PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=616381}
7,7 87 957
ocen
7,7 10 1 87957
6,2 9
ocen krytyków
American Horror Story
powrót do forum serialu American Horror Story

Witajcie!
Bo obejrzeniu z uwagą wszystkich serii tego (moim zdaniem) wielce zacnego serialu chciałbym się
podzielić z Wami pewną opinią.
Zacznijmy od tego, że- jak zresztą widzicie- dałem AHS ósemkę. Nie myślcie jednak, że nie
widzę w tym serialu niedociągnięć i zaniedbań, bo jest ich bardzo wiele. Ja po prostu kocham (we
wszystkich sezonach) postać Jessici Lange w każdym wcieleniu i nie wybaczyłbym sobie, gdybym
jej poskąpił punktów. Sam serial ogólnie moim zdaniem zasługuje na coś między 6-7 punktów.
Wracając jednak do wątku głównego- czy nie uważacie, że w każdym sezonie zakończenie serii
nie ma nic wspólnego z zakończeniami horrorów? Przyznaję- nie jestem znawcą gatunku, w ogóle
nie jestem koneserem filmów, ba! American Horror Story to jeden z niewielu seriali, które miałem
przyjemność zobaczyć w całości. Warto jednak mimo wszystko przyjrzeć się poszczególnym
zakończeniom.
W pierwszym sezonie mieliśmy do czynienia Moi Mili z przekształceniem fabuły o sto
osiemdziesiąt stopni. Tym finiszem byłem zawiedziony najbardziej. Z dramatu, który rozegrał się w
nawiedzonym domu (tortury, trupy, śmierć, krew, wnętrzności i masa smutnych historii-
przypominam) zrobiono ... rodzinkę Adamsów! Tak, inaczej się tego nie da ująć. Duchy obecne w
domu jak w jakimś cyrku przeganiają nowoosiadłych domowników, tamci zaś spieprzają w
popłochu. Czy takie zakończenie jest godne horroru? Czy horror nie powienien pozostawiać
pewnych mrocznych niedomówień, czy nie powinien dawać widzowi do myślenia? Czy nie
powinien zawiesić akcji w jakimś dramatycznym punkcie tak, by widz nie mógł spać kilku nocy z
rzędu główkując, jak by to mogło być, a dlaczego nie tak, a może by inaczej.. Pierwszy sezon
zakończył się dla mnie z pewnym niesmakiem. Wręcz byłem nieco zażenowany..
Jednak przyszedł czas na Asylum! Miałem nadzieję, że twórcy dostaną jakąś lekcję. Miałem
nadzieję, że jacyś zdesperowani, zgorączkowani widzowie widząc w tytule American HORROR
Story poproszą aby zakończenie było rodem z HORRORU, a nie z komedii. Tym razem jednak
poszli w obyczajówkę. Sprawy radośnie się rozwiązały, połowę zabili, najważniejsze postaci
ukatrupili w połowie sezonu, a niesamowicie kontrowersyjnej, przejmującej Jude odjęto wręcz
większość z jej pierwotnego smaku. Radośnie umarła w otoczeniu przyjaciela i dzieci... Jakie to
radosne, jakie szczęśliwe. W horrorze (w horrorze!) diabeł spłonął w piecu jak trzeba, wraz z nim
doktorek, który robił eksperymenty na ludziach- też jak trzeba! W horrorze dziennikarka Lana
Banana (Fana Foł!) robi karierę, bo opowiada swoją nieco przebarwioną mroczną historię i
wiedzie jej się dobrze. W horrorze też zabija swoich wrogów i wiedzie szczęśliwe (tak, szczęśliwe!)
życie w bogatej willi. Czy takie powinno być zakończenie serialu, który zwie się horrorem? Czy nie
powinno być pełno niedomówień, mrocznych wątpliwości? Jeżeli nie, to jakie jest "zakończenie
rodem z horroru"? Czy takie, jakie w American HORROR Story... W tej sytuacji pisać właściwie
Powiniem w American Ho**or Story.
W sezonie trzecim też pojechano po bandzie! Zrobiono z tego komedio-dramato-obyczaj.
Właściwie wszystko, tylko nie horror. O ile w trakcie trwania serii rzeczywiście dawało się odczuć
powiew mroku, o tyle całkowicie zrezygnowano z tego w zakończeniu. Pomijam fakt (to akurat
bardzo mi się podobało!) że w trzecim sezonie często domieszano elementy komiczne do fabuły.
Teksty Queen albo Delphine (gdy zobaczyła, że Prezydent jest czaroskóry- geniusz!) były
przezabawne. Zakończenie jednak jest rodem z ostatniego tomu Wielce Dostojnej Pani Rowling
(dobrze napisałem?). Czarownice radośnie przyszły do Hogwartu, Fiona potulnie kopnęła w
kalendarz, a córunia-oferma (nie ukrywajmy, tak ją przedstawiano, choć może specjalnie- że niby
córka zastraszana przez matkę, spychana przez nią itd.) objęła stołek wielebnej obsadzając przy
okazji stołki członków Rady najbliższymi czarownicami. Swoją drogą dziwiło mnie to- wychodzi na
to, że Fiona swoich też wybierała, a sympatii pałającej np. do Myrtle Snow nie widziałem. W
zakończeniu trzeciego sezonu wszystko jest cukierkowe, słodkie, kochane i radosne. W
międzyczasie zabili perfidnie i prymitywnie postać, którą u-w-i-e-l-b-i-a-ł-e-m i sądziłem, że drzemie
w niej ogromny potencjał- Nan. W międzyczasie zawarły sojusz dwie najbardziej wrogie sobie
czarownice, które 3/4 sezonu pałały do siebie taką nienawiścią- niemalże rozwaliło mi komputer od
tej nienawiści. A w nastęnym odcinku radośnie piły sobie herbatkę!

Pytam się zatem Was- ja, człowiek, który nie za bardzo się na tym wszystkim zna i ogląda filmy co
jakiś czas. Czy takie powinny być zakończenia horrorów? Fimów, seriali grozy? Czy nie powinno
pozostawiać niedomówień, czy nie powinno spędzać nam snu z powiek? Czy nie powinny nas
przechodzić dreszcze- takie dreszcze, jakie obserwowałem u siebie na początku Asylum widząc
Siostrę Jude... I w kilki innych sytuacjach?

To tyle. Chętnie poczytam Wasze opinie i wymienię się refleksjami.
Pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 6
marekubista

Nikt ci nie odpowie bo za dużo jest do czytania.

ocenił(a) serial na 7
Lestat_18

Racja :-)

ocenił(a) serial na 7
marekubista

ja przeczytałam. :)) w sumie się zgodzę, chociaż w pierwszym sezonie według mnie zakończenie było ok. no i ogólnie ten sezon trzymał w napięciu - nawet teraz oglądając ponownie na PULSIE odczuwam dreszczyk emocji. za to trzeci sezon nie miał w sobie totalnie nic z horroru. drugiego (podobno najlepszego) jeszcze nie widziałam,więc się nie wypowiem.

marekubista

Nie podzielam opinii - uważam, ze serial jest kwintesencją amerykańskiego gatunku i stąd nazwa serialu taka, jaka jest : ) Ale nie jestem specjalistą co by się powoływać na źródła, więc poniżej moja osobista dygresja nawiązująca do tematu.

Co do s1 i Twoich dylematów: jednak jest zakończenie 'horrorowe', z pewnym niedomówieniem: 'Damien' mordujący nianię, 'Konstans' u fryzjera mówiąca o wszystkim co ją spotkało i na co przygotowało, zachodząca do domu, obczaja to i owo, uśmiecha się do dziecka coś tam mówiąc co ma z nim zrobić, koniec serii, otwarta furtka, widz zostaje ze świadomością że to 'dziecko zagłady' żyje i ma się dobrze. Może dlatego wydaje Ci się, ze wychodzi jak wychodzi bo mamy tutaj do czynienia z 12/13 odcinkami na serię: więcej poświęcili na duchy straszące nowych lokatorów aniżeli na końcową/we sceny - a te właśnie były jak z rasowego 'amerykańskiego horroru'. Co najwyżej proporcja jest niezachowana ale jak wspomniałem, serial trwa po całości parę dobrych godzin. No i to nie jest tak, że amerykańskie horrory kończą się nie-wiadomo jakimi zakończeniami, nie wiem skąd takie przekonanie. Ponadto wspominasz o zakończeniu a trzeba przyjrzeć się konstrukcji fabuły całego sezonu - to wręcz sama słodycz dla konesera horrorów.

