Moje to:
* Panu się zawsze chce wtedy kiedy mnie! :D
* A zasadził ktoś panu kiedyś kopa w dupę?
* W pośredniaku byłeś? :D
Wpisujcie swoje :D
Haha no dobre było,albo dzisiejszy odcinek o tym że Boczek nigdy nie "ten tego". Jak Ferdek z Paździochem mu tłumaczą, że im chodzi o "rymcimcimcim" i "figo fago" :D:D
Haha, a Boczek to laik w tych sprawach :) Opowiada o babie ze stołówki z czasów dzieciństwa.
Że ją za chodził parę razy w ciągu dnia raz od przodu,a raz od tyłu :D
Przypomniał mi się jeszcze jeden tekst w odcinku w którym Paździoch robi codziennie wigilię, żeby Helena była dla niego miła
"A Pan nie wiesz że Boczek to jest debil?" W połączeniu z tonem głosu i miną ten tekst Ferdka mnie zmiażdżył.
Przypominał mi się fragment z odcinka ,,Armagiedon'':
Paździochowa: Walduś, a ile Ty masz lat, dziecko?
Walduś: Ja? To będzie 24 albo 27.
- No, no, no, ja w dzieciństwie grałem w zespole ludowym na bąku.
- Na bąku? A co to jest?
- ....... No... Nie wiem.
Babka zawsze śmieszyła mnie najbardziej :D nie pamiętam już jaki to był odcinek, ale tak lecialo: "A napisano w Piśmie: wziął się pasożyt mały, z niemytych nóg pasożyta wielkiego. Z brudnych skarpet jego powstał i żywi się nimi na pohybel rodzaju ludzkiego."
Zawsze umieram ze śmiechu jak to słyszę :D
Dobre też było jak Waldek męczył Ferdka o to, dlaczego oceany są slone. Nie pamiętam jak to dokładnie słowo w słowo leciało, ale mniej więcej tak.
Ferdek: Bo je słonko posoliło. Waldek: A po co? Ferdek: Żeby ich słonie trąbami nie wypiły bo by je rura paliła. Waldek dalej męczy, a Ferdek na to: Synek, skończże już tego Miliarda w Rozumie :P
I jeszcze Ferdek: żeby moja własna baba w moim własnym domu robochłopiła się po kątach, po moim trupie! W ogóle to śmiesznych tekstów tam było multum, zwłaszcza w starszych odcinkach.