Jak wasze emocje po odcinku?? Jak oceniacie odcinek?? Co zrobiło na was największe wrażenie ???
Po obejrzeniu odcinka, a w szczególności końcowej sceny - moja reakcja WTFFFF&CK !!!!!!!!!!!!! WTFFF&CK !!!!!!!! WTFFFF&CK !!!!!! (do kwadratu)
To tak na świeżo a resztę napiszę jak już ochłonę :)))
Nie, ponieważ zadajesz sobie pytania na każdym kroku 'czy Laurel zniszczy związek Olicity?' albo 'jeśli rząd USA ma zamiar zniweczyć plany na Olicity'... albo 'czy mnie ludzie nie poznają?'... hahahahha xD <dżołk>
I bardzo dobrze ;p ani za Jokerem ani za Harley nie przepadam ;p no poza Harley bo to jednak piękna kobieta ;) hehe
Serio Jokera nie trawie ;p jest dużo ciekawszych badassów z Batmana ;p ale wszyscy się teraz fapują bo Joker Nolanowski mmm ;p hehe
No ledwo ledwo ;p może we mnie zaszczepisz ciut swojego dobrego humoru?? Chora jestem to mi sie przyda ;D
Przyznam, że mi zamotałeś i nie wiem jak się pozbierać :D Szczerze powiedziawszy nie chcę myśleć o Laurel ale w obecnym odcinku dość ZNACZĄCO wywarła na psychice Laurel mocne postanowienie poprawy.. tfu, tylko utwierdziła ją w przekonaniu, aby została superbohaterem nie z tej ziemi...
"Poza tym zaczyna mnie zastanawiać jak będzie wyglądać czołówka serialu w okresie , gdy Oliver nie żyje"
Pała typu tonfa (by Black Canary) zamiast strzały :p
nie znam tak dobrze świata komiksów - o co chodzi z jamą łazarza? ewentualnie podrzuć link gdzie jest jakieś wyjaśnienie, pls
Ostatni raz zabił kogoś 67 lat temu a wygląda na 48.... POWAŻNIE? R'as żyje jakieś 500 lat według uniwersum DC.
Widać że mało wiesz o DC Ra's ma kilka tysięcy lat , Ale ciągle wygląda młodo dzięki tajemniczej wodzię
Wiem wystarczająco dużo o DC. Wypisałem fakty z serialu a nie fakty o samej postaci Ras'a. Zważywszy, że w Arrow ma nie być nadnaturalnych sytuacji zastanawiałem sie jak przedstawią Ras'a i Jamy Łazarza (o ile przedstawią). I moim zdaniem przedstawili to dobrze. Laik nie znając komiksów może się zastanawiać nad kwestią "to było 67 lat remu" jak facet wygląda na 48. I to wymieniłem i o to mi chodziło. :P
Odcinek świetny ale ten wątek Thei wyciągnięty znikąd, tak nagle wyszło na jaw że to ona zabiła, mogli to lepiej przemyśleć. Jeśli chodzi o walkę Olivera z Rasem al Ghul była niezła chodź liczyłam że potrwa to dłużej, będzie bardziej efektywna i że Olli wygra no ale tym razem się nie udało, więc czekamy na starcie numer dwa między Arrow a Rasem. Bo wszyscy wiemy, że Olli nie zginie.
Dobrze to przemyśleli, wg mnie :) Malcolm mówiąc Oliverowi swego czasu, że 'nie zabił' Sary miał poniekąd rację: bezpośrednio tego nie zrobił, wykrywacz kłamstw by nie pomógł, Malcolm mógł być przekonujący (nawet nie wnikam już, że potrafi i bez tego kłamać). Thea o niczym przecież nie wie, posłużył się tylko córką do załatwienia sobie immunitetu. Jak dla mnie wszystko dobrze rozpisane.
Świetne zakończenie środkowej części sezonu i teraz zamiast Oliego będzie Atom kostium już prawie ma no i ma Felkę ;)
A poważnie to Olivier pewnie skorzysta z jamy i się uzdrowi i może nie będzie już tym samym człowiekiem ;)
Czekam na kolejny odcinek szkoda, że tak długo :(
Generalnie Mid-season finały w tym roku mocne. Najlepszy w The Walking Dead, oczywiście nie mogłem uwierzyć co te chore umysły wymyśliły, później dobry Flash, bez przytupu, ale to i lepiej, serial się dopiero rozkręca, no i teraz jeszcze Arrow walczy z Ra's Al Ghulem i dostaje ostry wpierdziel. Felka będzie beczeć.
Co do samego odcinka, dobrze poprowadzony, myślałem, że wyjdzie na to, że jakimś cudem Oliver wygra tę walkę i już miałem zakrzyknąć triumfalnie, że mnie nie zaskoczyli, a tu taka jazda. Zadwolon jestem :P
Ra's starszy niż wygląda, ale w końcu to serial o superbohaterach, nie? :P
Mam pytanie, bo wszyscy już o tym piszą. Czym jest ta cała Jama Łazarza? Nie czytałem komiksów, więc mam prawo nie wiedzieć ;)
Jama Łazarza, to naturalne zjawisko w postaci basenu, czy czegoś takiego, które niemal natychmiastowo leczy wszystkie rany, a nawet daje nieśmiertelność. Ras' korzystał z niej regularnie w wyniku czego żył setki lat. Skutkiem ubocznym korzystania z Lazarus Pit było to, że nieco mieszał w głowach (choć chyba nie zawsze ;) )...