1670
powrót do forum 1 sezonu

Małe arcydzieło

ocenił(a) serial na 10

Ten serial jest małym arcydziełem. Humor, gra aktorska, scenariusz, napisane postaci, ta muzyka (!) … wszystko na najwyższym poziomie. Niesamowity przebłysk geniuszu wielu ludzi, którzy nad tym pracowali, zarówno twórców jak i wykonawców. Ląduje w moich top 10 ulubionych seriali, zaraz obok The Office. Czekam z niecierpliwością na sezon 2 :)

camelflo

U mnie też "1670" wylądowało w TOP 10 - tyle że u mnie jest to Top 10 serialowych rozczarowań. Nie czekam i nie mam zamiaru oglądać tego zapowiedzianego 2 sezonu. Rozumiem, że serial ten może Ci się podobać, ale absolutnie nie ma w nim nic genialnego.
Żeby nie było, że tylko krytykuje; zgadzam się z Tobą co do muzyki; zdecydowanie stoi na najwyższym poziomie. Natomiast kompletnie nie mogę się zgodzić co do innych elementów tego dzieła, które Ty uważasz za jego zalety.
Humor jest bardzo nierówny. Zdecydowanie są w tej produkcji żarty, które mnie rozbawiły. Najwięcej jest takich, które mnie akurat nie śmieszą, ale przynajmniej nie wywołały u mnie ciarek zażenowania. Niestety jest też sporo dowcipów obrzydliwych, zwyczajnie obraźliwych lub po prostu żenujących, żerujących na najniższych ludzkich instynktach, rodem z najgorszych polskich kabaretów i stand-upów. A najlepsze że jeden z twórców zarzekał się w jakimś wywiadzie, że takiego humoru w "1670" nie będzie.
Większość postaci jest napisana beznadziejnie. Z bohaterów dalszego planu pozytywnie pamiętam nieliczne wyjątki, jak: Izaak, chłop Grzegorz, szlachcic Władysław. Z ważniejszych postaci lubić można tylko Anielę. Pozostali bohaterowie to debile, z których można się co najwyżej pośmiać przez 2 minuty, a później zaczynają się robić zwyczajnie irytujący. Osobnym przypadkiem jest Maciej (odgłos splunięcia), którego wg twórców też mamy lubić, tylko że nie mamy za co. Jedyną jego zaletą jest fakt bycia odrobinę mądrzejszym od większości innych postaci, a jego rola w tej historii sprowadza się do bycia zakochanym w Anieli. To po prostu taki cwaniak, który jak wielu innych bohaterów tego dzieła dostaje coś za nic.
Scenariusz również jest bardzo słaby. Są w tym serialu nielogiczne sceny oraz wątki urwane i takie rozwiązane w niesatysfakcjonujący sposób. Do tego "1670" nie opowiada jakiejś większej historii. Wątki nieurwane opowiadają w miarę spójne historię najczęściej w obrębie jednego odcinka, ale nie rozwijają bohaterów ani niczego ich nie uczą. Zdecydowanie najgorzej wypada wątek główny, czyli romans Maciej (odgłos splunięcia) i Anieli. Ten serial to w zasadzie komedia romantyczna, tylko z akcją osadzoną w baroku. Z tego co się orientuje ten wątek jest nawet tak poprowadzony jakby był żywcem wyjęty z jakiejś typowej, kiepskiej, polskiej komedii romantycznej. I z całą pewnością jest to najgorszy wątek romantyczny jaki kiedykolwiek widziałem w dziele kultury, głównie dlatego że Maciej (odgłos splunięcia) kompletnie nie zasłużył na Anielę!
A skoro już rozmawiamy o tym wątku to chciałbym Ci zadać jedno pytanie. Czy Twoim zdaniem oni współżyli ze sobą seksualnie w finale pierwszego sezonu?