Recenzja filmu

Smakosz (2001)
Victor Salva
Gina Philips
Justin Long

Smaczne było, ale się skończyło...

"Smakosz" powstały w 2001 roku to kolejny z horrorów, które opowiadają o krwiożerczym monstrum żywiącym się ludźmi. Jeszcze przed wejściem filmu do kin wiadomo było, że Victor Salva swoim filmem
"Smakosz" powstały w 2001 roku to kolejny z horrorów, które opowiadają o krwiożerczym monstrum żywiącym się ludźmi. Jeszcze przed wejściem filmu do kin wiadomo było, że Victor Salva swoim filmem nie wniesie do kina grozy nic nowego. Jest to raczej powielanie wykorzystanych już wcześniej schematów takich jak "Pumpkinhead" Stana Winstona i "Rawhead Rex" Clive'a Barkera. Przejdę jednak do sedna sprawy. Darry (Justin Long) i Trish (Gina Philips) wracając samochodem do domu zostają zaatakowani przez tajemniczego napastnika, kierującego ciężarówką. Próba zepchnięcia Darry'ego i Trish z jezdni kończy się na szczęście niepowodzeniem. Gdy wydaje się, że wszystko powoli wraca do normy, rodzeństwo zauważa kilkanaście minut później po raz kolejny feralną ciężarówkę, którą zaparkowano obok starego kościoła. Z oddali dostrzegają tajemniczego mężczyznę ubranego w długi płaszcz i kapelusz. Wrzuca on jakieś worki do krypty znajdującej się pod budynkiem. Na ich nieszczęście zostają zauważeni. Napastnik wsiada do ciężarówki i rusza za nimi ponownie w pościg. Darry i Trish nie wiedzą, że mają do czynienia z bestią, która budzi się raz na dwadzieścia trzy lata, na dwadzieścia trzy dni, aby pożerać ludzi. Rozpoczyna się walka o przetrwanie... Historia opowiedziana w filmie na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo banalna. Atak pirata na drodze, dziwne wydarzenia, w końcu odkrycie kryjówki potwora i poznanie jego tożsamości. Nie raz mieliśmy już do czynienia z takim tokiem wydarzeń w tego typu filmach. Oglądając "Smakosza" odniosłem wrażenie, że Victor Salva postawił na klimat. Jego głównym celem było trzymanie widza nieustannie w napięciu i zaciekawienie postacią tytułowego monstrum. Przyznam, że atmosfera, jaka w tym filmie panuje jest nakreślona świetnie. Wszystko bardzo ciekawie się rozpoczyna, aż nie chce się odchodzić od ekranu. Wydarzenia, jakie mają miejsce w filmie są bardzo logicznie poukładane. Naprawdę zaciekawiło mnie to, kim jest ów mężczyzna ukrywający swoją twarz oraz jak potoczą się losy Darry'ego i Trish. Niestety, jednak o ile pierwsza połowa jest wciągająca, ciekawa i tajemnicza, o tyle druga część filmu to już nie to samo. Do tego należy dodać zakończenie, które moim zdaniem jest kiepskie i mało spójne. Miłośnicy scen gore nie mają tutaj czego szukać, ponieważ zbyt wiele krwi nie uświadczymy. Momentami efekty specjalne mnie zawodziły. Zauważyłem nawet kilka niedopracowań, o których nie chce się szerzej rozpisywać, bo szkoda na to czasu. Mimo to starałem się nie przykładać do nich większej uwagi. Muzyka w ucho może i nie wpada, ale kawałek "Jeepres Creeprers, where did you get those eyes", który, mimo że jest niepozorny, zwiastuje nadejście tytułowego Smakosza i może się podobać. W dużej mierze usłyszeć można tutaj raczej niepokojące melodie, które mają na celu podgrzanie atmosfery filmu. Charakteryzacja potwora stoi jednak na bardzo średnim poziomie. Uważam, że niektórych widzów jego postać może wręcz przyprawić o szyderczy śmiech. Plusem filmu jest na pewno to, że stopniowo poznajemy oblicze Smakosza. Jego postać intryguje nas coraz bardziej, nie możemy się doczekać, aby zobaczyć go w pełnej okazałości. Przez to Victor Salva utrzymuje nas w ciągłej niepewności. Na koniec mam obowiązek wspomnieć o aktorstwie, które nie jest najwyższych lotów, to jednak nie przeszkadza zbytnio w odbiorze filmu. Główni bohaterowie to młodzi ludzie, zapewne mało doświadczeni, dlatego też można przymknąć na to oko. Reasumując - "Smakosz" to moim zdaniem mimo wszystko dobre kino grozy, które może się podobać. Było kilka momentów, na których dosłownie się wystraszyłem. Mimo, że film ten nie ustrzegł się kilku wad oglądało mi się go dobrze. Być może kiedyś jeszcze po niego sięgnę. Warto dodać również, że przy powstawaniu "Smakosza" czuwał sam Francis Ford Coppola, ale tylko jako producent wykonawczy. Na planie powstawania filmu go niestety nie było. Twórcy natomiast reklamując "Smakosza" jako film Coppoli mieli chyba na celu przyciągnięcie do kin większej rzeszy widzów, za czym idzie większy zarobek. Z pewnością był to jeden z czynników, dzięki któremu "Smakosz" odniósł spory sukces kasowy. To z pewnością jedna z lepszych produkcji kina grozy ostatnich lat. Mimo kilku poważniejszych wad jednak polecam.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Smakosza" firmowano nazwiskiem samego Francisa Forda Coppoli, który jednak na planie zdjęciowym nie... czytaj więcej
Trzeba przyznać, że podchodziłem do tego obrazu obojętnie. Mając w głowie ostatnie poczynania twórców... czytaj więcej
Kiedyś straszył mnie Freddy Krueger, ze swoją poparzoną i zawadiacko uśmiechniętą twarzą kompletnego... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones