Recenzja filmu

Turysta (2010)
Florian Henckel von Donnersmarck
Angelina Jolie
Johnny Depp

Powrót Fantomasa

Dystrybutor mylnie ocenił film jako połączenie dramatu i thrillera. "Turysta" to raczej kryminalna komedia z domieszką romansu. I dopiero patrząc z takiej perspektywy, może się podobać. 
Dystrybutor mylnie ocenił film jako połączenie dramatu i thrillera. "Turysta" to raczej kryminalna komedia z domieszką romansu. I dopiero patrząc z takiej perspektywy, może się podobać. 

Począwszy od pierwszej sekwencji aż do samego końca nie da się nie zauważyć, że konwencja filmu jest dużo lżejsza, niż nam się mówi. Elise (Angelina Jolie) to obserwowana przez Scotland Yard kochanka nieuchwytnego złodzieja, Alexandra Pearce`a. Podobnie jak jej ukochany, lubi grać policji na nosie. Szczególnie dotkliwie odczuwa to Inspektor Acheson (Paul Bettany), obsesyjnie poszukujący Pearce`a. Ten z kolei planuje zmylić trop, używając jako przynętę przypadkowego turystę, na którego Elise zwróci uwagę w pociągu. Jako że nikt nie wie, jak Pearce wygląda – Frank Tupelo (Johnny Depp), do którego Elise się przysiada, wpada w nie lada tarapaty.

Gwiazdami projektu (notabene remake'u francuskiego "Anthony`ego Zimmera"), są zabawnie nieporadny Depp i uwodzicielsko dystyngowana Jolie, choć reszta obsady (włącznie z pojawiającym się epizodycznie Timothym Daltonem) również czuje "bluesa" i nie da im się zbyt wiele zarzucić. "Turysta" wpisuje się w tradycję komedii kryminalnych o Inspektorze Clouseau czy Fantomasie, zresztą podobieństw nie da się nie zauważyć. Stąd moja konsternacja – dlaczego w opisie dystrybutora pojawia się słówko "dramat"? Momenty zaskakujące i dowcipne przeplatają się tu co i rusz, dzięki czemu nie zdążymy się w kinie znudzić. Scenarzysta myli tropy, wprowadza zamęt, a finał (w gruncie rzeczy do przewidzenia), mimo wszystko sprawia miłą niespodziankę.

Na osobną uwagę zasługuje aktor drugiego planu, jakim jest w "Turyście" Wenecja – miasto ma tu swoje pięć minut za sprawą pięknych, pocztówkowych zdjęć, budujących lekko odrealniony, miejscami awanturniczy, gdzieniegdzie romantyczny klimat. Muzyka z kolei – dynamiczna, nowoczesna w brzmieniu, o dziwo współgra z obrazem idealnie, przywodząc dzięki temu na myśl innych przedstawicieli gatunku, jak np. "Ocean`s Eleven" czy "Włoską robotę".

"Turysta" to solidna porcja wrażeń dla wielbicieli subtelnego, momentami autoironicznego (ostatnia scena!) humoru Johnny`ego Deppa, urody Angeliny Jolie i piętrowych intryg, które w rzeczywistości wcale zawiłe nie są.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Tego filmu nie zrobiono po to, aby widownia w trakcie seansu ściskała z napięcia poręcze foteli. Mało... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones