Trochę mnie rozczarowało, jak w bajkach - zły ukarany, dobry (no,właściwie Ally też miała krew na rękach, ale i tak miała mało na sumieniu) zwyciężył. Mało realistyczne, a ten sezon taki miał być.
Mimo wszystko zakonczenie nietuzinkowe, plot twist jak zwykle w ahs. Koncowka z Kaiem na debacie..szok
Według mnie zakończenie było świetne, Kai na debacie, to był super twist, tak jak i Ally w kapturze.
Przede wszystkim warto zauważyć, że wbrew serialowej propagandy tutaj kobiety były złe.
Wszystkie złe czyny i morderstwa Kai'a wynikały tylko i wyłącznie z mieszania mu w głowie przez terapię. Zwróć uwagę, że cały plan, jego Cult i morderstwa były zaplanowane przez faminazi chcące to wykorzystać do wlasnych celach. W pewnym stopniu nawet Kai tutaj był ofiarą ;)
Nie patrzyłam na to z tej perspektywy :D Za jakiś czas obejrzę drugi raz ten sezon, tym razem wszystkie w jednym ciągu i sprawdzę Twoją teorię.
To nie teoria.
Po kolei:
- Kai jest sobie jakąś osobą, która raz uderza dziewczyne, nie specjalnie. Po prostu unosi się i uderza, przeprasza itp itd. Nazifemi (bo uderzona taka była) i tak oskarża go, bo przecież nie ma problemu masowe obrażanie i prowokowanie wcześniej więc ten trafia na terapię. Zauważ, ze w tym momencie jest całkiem niewinnym chłopakiem.
- Terapeutka okazuje się byc dziewczyną Nazifemi którą wcześniej mieliśmy która stworzyła SCUM (tak szedł akronim?) i wprost mówi, że wykorzysta go by uwolnić kobiecy gniew. Kai zostaje na terapii zmanipulowany w osobę jaką staje się na początku. Wszystko po to, by działać wedle woli skrajnego feministycznego kultu.
- Upadla członkinie swojego kultu i tworzy samczy prawicowy ruch wszystko z woli postaci granej przez Conroy.
- Dopiero pod sam koniec przełamuje pranie mózgu i zaczyna działać według własnej woli.
W skrócie? Kai jest ofiarą prania mózgu faszystowskiej organizacji feministycznej i wszystko robi pod nich przez prawie cały sezon. Więc kto tak naprawdę jest tu zły?
Jednym plusem jest pokazanie jak naprawdę obecnie wygląda większość feministek. To właśnie takie SCUM które nic z feminizmem wspólnego nie ma;p