Nie widziałem Yellowstone, bo to aż 5 sezonów, a to zwykle pachnie telenowelą brazylijską. Polonistka przykazała "wstęp, rozwinięcie, zakończenie" a tasiemce serialowe raczej tego nie mają. Jednak prequel osadzony w latach 80. XIX wieku miał być spójną całością, więc postanowiłem od tej strony spróbować tego...
To jedziem:
Po pierwsze jest to jeden z lepszych seriali jakie kiedykolwiek powstały i nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.
Fakt, że jest subtelną kalką "Na południe od Brazos" zupełnie w tym przypadku serialowi nie uwłacza.
Rozkładanie serialu Na czynniki pierwsze sensu nie ma, bo tu wszystko: zdjęcia,...
ze sztucznymi dramami w tle, plus miejscami słaba obsada (Faith Hill z mężem, mogli jeszcze dzieci przyprowadzić xD)
Taki do kotleta w niedziele po mszy ;)
mimo niewątpliwych zalet(aktorstwo, reżyseria, spójność) serial nie ustrzegł się niestety wad, którymi były: przefilozofowanie, przegadanie i bolesne przeciągnięcia by nie powiedzieć puste dłużyzny szczególnie w ostatnich odcinkach.
ogólnie nie jest źle ale mogło być znacznie lepiej.