Dawno już nie widziałem tak nierównego serialu. O ile pierwszy sezon można było potraktować jako taki mały "poligon", bo jak wiadomo twórcy nie mieli łatwego zadania, to każdy kolejny sezon to
Dawno już nie widziałem tak nierównego serialu. O ile pierwszy sezon można było potraktować jako taki mały "poligon", bo jak wiadomo twórcy nie mieli łatwego zadania, to każdy kolejny sezon to przegięcie. Świat przedstawiony jest sterylnie czysty, dosłownie jakby ktoś cofnął się w czasie i dał ludziom pralkę, odkurzacz i mopa, a może i nawet żelazko. Dosłownie brakuje mi tutaj brudu i trudu świata Sapkowskiego. Brakuje mi również pokazania słowiańskiej kultury, bo chyba to jest najważniejsze. Wykonanie zbroi i ogólnie charakteryzacja też leży gdzieś na dnie. Geralt o ile w pierwszym i drugim sezonie miał dosyć niezły pancerz, tak w trzecim sezonie cytując klasyk "lata z cycem na wierzchu". Kompletnie nie rozumiem zmarnowanego potencjału świata.
Postacie w tym serialu są niemrawe i ciężko jest je spamiętać. Szczerze dalej nie rozróżniam czarodziejek. Każda z nich ma praktycznie te same kwestie i praktycznie się od siebie nie różnią. Yennefer i Ciri wyglądają jak miłe kochane siostrzyczki. Tak naprawdę Geralt ostro ciągnie ten serial do góry i dodatkowo bardzo spodobał mi się Djikstra, który dał mi małe światełko nadziei. Jako, że jest to adaptacja to nie będę się wypowiadał na temat doboru aktorów do danej im roli, bo tak naprawdę w dzisiejszych czasach powinniśmy do tego przywyknąć. Fabuła to coś co najbardziej mnie tutaj zaskakuje, oczywiście w negatywnym słowa znaczeniu. Jest nierówno, bo jeden odcinek można spokojnie ocenić jako dobry, ale kolejny to już coś co nie powinno się pojawić. Kaer Morhen co oni zrobili z tym miejscem... A co gorsze co oni zrobili z pozostałymi wiedźminami? Widać, że twórcy chcieli stworzyć swoją historię i ja to jak najbardziej rozumiem, bo miała to być adaptacja. Tylko problem w tym, że napisanie adaptacji również wymaga umiejętności.
Mógłbym wymieniać w nieskończoność, co mi się nie podoba, ale również są rzeczy które mi się podobają jak np. bardzo dobre sceny walki, bo Henry Cavill naprawdę przyłożył się do nauki fechtunku. Z przyjemnością ogląda się jak wiedźmin wymachuje mieczem. Dodatkowo mogę powiedzieć, że serial operatorsko wypada mocno na plus. Na koniec można śmiało powiedzieć, że jest to adaptacja na podobnym poziomie jak Pierścienie Władzy od Amazona, bo jak wiadomo musi być poprawnie politycznie i w jednym i w drugim przypadku to troszkę pogrzebało te projekty. Ja już kończę swoją przygodę z Wiedźminem od Netflix i mogę śmiało powiedzieć, że po latach możemy na spokojnie doceniać naszą rodzimą produkcję z Michałem Żebrowskim.