadku "Requiem dla snu"?
"Midnight FM" ukazuje nam także kilka głębszych myśli na dalszym planie. Dzięki postaci Eun-soo możemy ujrzeć bezradność osób, które nie potrafią mówić. Nie mogą powiadomić bliskich, że zbliża się niebezpieczeństwo, czy wykonać telefonu na policję. Z kolei wyrażając swoje zdanie na pewien temat publicznie, musimy uważać w jaki sposób to robimy, ponieważ nasze myśli mogą być inaczej interpretowane.
Film z każdą minutą coraz bardziej trzyma w napięciu, ukazując nam nierówną walkę z ludźmi, którzy nie mają nic do stracenia. Polecam "Midnight FM" nie tylko fanom koreańskiego kina, ale każdemu kto lubi dobre thrillery.
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
