po zwiastunie wywnioskowałam że zabiją ... Cordelię ... ale to moje małe przypuszczenia :D

A która to?

mam pewien spojler dotyczący 2 odcinka :D, a raczej domysły :D

Te ich umiejętności to trochę dziwne :D No już szczególnie Zoe z zaruchiwaniem ludzi na śmierć... Mogli się jednak wysilić na coś bardziej wiedźmowatego...

No wiesz, szczerze mówiąc to "przypadłość" Zoe tylko mi się nie za bardzo podoba :):):) reszta jest w porządku Quennie i jej human voodoo doll to fajny pomysł :):) no i Fiona jako Supreme jak ma wszystkie te "moce" no większość to nie wiem co tam bedzie się działo ... :):) hahha

Kylea pozszywają i to nie będzie już "ten sam" Kyle jak można się domyśleś :D, ale już koniec ze spojlerami bo już chciałam powypisywać :P

ok. Dawaj. Słucham :D

NIE CZYTAC PRAWDOPODOBNIE SPOJLER !!:-)

Sa pewne domysly ze: Zoe i Madison poskladaja Kylea - ale to juz nie bedzie taki sam Kyle (ale to juz pewnie wiecie)

Marie (voodoo queen) nie jest zadowolona z faktu ze Fiona odkopala sobie LaLaurie wiec bedzie chciala zemsty ofiara padnie Cordelia, wiec po jej smierci Fiona zacznie szukac Misty Day zeby przywrocila ja do zycia ... wiec mysle ze zabawa sie dopiero zacznie :-) :-) :-)

Fiona jako Supreme posiada wszystkie możliwe moce, więc mogłaby sama ożywić sobie Cordelię, bez pomocy Misty Day.

no właśnie, ale wiesz to tylko film :P

no ale to bez sensu oglądac nie dla fabuły tylko by sobie na Petersa popatrzec...

o kim mówisz ??

O Tejciku... to jeden z powodów dla którego to oglądam.
No co? XD

tak myślałam ...:)

Bo on jest w moim typie. Wygląd sieroty i blond loczki.
A z testami Tate'a to "he had me at hello".

Po za tym nie oszukujmy sie, ale miedzy innymi po to sie idzie do kina by sobie pooglądac to co nam sie podoba, na ulicy sa straszne maszkary ( no ale za to biletu placic nie trzeba).

:D

No dobra... wiem, że szczerość nie popłaca...

Nie pytaj sie na drugi raz jak wiesz ! XD sie czuje jak idiota

oj tam :P

Nie rozumiem jednego: ta szkoła czarownic jest oczywiście zakamuflowana? Nikt nie wie, że te dziewczynki wcale nie są takie grzeczne? A one sobie chodzą w kapeluszach ubrane na czarno i tylko mioteł brakuje. Jak to w końcu jest?

Uważam, jak większość, że odcinek ok, ale kompletnie niestraszny. Zabrakło grozy dwóch poprzednich serii i teraz obawiam się, że nie uda im się ją na nowo wykrzesać.

Ale zobaczymy. Fajne zdjęcia i ujęcia. Gra większości aktorów bardzo dobra. Smaczek jest :)

Za bardzo wspolczesnie niestety robi sie serial o nastoletnich czarownicach, boje sie ze to nie wypali w tym klimacie, muzyka swietna i sceny z przeszlości z K Bates i Angela Baset rewelacja ... to tyle w temacie :)

Przyznam szczerze, że pierwsze minuty odcinka mnie przeraziły.
Wiem, że to tylko aktorzy ale sceny były makabryczne.
Na samą myśl, że owa madame LaLaurie istniała naprawdę i torturowała tych biednych niewolników robi mi się słabo.
Choć w swojej naiwności wolę wierzyć, że nie posuwała się tak daleko jak wpychanie człowiekowi kału do ust i zszywaniu mu warg, by nie mógł tego wypluć lub obsypywanie larwami, by zjadły człowieka żywcem. Choć według Wikipedii 70-letnia służąca, która wznieciła pożar (dzięki któremu wszystkie grzeszki LaLaurie wyszły na jaw) była kucharką na stałe przykutą łańcuchem do pieca i kobiecina wolała zginąć w płomieniach bo panicznie bała się trafić do pokoju tortur, gdzie LaLaurie zabierała niewolników, których później już nikt nie widział.


Zabójcza pochwa trochę mi się kojarzy z tym kiepskim pseudohorrorem o tej pochwie z zębami co odgryzała członki.
Pewnie zombie Kyle będzie tym jedynym dla Zoe bo martwego pochwą nie zabije. ;)

On on już jest martwy... to nie wiem, czy... "będzie mógł". XD

A co do Madame, wikipedia mówi co innego.

"The LaLauries maintained several black slaves in slave quarters attached to the Royal Street mansion. Accounts of Delphine LaLaurie's treatments of her slaves between 1831 and 1834 are mixed. Harriet Martineau, writing in 1838 and recounting tales told to her by New Orleans residents during her 1836 visit, claimed LaLaurie's slaves were observed to be "singularly haggard and wretched"; however, in public appearances LaLaurie was seen to be generally polite to black people and solicitous of her slaves' health,[8] and court records of the time showed that LaLaurie emancipated two of her own slaves (Jean Louis in 1819 and Devince in 1832).[10] Nevertheless, Martineau reported that public rumors about LaLaurie's mistreatment of her slaves were sufficiently widespread that a local lawyer was dispatched to Royal Street to remind LaLaurie of the laws relevant to the upkeep of slaves. During this visit the lawyer found no evidence of wrongdoing or mistreatment of slaves by LaLaurie"

Ale musieli coś na nią znaleźć skoro odebrali jej wszystkich niewolników, których ona później potajemnie odkupiła za pomocą podstawionych kupców... i katowała dalej.
12-letnia dziewczynka wolała skoczyć z dachu (gdzie ją zagoniła Madame z pejczem) niż pozwolić jej się wychłostać. Świadkiem tej sceny była sąsiadka, która zgłosiła sprawę do władz (co zaowocowało właśnie odebraniem jej niewolników).

Po pożarze strażacy odkryli na strychu ukryte drzwi a za nimi komnatę tortur.
W pokoju owym znaleziono kilkanaścioro niewolników, zarówno mężczyzn jak i kobiety.
Część przykutą do ścian, kilkoro zamkniętych w małych klatkach dla psów, kilku innych przywiązanych do stołów 'a la operacyjnych.
W całym pomieszczaniu było pełno części ludzkich ciał, wnętrzności w wiadrach, kości.

Niewolnicy byli w makabrycznym stanie.
Mieli powyrywane paznokcie, wydłubane oczy, mężczyźni mieli odcięte genitalia.

Jeden mężczyzna wisiał w kajdanach z prętem wystającym z dziury wywierconej na czubku głowy.
Madame LaLaurie chciała go zmusić, by "ruszył rozumem" albo po prostu miała ochotę zabełtać mu w mózgu.

Tortury były zadawane tak, by nie przyniosły natychmiastowej śmierci.
Niewolnicy mieli zszyte usta, ręce mieli poprzyszywane do różnych cześć ciała.

W momencie odnalezienia nieszczęśników przez strażaków, większość torturowanych niewolników już nie żyła, inni byli albo nieprzytomni albo skomleli z bólu i błagali strażaków o śmierć.

Strażacy byli tak przerażeni i obrzydzeni tym co zastali, że uciekli w popłochu i wezwani zostali na miejsce miejscowi lekarze.
Nie wiadomo dokładnie ilu niewolników znaleziono w komnacie tortur LaLaurie ale wiadomo, że znacząca większość była martwa. Kilkoro jednak jeszcze trzymało się życia, jak np. kobieta, której odcięto ręce i nogi lub inna kobieta, której kończyny zostały połamane, po czym umieszczono ją w małej klatce z kończynami powyginanymi pod nienaturalnym kątem, by tak się zrosły.

Także Madame LaLaurie to była nieźle porąbana psychopatka.
Ponoć katowała własne córki jeśli dowiadywała się, że przemycały niewolnikom jedzenie.

dobry świr

Nie wiem czy serio są dowody na nią akurat. Jej mąż też o wszystkim wiedział. Po za tym te "okropnosci" spisała jedna osoba i nie wiadomo czy nie ubarwiała....dla folkloru lub z zazdrosci by ludzie potem spalili dom Madame.
W koncu ona sama nie miala procesu tylko wyjechała do Francji.

A co do skakania z dachu - tez widziala to tylko jedna osoba. A dzieci niektore są pierd... i mają bujną wyobraxnie.

Wrrr, aż ciarki po plecach mnie przechodzą, gdy to czytam. Moim zdaniem początek pierwszego odcinka był świetny, klimat genialny. Właśnie takiego klimatu oczekuję po serialu, który ma "horror" w tytule... Generalnie chciałabym, aby wątek Madame LaLaurie był dobrze rozbudowany, retrospekcjami też nie pogardzę. W serialu pewnie nie przedstawią jej postaci aż tak drastycznie, w sumie nawet tego bym oglądać nie chciała, ale klimat z pierwszych minut pilota jak najbardziej mile widziany.

@Zuzhet
Masz nadzieję, że nie przedstawią jej postaci drastycznie?
A pierwsze minuty były mało drastyczne?
Ja wciąż mam przed oczyma tego biedaka z g***nem w ustach, ze zszytymi wargami i powiekami.
Albo tego drugiego z głową obdartą ze skóry, i łażącymi po żywym mięsie larwami.

Przyznam się, że przewinęłam trochę bo mi się niedobrze zrobiło ale na angielskim forum przeczytałam, że głowa byka została do niewolnika przyszyta na stałe???
Było tak, czy ktoś sobie to przyszycie dopowiedział?

E tam, to było pokazane przez sekundę, nawet nie było czasu się dobrze przyjrzeć. Ja za pierwszym oglądaniem mało co tam dostrzegłam. Ta głowa obdarta ze skóry rzeczywiście okropna, no ale serial ma w nazwie "horror" i tego typu scen po nim wręcz oczekuję... A że to, co napisałaś w poprzednim poście wydaje mi się gorsze to chyba nic dziwnego, bo wyobraźnia jednak robi swoje. Pewnie gdybym to zobaczyła w serialu rozrywkowym, aż takiego wrażenia by to na mnie nie zrobiło.

P.S. Ty też chyba jednak taka wrażliwa nie jesteś, bo dociekasz różnych rzeczy teraz ;P Wydaje mi się, że jakbym chciała jak najszybciej jakieś obrazy zapomnieć, to nie pisałabym o nich i nie czytała tyle o kobiecie, która zlecała robienie ludziom tych okropnych rzeczy. Tak czy siak, zgodzimy się chyba, że postać Madame LaLaurie to jedna z najciekawszych (o ile nie najciekawsza) postać pierwszego odcinka? ;) Ja tam chcę jej więcej! ;P

Wrażliwa? Nie, raczej nie.
Ale powiem szczerze, że wolę jakieś duchy i opętania niż sadystów i obcinanie kończyn.
Jak ognia wystrzegam się horrorów typu hostel, piła czy inna krwawa sieczka.

Co do LaLaurie... mam nadzieję, że ją w piekle obdzierają ze skóry. ;-)

Heh ja też tego typu horrorów nie oglądam ;) W ogóle za żadnymi horrorami nie przepadam... Dlatego klimat AHS jak najbardziej mi pasuje, chociaż chciałabym, żeby czasem było ciut straszniej. Niestety, na poprzednich sezonach lekko wystraszyłam się może z 3 razy, to wszystko. Chyba trochę mało, jak na serial, który ma "horror" w tytule ;) A pierwsze sceny nie były dla mnie drastyczne. Tak jak pisałam - te najdrastyczniejsze rzeczy pokazane nie dłużej niż 1-2 sekundy, kamera nie pastwiła się nad tymi nieszczęśnikami, więc może dlatego tutaj mi te sceny nie przeszkadzały. Choć w sumie po sezonie o czarownicach nie do końca takich scen się spodziewałam... Ale wolę już to niż szkołę dla nastoletnich czarownic, serio! :D