Koszmarnie zrobiony serial..Scenariusz w zasadzie jest gotowy - napisany przez samo życie a
mimo to jak zwykle w przypadku takich produkcji zastosowano cały zestaw niepotrzebnych
zabiegów, wprowadzanie wątków które w zasadzie niczego nie wnoszą - w zamyśle pewnie
miały lepiej nakreślić okoliczności w jakich toczyły się dane wydarzenia..a jednak tylko robią
niepotrzebny bałagan i człowiek łatwo traci rachubę o czym jest film.. Strasznie naciągana
produkcja, wydaje się, że film miał być w zamierzeniu o Annie German a jest w zasadzie o
niczym...
Gdyby pozostawić surowy obraz, bez zbędnego rozdrabniania się na "efekciki" gdy dla
przykładu dziewczynka przez 10 minut biega bo pociągu gdy jej się tatuś przyśnił że wrócił i
widzi jego "zjawę" i łazi za nią po pociągu.... film stałby się przejrzysty gdyby to
uporzątkować..Po co takie coś? wolałbym więcej faktów ( i najlepiej osadzonych historycznie
bo zauważyłem pare wydaje mi się konkretnych rozbieżności..)
Kolejna produkcja na którą się czekało a otrzymaliśmy łzawą historyjkę nastawioną tylko na
przyciągnięcie widza na magnez - Nazwisko. Wielka Szkoda
Fatalnie rozpisane dialogi, to chyba główny grzech tego filmu. Z takimi dialogami nic dziwnego, że aktorstwo odbieramy jako drewniane. Każda scena jest tak zainscenizowana że już po pierwszych trzech sekundach wiemy co za chwilę zobaczymy i jakiego epizodu będzie dotyczyć. To strasznie frustrujące.
To jest serial a nie poważny dramat fabularny. Seriale z zasady przeznaczone są dla mniej wyszukanej publiki. W Rosji odbiorcami tego serialu byli miłośnicy German (starsze pokolenie), więc tak poprowadzono akcję żeby trafić w ich gusta.
Zawsze sie czepiacie wszystkiego aby sie czepić, fakty ? To nie film biograficzny, chcesz faktów zobacz sobie autobiografię dokument, a nie serial. Niepotrzebne rozdrabnianie ,efekciki, własnie, że potrzebne inaczej zrobili by film fabularny trwajacy 1,5 godz a nie serial, to również nie film historyczny by nie było w nim historycznych rozbierzności, co za głupie gadanie a jeśli chpodzi o serial zrobiony, na podstawie kariery Anny German, to jest bardzo dobry. Zamiast biadolić weżcie się do kupy, Ci co macie tyle" ale" i nakręcie lepszy waszym zadniem, tyle ,że byłaby to raczej zwykła biografia, która jak ktos chce to ją sobie przeczyta, a jak ktos chce rozrywki to ogladnie całkiem niezły serial. W porównaniu do kretyńskich "Na wspólnej" i innych dennych tasimców, gdzie każdy z każdym albo sie bzyka albo intrygi sieje, stek bzdur! Tamte idiotyczne serialiki, temu nawet do piet nie siegaja, więc bądzcie sprawiedliwi i przynajmniej oceniajcie go w kategorich w jakich został nakrecony, a nie madrzy sie jedynie jeden przez drugiego i popisuje znajomością faktów historycznych czy biograficznych Anny German, bo nie sądzę by akurat tutaj było to na miejscu...
Niech mi Waćpanna śmialość wybaczy, ale po przeczytaniu powyższego wpisu oświadczam publicznie, że jestem Waćpanną zauroczony.
He, he to wiem czemu też serial się podoba ;) Komentarz który zauroczył, jest emocjonalny, prosty i zawiera nawet błędy ortograficzne - w sam raz pasuje to serialu;)
To nie jest serial biograficzny? A jaki? Swobodna interpretacja losów znanej gwiazdy? Ktoś pokusił się o przedstawienie życiorysu Anny German, faktycznych zdarzeń a nie tego, jak chciałby aby jej życie się toczyło. Było ono na tyle ciekawe, że zrobienie o nim filmu fabularnego było zbyt trudne, a skupienie się li tylko na karierze niewystarczające. Serial powstał by oddać jej cześć, by upamiętnić ją i pozwolić pokoleniom poznawać jej życie - tylko jakie? Pełne sprzecznych informacji? Bo czytając wszelkie dostępne materiały każdy od ręki znajdzie przekłamania. I uwierz mi - nie mam w zwyczaju czepiać się dla zasady ;)
No niestety,należałoby złożyć zbiorowe zażalenie do firmy producenckiej Star Media - Rosjanie dali na to pieniądze i zrobili jak chcieli,a przecież musieli znać fakty i wszystkie realia towarzyszące życiu German!! Każdy,kto chce poznać rzeczywistą historię życia piosenkarki,musi niestety sam zgłębić wiele różnych dokumentalnych materiałów o niej.Problem w tym,że zrobi to może ze 20% (głownie młodych ) oglądających serial
No właśnie - zrobili, jak chcieli, co dla mnie jest nieporozumieniem. Gdzie szacunek do artystki, którą chcieli tym serialem upamiętnić, ech... Domyślam się, że skoro takie mamy czasy, że pudelki i inne tego typu portale wcisną każdy kit to dla kasy można to i owo zmienić w czyimś życiorysie, bo widz to kupi, zachwyci się... a jakże :(
Właśnie, misją tego serialu jest to,że widz ma się zachwycić i w ogóle zainteresować postacią German !! I mimo tych niedoróbek czy fałszu ,na które większość zachwycających się nie zwraca uwagi (a może nie ma o nich pojęcia ?!) serial wzbudził zainteresowanie - starszym wróciły wspomnienia ,młodzieży pokazał szlachetna kobietę,o cudownym głosie....Szacunek do artystki Rosjanie wyrazili tym,że w ogóle nakręcili ten serial !! Polakom jakoś to nie przyszło do głowy.....