Co do s2: tutaj zakończenie miało podobną formułę, ale nie można powiedzieć, że wszystkie "sprawy radośnie się rozwiązały". Wypisałeś przykłady 'tych złych' i jak skończyli, a gdzie przykłady 'tych dobrych' (choć tutaj zaciera się granica, najwidoczniej, ale nie będę pisał o szarości xd): Kit prawie że wiódł żywot prze-szczęśliwy ale aby mu dopiec scenarzyści dowalili mu jedną z jego lubych mordującą drugą lubą (przy czym zmienili tutaj role: zabija ta, której można byłoby nie podejrzewać) i wtrącili do psychiatryka, uśmiercili, dołożyli mu śmierć na raka i zniknięcie najprawdopodobniej spowodowane przez ufoki; Lana Winters wbrew wszystkiemu wcale nie skończyła tak radośnie, a potwierdza to w zasadzie ostatnia scena sezonu, gdzie mamy niby nową retrospekcję z pierwszej rozmowy Lany Banany z siostrą Jude, gdzie ta prawi całkiem niezły, dwuznaczny i pasujący do sytuacji w jakiej znalazła się Lana na przestrzeni całego sezonu czyli wszystkich tych lat tekst: 'jak spojrzysz w oczy diabła itp.itd.' I tutaj mina aktorki - bezcenne. Zakończenie jak z rasowego 'amerykańskiego horroru' pokazujące, jak mniemam, 'przesrane' życie Lany Winters od momentu przekroczenia progu psychiatryka na rzecz 'zrobię wszystko' dla tekstu i sławy. Sama też w finale powiedziała, że 'nie wiedziała, jak wiele te słowa będą znaczyć', tj. jak wiele znaczy 'zrobię wszystko''. Tak więc są niedomówienia 'jak diabli', są otwarte zakończenia, jak na horrory przystało.

Jak sobie teraz myślę, to na początku dyskusji trzeba byłoby sobie zdefiniować pojęcie 'amerykański horror' : ) Reszty nie komentuję i nie czytam, bo obejrzałem na dzień dzisiejszy 2 sezony.

matiiii

Wg zakończenia sezonu 2, mamy otwarte zakończenie gdyż Lana WYSZŁA i niewiadomo czy wróciła, choć z tego co sugerowali nam twórcy raczej nie. WIęc większosć wydarzeń (oprócz tych które musiały mięc miejsce) została wymyślona przez Lanę.

filmowy_laufer

O, dzięki za info - przyznam, że nie interpretowałem zakończenia s2 w ten sposób a przecież motywem był psychiatryk więc w sumie idealnie pasuje do jednej z postaci. W każdym razie zgadzamy się, że zakończenie było otwarte.

marekubista

Kładziesz nacisk na HORROR, który jest tutaj jak ketchup do pizzy- gdy on jest, pizza smakuje świetnie, ale równie dobrze można ją zjeść bez niego.
Nie zapominajmy że mamy tu jeszcze American i Story- i pod tym względem tez powinniśmy bardziej traktować ten serial. Że ona bardziej przedstawia nam jakąś historię. W iście hamerykańskim stylu, nierzadko z mnóstwem patosu i wyolbrzymień. Sam horror jest tutaj raczej taką przyprawą, dodatkiem.

marekubista

"Czy takie powinny być zakończenia horrorów?"

A jakie powinny? Nie, no serio, nikt mądry nigdzie nie napisał, że horrory muszą się kończyć w taki i siaki sposób. Jasne, ogólnie przyzwyczajono widza do pewnych zakończeń - urwanych, przygotowujących na sequele, czy dających do zrozumienia, że jeszcze coś tam się wydarzy.
Każdy twórca może robić co chce ze swoim dziełem. Ja już się przyzwyczaiłem, że ostatnie odcinki sezonów AHS są raczej średnie i kończą się happy endem. Może byłoby inaczej, gdyby nie forma (każdy sezon o czymś innym), która pozwala na swobodne zamknięcie całości i nie powracanie do tematu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones