Recenzja serialu

Komisja morderstw (2016)
Jarosław Marszewski
Adrian Panek
Małgorzata Buczkowska
Krzysztof Pieczyński

Polskie Archiwum X

Niewątpliwą zaletą scenariusza jest usadowienie akcji w malowniczej okolicy Dolnego Śląska, która pełna jest dramatycznych i trudnych historii. Urokliwe i pełne tajemnic miejsca, a także
Ostatnimi czasy można odnieść wrażenie, że w polskiej rzeczywistości serialowej kryminał goni kryminał. Tym razem mamy do czynienia z produkcją, która zagłębia się w wyjaśnianie spraw sprzed lat, w dodatku na malowniczym terenie Dolnego Śląska. Wydawać się może, że "Komisja Morderstw" ma prawdziwy potencjał, pytanie tylko czy go wykorzysta.

W Wydziale Spraw Niewyjaśnionych, zwanym Komisją Morderstw pracują funkcjonariusze, z którymi nikt nie chce pracować. Inspektor Alicja Grześkowiak (Małgorzata Buczkowska), młodszy inspektor Maciej Stasiński (Krzysztof Pieczyński) i aspirant Dominik Herz (Marcel Sabat) w trójkę tworzą zespół, którego zadaniem jest badanie i wyjaśnianie spraw kryminalnych sprzed lat, które do tej pory nie doczekały się rozwiązania. Odnalezienie sprawców po latach nie wydaje się proste, szczególnie kiedy dowodów i narzędzi zbrodni szuka się w archiwach.

Niewątpliwą zaletą scenariusza jest usadowienie akcji w malowniczej okolicy Dolnego Śląska, która pełna jest dramatycznych i trudnych historii. Urokliwe i pełne tajemnic miejsca, a także wielokulturowa społeczność dają szanse na prawdziwy popis umiejętności dla scenarzystów. Niestety na tym koniec bajki. Fabuła serialu nie porywa, nie można powiedzieć, żeby wciągała i wyzwalała pełną napięcia atmosferę, o którą aż się prosi biorąc pod uwagę kontekst spraw, jakie rozwiązują nasi funkcjonariusze. Produkcja składa się z dwunastu odcinków, w którym badana jest kolejna niewyjaśniona sprawa, z pozoru żadna z nich się nie łączy, jednakże wszystkie mają wspólny mianownik. To jedyny element fabuły, który wydaje się być przemyślany i dobrze dopracowany. Sama akcja jest mało dynamiczna, zdarzenia momentami przeskakują nieco chaotycznie, dialogi są wręcz nudne, momentami można nieco przysnąć.

Jeśli chodzi o grę aktorską to także pozostawia sporo do życzenia. Zarówno Małgorzata Buczkowska, jak i Krzysztof Pieczyński zdają się pojawiać na ekranie za karę. Zważywszy na przeszłość łączącą ich bohaterów ten duet powinien emanować emocjami, tymczasem jest niemiłosiernie nudno. Jedynym, który wypada całkiem dobrze jest przedstawiciel młodego pokolenia Marcel Sabat. Jego postać jest naturalna i przekonująca, aż szkoda, że na nim nie opiera się cała produkcja. Spośród znanych nazwisk widzimy także Pawła Małaszyńskiego w roli tajemniczego neurochirurga, doktora Adama Frejncza, który jest dość charyzmatyczny i czarujący, i mimo, że nie widzimy go na ekranie zbyt często to jednak można powiedzieć, że wypada całkiem dobrze.

Kiepsko rozpisani bohaterowie, brak żywych dialogów i mało dynamiczna akcja to niesamowite wady produkcji. Naprawdę szkoda, bo podjęta tematyka, w dodatku osadzona w tajemniczych lokalizacjach naprawdę miała potencjał by stać się jedną z lepszych produkcji. Tymczasem "Komisja Morderstw" to serial, który – owszem – da się obejrzeć, ale całe szczęście, że ma tylko dwanaście odcinków, więcej ciężko byłoby znieść.
1 10
Moja ocena serialu:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones