Recenzja filmu

Uciekaj! (2017)
Jordan Peele
Daniel Kaluuya
Allison Williams

Ku Klux Klan XXI wieku

Reżyser "Uciekaj!" w jednym z wywiadów przyznał, że zawsze chciał nagrywać horrory. Jednak Jordana Peele kojarzyć możemy z popularnego w Ameryce serialu "Key and Peele" i głównej roli w dość
Pierwsze, co przykuwa uwagę przed seansem to plakat – w tym wypadku jest bardzo oszczędny, wręcz pusty. Na myśl przyszedł mi "12 Years a slave", choć nie wiedziałem, że te dwa filmy poruszają identyczną problematykę. Winszuję kunsztu grafikom, bo w dobie przeładowanych treścią plakatów trudno dziś o coś rozbudzającego wyobraźnię. Oczy niepokojąco spoglądające z plakatu należą do głównego bohatera, Chrisa Washingtona (w tej roli fenomenalny Daniel Kaluuya!), czarnoskórego obywatela USA, którego dziewczyna właśnie namówiła na wizytę w domu jej rodziców na małe spotkanie rodzinne. Chris jest ewidentnie uczulony na rasizm. Z czasem jednak dociera do nas, że uprzedzenie bohatera jest tak naprawdę odbiciem dość rzeczywistego strachu reżysera. Przed czym? Chyba czymś, czego boi się każdy, choć nawet nie zdaje sobie z tego sprawy - społeczeństwem. Film Peele'a możemy uznać za swoisty obraz ciągle podzielonej Ameryki, w której czasy jawnej nienawiści do czarnoskórych zastąpiła ukryta pogarda skierowana do wszystkich, którzy różnią się od danego podmiotu. Ksenofobia to słowo wylewająca się z ekranu, choć bez wszelkich umoralniających zagrywek "Uciekaj!" sprawdza się też jako trzymające w napięciu kino rozrywkowe. Mimo wszystko to dzięki przesłaniu film nie razi sztucznością, tak zresztą kojarzoną z horrorami. Ten prywatny manifest autora świetnie dopełnia bardzo dobrze zrealizowany thriller z elementami horroru, a nawet... gore'u.

Warto wspomnieć o dwojakiej strukturze filmu. Coraz częstszy zabieg w dzisiejszych thrillerach został tutaj tak umiejętnie zrealizowany, że nawet nie zauważyłem, który moment był kluczowy dla zmiany klimatu. Dzięki temu ponad połowa filmu podąża gładkim tokiem wydarzeń wciągając nas w coraz bardziej mroczne tony. W ten sposób leniwy początek dość szybko przechodzi w narastający niepokój, który w końcowym momencie tworzy apogeum w postaci jawnej rzezi na ekranie, jednak nie tak nachalnej, aby widz zaczął się wzdrygać ze zniesmaczenia. Nie jest to żaden odkrywczy zabieg, został po prostu dobrze poprowadzony, przez co nie czułem nudy. Do tego zastosowano takie zabiegi jak okazjonalne jump scare'y czy wprowadzenie postaci kolegi Chrisa - tak stereotypowej, że aż śmiesznej. Reżyser przekonuje do swojej dzieła także poprzez mocne oderwanie się od schematów. Nie mamy tutaj pseudo-filozoficznej pogadanki na "ważne" kwestie, nie mamy też niepotrzebnego wnikania we wnętrze człowieka, wszystko co widzimy podszyte jest widocznym nawiązaniem do rzeczywistości. Dzisiejsze horrory lubią zmierzać w mnogość przekazu przez co tracą na widowiskowości - tutaj tego nie uświadczymy. Na swój sposób film Peele'a można uznać za modernistyczny dreszczowiec. Pomaga w tym muzyka - spokojne ambienty przeplatane z klasycznymi brzmieniami wprowadzają grozę jak niegdyś robiły to utwory Pendereckiego w "Lśnieniu". Mamy też mocno zarysowane postacie. W literaturze występuje coś takiego jak motyw maski - prawdziwy charakter danej osoby zakrywają przekłamane cechy. Antagoniści od samego początku sprawiają wrażenie upodlonych manipulatorów, jednak do końca nie byłem pewien jak złe są ich zamiary. Ostatnia zmiana tonu filmu następuje na samym końcu. Muszę przyznać, dawno nie byłem tak dziko usatysfakcjonowany po seansie.
Komediowy aktor podołał wyzwaniu. Zrobił trzymający w napięciu horror, zręcznie manipulując spenetrowanymi już schematami, jednak dodając coś od siebie i ostatecznie nie popadając w schematyczność. Opowieść o niewolnikach XXI wieku to must have nie tylko dla fanów gatunku, ale też wszystkich, którzy szukają w kinie czegoś świeższego od gnijącego trupa.
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Uciekaj!" weszło na ekrany polskich kin po miesiącach długiego oczekiwania, podsycanego kolejnymi,... czytaj więcej
Oto kilka przepisów na to, jak zarobić furę pieniędzy, przepraszam tzn. jak zachęcić ludzi do pójścia do... czytaj więcej
Rose (Allison Williams) i jej chłopak Chris (Daniel Kaluuya) wybierają się do domu rodziców dziewczyny za... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones