Wszyscy mówili tylko o złym Billim, a ojczym pedofil i sadysta chodził sobie spokojnie po świecie i nikt nie pociągnął go do odpowiedzialności za to, co robił temu dziecku...

Książka skupia się na aspektach psychologicznych gdzie wchodzimy wręcz do głowy Milligana, daje nam możliwość poznania historii z perspektywy jej bohatera i co najważniejsze w porównaniu do serialu zapoznajemy się z tymi wszystkimi osobowościami. Dlaczego, co i jak. Serial skupia się na pokazaniu tego czy Milligan...

Waszym zdaniem Milligan to chory człowiek, czy jednak świetny aktor?

Zajebisty !

Polecam wszystkim od obejrzenia.
Ciekawe i daje do myślenia..

Dotarłam do niej po seansie filmu "Split", który jak gdzieś przeczytałam, wzorował się na chorobie Milligana. Polecam wszystkim zainteresowanym tematem. Wciągająca lektura tego porażającego przypadku psychiatrycznego. Teraz mam w planie obejrzeć serial, mimo że już nie wywrze na mnie takiego wrażenia jak książka.

Niestety serial jest krzywdzący dla społeczności DID, zwłaszcza ostatni odcinek. `Ale smutne jest też to, że ostatecznie nikt nie chciał mu pomóc, tylko na nim zarobić. Jestem przekonana, że nikt go ostatecznie dobrze nie zdiagnozował i tym bardziej nie powinni tego robić oglądający pseudo-psycholodzy.

Z całego serca polecam serial na AppleTv pod tytułem ,,W tłumie".

historia ze skrajnościami, wow wow wow ciekawe perspektywy rzetelny dokument

Tak jak w tytule zna ktoś coś podobnego ?
Ja zacznę tytułem ,,SPLIT"

I tyle w temacie. Gościu zrobił ludzi w bambuko z tą chorobą psychiczną. Jak gwałcił, to chory nie był? Aktor, jakich mało, tylko ludzie durni.

na którą jednak dowodów przez wszystkie odcinki nie pokazują. wręcz widac, że nie zmienia osobowosci a orientuje sie w rozmowie. typowy zaburzony psychopata ten chcial ujść przed 200 latami w więzieniu za kilka gwałtów. Netflix bierze udzial w promowaniu tematu kłamstw kłamcy i zacieraniu istnienia jego ofiar. serial o...

Nie byłam w stanie obejrzeć do końca, zatrzymałam się w połowie drugiego odcinka jak opowiadał historię o ojczymie (co robił) za dużo jak na moje nerwy.... :(