Mitologia napisana na nowo

W przeciwieństwie do mnóstwa gier fabularnych, akcja nie wlecze się w początkowych fazach scenariusza, a ostatnie rozdziały nie pędzą na złamanie karku. 
"Age of Mythology" jest niejako spin-offem sagi "Age of Empires", stworzonej przez Ensemble Studios. W porównaniu jednak do popularnej serii, gra ta skupia się nie na rzeczonych imperiach (które różnią się od siebie orężem oraz stylem architektonicznym) ale na postaciach mitologicznych. Mimo, że teraz sporo jest podobnych gier, zwłaszcza w sieci, to nie sposób odmówić "Age of Mythology" unikalności wśród gier RTS.



Gra, choć wykreowana w rzucie izometrycznym, różni się od poprzedniczki między innymi grafiką 3D, co widać na bardzo dopracowanych ruchach postaci, otoczenia (woda, lasy) i podczas walki. Lokacje są bardzo żywe i dopieszczone wizualnie. Możemy walczyć w borach klimatu umiarkowanego, na polarnej Północy, na pustyniach i w kanionach, a także... na Olimpie, podtopionej Atlantydzie czy w Tartarze. Na wodzie i na stałym lądzie. Bardzo udanym posunięciem jest mocno rozbudowany edytor map. Baśniowości całości dodaje wyjątkowa muzyka autorstwa Stephen Rippy'ego i Kevina McMullana. Jest to połączenie greckich motywów z ambientem i rockowymi pasażami. Idealnie przez to pasuje do całości obrazu. Co istotne - każdy ze starożytnych ludów ma dodatkowo przypisane charakterystyczne dla siebie motywy muzyczne. Całości oprawy audiowizualnej dopełniają atrakcyjne postaci, które dysponują bardzo ładną motoryką i wyglądają jak ręcznie malowane figurki żołnierzyków.



Do wyboru mamy trzy antyczne ludy - Greków, Egipcjan i Wikingów. Jeśli wybieramy kampanię, to zaczniemy Grekami i z czasem poznamy resztę. Rozpoczynamy grę atlantydzkim admirałem, Arkantosem i wraz z nim napotkamy rzeszę różnorakich herosów, mitycznych stworzeń i przeciwników. Ale po kolei. Grecy dysponują trójką głównych bogów - Zeusem, Posejdonem i Hadesem i większą ilością pomniejszych bóstw. To, jakiego boga wybierzemy na naszego patrona oznaczać będzie jaki cud zostanie nam przez nich wysłany, jaką plagę możemy spuścić na przeciwnika, jakie jednostki wzmocnią nasze szeregi i którzy herosi będą mogli zostać przywołani. U innych ludów jest podobnie i również każdy z nich ma swoją główną trójcę bogów. Egipcjanie mają Ra, Seta i Izydę, a Wikingowie Thora, Lokiego i Odyna. Warto zauważyć, że każda trójka bogów składa się z dwóch będących niejako w sojuszu i jednej czarnej owcy. Grając w grę z gatunku real time strategy nie sposób nie myśleć o ekonomii. Podstawą każdej wioski będzie jej obwarowane centrum, które jednocześnie będzie spełniać rolę schronienia dla robotników i miejsce przywoływania herosów (podobny system zastosowano w mocno już zapomnianej i przestarzałej grze "War Wind"). Wraz z osiągnięciem kolejnej epoki cywilizacyjnej (a są ich cztery), nasze centrum i technologie będą coraz lepsze. Jeśli mamy już zajęte centrum miasta, to musimy zapewnić mu ochronę pod postacią wież i murów. Aby móc budować musimy werbować robotników, którzy będą dla nas zbierać drzewo, złoto, jedzenie i manę dla magicznych celów. W przeciwieństwie do poprzednich gier z serii "Age of Empires" czy do "Settlers IV", nie zbieramy tu kamienia, mimo że wszystko praktycznie z niego budujemy. Aby ochronić ludność osady i móc atakować przeciwnika potrzebujemy wojsk, na które składają się podstawowe jednostki militarne (piechota, łucznictwo, konnica), ale także mityczne; pojazdy lądowe i wodne czy herosi. Tutaj już gra nie odbiega tak bardzo od innych gier RTS.



Grając w kampanię przeżyjemy wiele znajomo brzmiących przygód (podróż Odyseusza, Kirke i świnie, wojna trojańska, nordycki Zmierzch Bogów itp.), a sam scenariusz jest bardzo mocną częścią tytułu, choć - oczywiście - wygląda jak napisany dla potrzeb Hollywood. Nie tylko mamy tu misje w stylu podbojów, ale również jednoosobowe wypady, imitujące działania komandosów czy takie, w których trzeba będzie ruszyć głową (ale nie za bardzo!). W przeciwieństwie do mnóstwa gier fabularnych, akcja nie wlecze się w początkowych fazach scenariusza, a ostatnie rozdziały nie pędzą na złamanie karku. Także dialogi i filmowe interludia nie są nachalne i czasochłonne. W niektórych misjach możemy spędzić długie godziny, bo zakładam, że w takie gry gra się nie na czas (chyba, że jest ustawiony licznik w misji), ale dla tych ekonomiczno-rozwojowych korzyści, płynących ze strategii. Podobnie tryb pojedynczych misji zapewnia godziny rozrywki, choć nie da się jednak uniknąć przekonania, że jest zbyt trudny jeśli gramy z większą liczbą przeciwników, którzy w dodatku są wszyscy przeciwko nam. Same walki potrafią jednak sprawić przyjemność naszym oczom, jak wtedy, gdy ścierają się ze sobą kilkudziesięcioosobowe armie. Grywalność to - mimo wszystko - olbrzymi atut tej gry.



"Age of Mythology" to tytuł, który już nie grzeszy młodością, lecz udało mu się to, co niewielu grom się tak naprawdę udaje - nie zestarzał się. Mitologia została tu rozpisana na nowo i jest to the best of  z tego, co czytaliśmy choćby u Jana Parandowskiego w jego pracach. Jakość samego grania oraz grafiki i muzyki przez wiele lat trzymała konkurencję historycznych RTS-ów na dystans. Mitologia jest tu pokazana na nowo i w fascynujący sposób, stanowiący przyczynek do przeczytania wspomnianego Parandowskiego czy skandynawskiej Eddy. Brakuje dzisiaj takich gier.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones