Jak wrażenia po finale?
Jak dla mnie motyw z uwolnieniem Deadshota i pozostałych taki bezsensowny bo naprawdę nic nowego
nie wprowadzili do walki finałowej. Oddanie kurtki przez Sarę do Laurel w pewnym sensie oznacza
"namaszczenie" jej na Czarnego Kanarka. Cieszę się, że nikt nie zginął - Slade może jeszcze kiedyś
powrócić. Dobrze, że Sara odeszła do ligi zabójców, gdyż zawsze może jeszcze wrócić no, bo według mnie
kolejna jej śmierć byłaby żałosna. Thea dołączyła do Malkolma - ciekawe i może to oznaczać, że będzie
przeciwko Oliverowi.
Zakończenie wprowadzające do sezonu 3 - w końcu dowiemy się coś o znajomości Oliver-Amanda bo
zabranie Olivera z wyspy do Hong Kongu zapowiada się ciekawie na 3 sezon
Baaardzo wątpliwe by po prostu tam zginął / był więziony (ciekawe przez kogo jak nikogo tam nie ma?)
Pewnie automat będzie mu jakoś wydzielać jedzenie , jakaś klapka w ścianie czy cos takiego. Od czasu do czasu ktoś będzie przylatywać i uzupełniać zapasy (tak to sobie wyobrażam przynajmniej) ;)
na drzwiach w tym bunkrze było logo ARGUS, więc trzeba założyć, że jedzenie będzie otrzymywał. Poza tym, jako że to ARGUS, to pewnie w 3 sezonie jeszcze Deathstroke'a zobaczymy na wolności albo w SuicideSquad :)
Mi wątek Oliver- Felicity w ogóle się nie podobał i to ze w tym sezonie zrobili z niej taką słodką idiotkę,a swoj urok z poprzedniego sezonu straciła, poza tym ta końcowa scena jak Felicity się uniża przed Oliverem i w sumie wyznaje mu miłość, a on ma to , gdzieś...
no i bardzo dobrze bo nie wyobrażam sobie ich jako pary są super zespołem/ przyjaciółmi, to by wszystko popsuło tym bardziej że wiadomo, ze Oliver bedzie na końcu z Laurel po drodze pewnie jeszcze będzie miał z 5 dziewczyn, nie widzę tego i ich relacji po tym jak by się rozstali. Nie wiem dlaczego większość osób się nimi zachwyca i chcą by byli razem dla mnie to byłoby zbyt przesłodzone:)
Finał sezonu bardzo dobry ;) Bardzo się cieszę że nikt nie zginał z głównych postaci boję się tylko o detektywa Lanca mam nadzieję że przeżyje fajnie że Slade tez przeżył tylko go zostawili na wyspie . Tez się przyznaje ze uwierzyłem jak Oliver powiedział Fedlicity ze ja kocha ta scena była dobra ;) Fajne pożegnanie Sary i namaszczenie Laurel na Kanarka zobaczymy jak to dalej będzie . Domyślałem się że jednak Thea dołączy do ojca tylko ciekawe na ile pojedzie i kiedy się pojawi znowu . Bardzo ciekawe zakończenie z Amandą i Hong Kongiem ciekawe co będzie dalej ;) Czekam z niecierpliwością na 3 sezon ;)
Mnie zaskoczyło to, że w przeciwieństwie do sytuacji z ostatniego odcinka, w tym nie mieli tak dużych problemów z ludźmi Slade'a. Sama walka Slade'a z Oliverem bardzo fajna, to przeplatanie z flashbackami też genialne. Co do Theii to myślę, że Merlyn jakoś ją wyszkoli i ksywka "Speedy" nabierze nowego sensu. Może będzie chciała się zemścić na tych którzy ją okłamywali, kto wie.
Jak to nikt nie zginął a detektyw Lance? Poza tym odcinek zrobiony średnio z tendencją w dół, ale cieszę się, że Slade żyje. Kolejne sezony będą już tylko słabsze.
Aha czy było w którymś odcinku skąd Olivier zna Waller? Bo mogłem coś pominąć.
nie wiadomo jeszcze czy det Lance zginął, wątpię... :) a właśnie ostatnia scena pokazuje nam początek znajomości Olliego i Waller. sezon 3 dokładnie nam pokaże ich znajomość!!
Ja tam jestem zadowolony że wbrew forumowemu krakaniu co poniektórych nikt nie uśmiercił Sary. Jestem ciekaw kiedy wróci i kim się wtedy stanie. Co do Thei to pewnie Malcolm ją wytrenuje i przez jakis czas będzie po Ciemnej Stronie Mocy . Slade pewnie będzie jednym z etatowych powracajacych jak bumerang zbirów.
Ogólnie finał był fajny i czekam na next sezon ;)
w 3 sezonie musi sie pojawic Batman. Bo w koncu to od niego pozyczy pieniadze, nasz drewniany Ollie.
Nie pojawi się bo CW nie wykupiło postaci Batmana. Straszliwie ciężko jest dostać pozwolenie a po drugie jest to bardzo kosztowne.
Ale tu wcale nie potrzeba Batmana,wystarczy Bruce Wayne,żeby sypnąć groszem :) A na poważnie,to szkoda,że tak się nie da,bo to w sumie ta sama postać.Zawsze wszystko się rozbija o kasę.Może jest jakiś inny dziany gość w Universum DC,który by się tu mógł pojawić? I nie mam na myśli Lexa Luthora.
hmm... mam kiepską wiedze jeżeli idzie o komiksy, ale czy mogliby wprowadzić postać np. Caroline Ferris, właścicielki Ferris Air jako tego(tej) "dzianego gościa", o którym myślisz ?.... przecież Oliver uratował samolot należący do jej linii w finale 1 sezonu... ciekawe, czy producenci poszliby w tą stronę...
Teoretycznie mogliby ją wprowadzić, jednak problem może być taki, że Warner może ponownie zrobić ekranizacje Green Lantern, jeżeli się zdecydują połączyć w końcu filmowe i serialowe uniwersa to nawet i Batman się może pojawić :)
Stanowczo jeden z lepszych odcinków tego serialu. Walka Slade`a z Arrow pierwszorzędna. Retrospekcje też w porzo. Nie mogli tak od początku? :))
Coś mi się wydaje, że moje spekulacje na temat połączenia sił Slade`a i Malcolma nie były tak całkiem bezpodstawne. Slade przeżył, Malcolm też, więc chyba szykuje się niezła demolka w następnych sezonach. Żal mi tylko, że Sara i Laurel przeżyły...
Dla mnie jeden z lepszych finałów seriali i zdecydowanie lepszy niż w pierwszym sezonie Arrow. Tu naprawdę się działo. Nieraz oglądając ostatni odcinek masz wrażenie że to jakiś zwyczajny kolejny odcinek, a tu było wyraźnie widać zakończenie sezonu. Chciałbym by każdy serial miał taką końcówkę ;) No co, czekamy teraz do jesieni, hehe :) Pozdrawiam wszystkich sympatyków Arrow'a ;)
Odcinek był generalnie dobry ale na końcu zabrakło mi śmierci Laurel/Sary , Felicity jest niezastąpiona a te dwie siostry mnie tylko denerwują, nie obyło się bez kilku wielkich wtop...
Kompletnie nie widzę Laurel jako Kanarka, to będzie wyglądać groteskowo, na siłę muszą zrobić z każdej postaci "bohatera".
Mimo małego udziału w tym odcinku najlepsze wrażenie sprawia Merlyn , scena w której chwali córkę za to że do niego strzeliła - zmiażdżyła mnie konkretnie, bardzo mnie cieszy fakt, iż w 3 sezonie będzie na stałe a nie tylko raz na jakiś czas.
Przeskakiwanie w scenach walki na linii Arrow - Deathstroke, robi to spore wrażenie, świetny pomysł twórców.
Plus należy się również, za to, iż nie skończono wątku Slade(czyli nie zabito go) on ma jeszcze duży potencjał i może w przyszłości namieszać...
jednak trochę za szybko skończona batalia na tej linii, może wydziwiam ale zabrakło iskry w tym wszystkim.
Oby detektyw Quentin nie umarł, lubiłem go od początku(zwłaszcza gdy nienawidził Arrowa) i zdecydowanie lepiej wygląda niż reszta jego rodzinki.
Theia wieczne dąsy i kompletnie niezgodności, pierw zabija Malcolma i go oczernia, potem dogaduje się z Royem a na końcu ucieka z ojcem? postać groteskowa, sama nie wiedząca co ze sobą zrobić, wiecznie obrażona na cały świat.
Po co kolejne dziecko? jak to będzie w 3 sezonie? Digg i Arrow skaczą po dachach a za nimi dwa szkraby? wątek dzieci uważam za zbędny.
Amanda Waller mimo niewielkiego udziału do tej pory w serialu zapowiada się obiecująco.
Wątek na siłę przytoczony czyli Deadshot i reszta ekipy, naciągane to było i nic nie wniosło do fabuły.
Roy jakim cudem tak dobrze sobie radził w tunelu? bez mocy, treningi z Arrowem mu marnie szły i nagle rozwala jednego zbira za drugim - gdzie tu logika?
Wątek romansowy między Quennem i Felicity zupełnie mi nie pasuje i najlepiej by było aby go utrącić jak najszybciej, brakuje tej Felicity zakręconej i jej wpadek słownych z 1 sezonu - gdzie nie raz wybuchałem śmiechem.
Odcinek był generalnie dobry ale na końcu zabrakło mi śmierci Laurel/Sary , Felicity jest niezastąpiona a te dwie siostry mnie tylko denerwują, nie obyło się bez kilku wielkich wtop...
Kompletnie nie widzę Laurel jako Kanarka, to będzie wyglądać groteskowo, na siłę muszą zrobić z każdej postaci "bohatera".
Mimo małego udziału w tym odcinku najlepsze wrażenie sprawia Merlyn , scena w której chwali córkę za to że do niego strzeliła - zmiażdżyła mnie konkretnie, bardzo mnie cieszy fakt, iż w 3 sezonie będzie na stałe a nie tylko raz na jakiś czas.
Przeskakiwanie w scenach walki na linii Arrow - Deathstroke, robi to spore wrażenie, świetny pomysł twórców.
Plus należy się również, za to, iż nie skończono wątku Slade(czyli nie zabito go) on ma jeszcze duży potencjał i może w przyszłości namieszać...
jednak trochę za szybko skończona batalia na tej linii, może wydziwiam ale zabrakło iskry w tym wszystkim.
Oby detektyw Quentin nie umarł, lubiłem go od początku(zwłaszcza gdy nienawidził Arrowa) i zdecydowanie lepiej wygląda niż reszta jego rodzinki.
Theia wieczne dąsy i kompletnie niezgodności, pierw zabija Malcolma i go oczernia, potem dogaduje się z Royem a na końcu ucieka z ojcem? postać groteskowa, sama nie wiedząca co ze sobą zrobić, wiecznie obrażona na cały świat.
Po co kolejne dziecko? jak to będzie w 3 sezonie? Digg i Arrow skaczą po dachach a za nimi dwa szkraby? wątek dzieci uważam za zbędny.
Amanda Waller mimo niewielkiego udziału do tej pory w serialu zapowiada się obiecująco.
Wątek na siłę przytoczony czyli Deadshot i reszta ekipy, naciągane to było i nic nie wniosło do fabuły.
Roy jakim cudem tak dobrze sobie radził w tunelu? bez mocy, treningi z Arrowem mu marnie szły i nagle rozwala jednego zbira za drugim - gdzie tu logika?
Wątek romansowy między Quennem i Felicity zupełnie mi nie pasuje i najlepiej by było aby go utrącić jak najszybciej, brakuje tej Felicity zakręconej i jej wpadek słownych z 1 sezonu - gdzie nie raz wybuchałem śmiechem.
co do Laurel jako "robionej na siłę bohaterki" - to ona jest Black Canary w komiksie, więc nie jest to "na siłę".
co do szkrabów - Digg zbytnio po dachach nie skacze, więc ciężko tak mówić, z pewnością relacje w "Team Arrow" się zmienią. Ollie nie wie o swoim dziecku, więc nagle z nim po dachu nie będzie biegał. Furtka otworzona, jakiś smaczek zapewne związany z komiksem, ale nie wiadomo kiedy i czy w ogóle będzie powrót do tego wątku
A Roy walczył wcześniej z bandziorami (prawda, niewyszkolonymi), dodatkowo słabo radził sobie z nauką strzelania z łuku, właściwie treningu walki w zwarciu nie widzieliśmy, więc o brak logiki bym nie posądzał :)
Właśnie Roy nie radził sobie z bandziorami, dostawał oklep.
Teraz bez mirakuru, słabo obsługując się łukiem dawał radę naszpikowanym mirakuru osiłkom? to samo Quentin - mocno naciągane i nierealne.
Komiksu nie czytałem, odnoszę się do samego serialu, z dwójki Sara/Laurel wolałbym aby ta druga znikła, a tak to trzeba ją jeszcze znosić... a już moment gdy dokopała kolejnemu osiłkowi Slade... groteska.
Ogólnie sprowadzono wojowników Wilsona do mięczaków, którzy od każdego dostali oklep i od Laurel i od Quentina i od Roya...
Quenn nie wie o dziecku ale pewnie to się niedługo zmieni...
Niemal wszyscy wiedzą o prawdziwej tożsamości Arrowa a Detektyw Lance nadal nie ogarnął, to też naciągane troszkę.
kiedy dostawał oklep? W jednej sytuacji gość ranił go nożem a i tak Roy zrobił swoje, w innej walce "miejskiej" dał sobie radę dopóki ostatni gość nie wyciągnął spluwy. Dostania oklepu od Cyrusa Golda nie ma co przywoływać, bo i Arrow dostał porządnie po tyłku ;)
jeśli mówimy o dokopaniu gościowi z mirakuru (scena gdzie przychodzi Sara) to Laurel mu wklepała po tym, jak Sara strzeliła do niego z lekarstwem, wtedy stał się "normalny" i zwyczajnie dostał, nie widzę tu groteski. Laurel "trochę" siły miała (nie mówię o wyszkoleniu, czy umiejętnościach porównywalnych chociażby z Sarą)
"Kompletnie nie widzę Laurel jako Kanarka, to będzie wyglądać groteskowo, na siłę muszą zrobić z każdej postaci "bohatera"."
Tyle że to w komiksach Czarnym Kanarkiem jest Laurel od początku do końca.
"Theia wieczne dąsy i kompletnie niezgodności, pierw zabija Malcolma i go oczernia, potem dogaduje się z Royem a na końcu ucieka z ojcem? postać groteskowa, sama nie wiedząca co ze sobą zrobić, wiecznie obrażona na cały świat."
Nie lubię jej, ale scenariuszowo fajnie to rozwiązali, był ten ciąg przyczynowo-skutkowy którego kulminacją był właśnie finał <a rozpoczęło się w momencie, w którym w serialu poruszyli kwestię ojcostwa Thei>. W sumie wszystko miało sens, nawet ten wydawałoby się jej 'foch' - bo o to okazało się, że WSZYSCY ją oszukują <z drugiej strony gdzie ona się wychowała zakładając, że nikt nie kłamie, haha>.
Przez cały czas oglądając serial miałam wahania nastrojów. Wzdychanie do Olicity i potem wielkie rozczarowanie.. OLIVER, YOU HAVE FAILED FELICITY! :/
Nie mogę doczekać się 3 sezonu. Mnóstwo niedomówień: co się stanie z Lancem, co z Theą, co z Royem?! I po co ta Amanda?! Genialny pomysł z osadzeniem Slade na wyspie!
Wyrazy podziwu dla scenarzystów! Jak tak dalej pójdzie gały całkowicie wyskoczą mi z orbit :D
Jednym słowem: uwielbiam ten serial (aczkolwiek na Olivera jestem bardziej niż wkurzona :/)
Ogółem nie taki zły finał, ale spodziewałam się trochę więcej. Walka Arrow ze Slade'em w miarę okej, ale tak poza nim, czemu nagle armia nadludzi zmieniła się w mięczaków, których może pokonać dosłownie każdy jednym ciosem? KAŻDY. Kiedy odcinek wcześniej kopali wszystkim tyłki. Nie lubię Laurel, ale dobrze, że przynajmniej zrobili to przekazanie roli BC bez uśmiercania Sary (dlaczego jak już się pojawiała ostatnio, to większość czasu spędzała na patetycznych gadkach z Laurel? Zawalili potencjał postaci, + czemu tak mało Nyssy?). W sumie już sama nie wiem co o sobie myśleć, kiedy było "I love you" Olivera do Felicity to jęczałam w ekran, że całkowita głupota i brak realizmu, ale jak się wszystko wyjaśniło to byłam mocno zawiedziona. Ale co jak co, Felicity to jednak badass! Przynajmniej tyle. O, jeszcze mi się podobał początek z Theą strzelającą do Malcolma - dobrze, że nie umarł i dobrze, że miała odwagę. Nagle zrobiła się mniej nudna. I tak to mną wstrząsnęło, że zaraz po tym jak upadł zastopowałam i przez kilka minut marudziłam do mojej siostry (lubię tego aktora z Doctora Who i Torchwood, tak więc im dłużej zostanie, tym lepiej dla mnie), a kilka sekund później zonk. I nie ma co się dziwić że ostatecznie przyłączyła się do ojczulka - no sorry, ale jak wszyscy dookoła ją okłamywali, jej facet przestał być chodzącym złem i nagle zapaliło jej się małe światełko nadziei, a tam znowu została perfidnie wyrolowana, to miała prawo się wkurzyć. Tak na 4+/6 ten odcinek.
A idźcież wy wszyscy z tym Olicity, bo mi się już rzygać chce tymi waszymi pieprzonymi paringami.
A po co Amanda? Pewnie dlatego że to ciekawa postać i większość widowni ją lubi.
Wyrażam swoją opinię, nie widzę sensu ironizacji i "sapania się" w Twojej wypowiedzi. Ach, tak oczywiście, zapomniałam, że istnieje coś takiego jak "wolność słowa" w Internecie.
A "pieprzone paringi", jak to kulturalnie ująłeś, są już sprawą każdego z osobna, więc... :)))
No to najlepiej niech usuną wszystkie postacie mające jakikolwiek związek z komiksem po to my nastolatki sikały na widok całowania się faceta którego nigdy nie zobaczą na żywo z laską której również nigdy nie zobaczą na żywo. Ten serial to ekranizacja komiksu i się z tym pogódźcie, bo serial jest robiony dla fanów uniwersum DC a nie dziewczynek z kompleksami, które wszędzie i we wszystkich doszukują się nużących i nikogo tak na prawdę nie obchodzących wątków miłosnych. Nie wiem jak można na siłe szukać paringu w serialu akcji. Jak dojdzie do jakiegoś romansu to w jakimś piątym sezonie, nie wcześniej.
A a po wiedz czy Twym zdaniem Olivier będzie romansować z amandą w Hong Kongu? :D
Nie no , dla fanów DC są komiksy. Seriale rządzą sie trochę innymi prawami na zasadzie oczekuj nieoczekiwanego a serial ma się sprzedać. Paringi będą chociażby ze względu na damską część widowni ;)
Za pewne się raz prześpią, co dla mnie zdeczka obrzydzi, ponieważ jedyna Amanda jaką ja widze i jaką ja poważnie traktuje, to ta sprzed N52.
Ale paringi mają być tylko dodatkami. Inaczej zrobi się z tego Smallville 2.0. Na dodatek żeńska widownia mogłaby się chociaż trochę wstrzymać z tym wszystkim, bo przez takie teorie ,,kto będzie z kim'' przestałem oglądać kilka naprawdę świetnych seriali.
Hmm... Hong Kong czyli Ghost Fox Killer, Atom(Ryan Choi), Lady Chronos(Jia), Batgirl(Cassandra Cain) :)
Mam tylko nadzieję, że Oliver szybko odzyska swój majątek, w sumie powinien dostać jakieś ubezpieczenie po matce no nie? Wiem, że to nie takie istotne, ale musicie przyznać, że ma facet dość kosztowny tryb życia.
Było kilka fajnych momentów, ale niestety ten odcinek przypomniał wszystkim, że to stacja CW, gdzie puste miłostki stawia się wyżej od dobrego scenariusza. Znowu parsknąłem kilka razy, ale ten serial tak ma. Flash będzie irytował tymi samymi grzechami co Arrow.
wtf z tym Hong Kongiem? Ciągle na wstępie jest że był 5 lat na wyspie nie mógł z niej uciec a w 1 odcinku było pokazane jak wydostał się z wyspy. Czyli po Hong Kongu spowrotem poleciał na wyspe bo to tak troche bez sensu zrobili moim zdaniem.
Najwidoczniej jego współpraca z Argus nie udała się i znowu skończył na wyspie. Tylko już bez maszynki do golenia i porządnego ubrania :D
Ale przecież Oliver nie raz mówił że nie był tylko na wyspie :) spokojnie wszystko zostanie wyjaśnione :)
-Gdyby wątek Felicity-Arrow okazał się prawdziwy, to odcinek dostał by ode mnie ocenę 2 i zmniejszyłabym o co najmniej jedno oczko ocenę serialu. To się nie może stać! Felicity nie może być z Arrowem, oni do siebie kompletnie nie pasują.
-Tak jak nie lubię Brzydala (zwanego przez większość Malcolmem), tak sceny z nim były znakomite. Jedne z najlepszych, jakie widziałam w tym serialu. Od sceny śmierci matki Arrowa zastanawiałam się, gdzie jest Brzydal jak jego córeczka jest w niebezpieczeństwie. Ale i tak nie mogę przeboleć tego, że Arrow nie wpakował ze trzy strzały z jego łeb, by mieć pewność, że nie wstanie.
-Walki Arrow-Slade wywołały u mnie przeciągłe ziewnięcie. Miałam nadzieję, że po wpakowaniu mu strzykawki padnie plackiem i koniec. Ale nie! Oni musieli sobie powalczyć, by zapełnić czas antenowy.
-Roy i inni walczyli bez problemu z bandą z mirakuru... szkoda słów.
Mam nadzieję (a nadzieja, jak wiemy, jest matką głupców), że kolejny sezon będzie lepszy od poprzedniego.
Ten sezon był dobry ale końcówka im nie wyszła. Szczególnie finał rozczarował. W porównaniu do tego z pierwszego sezonu to kiepsko wypadł.
Najbardziej mnie ten odcinek rozczarował :(, może nie był najsłabszy, ale najbardziej rozczarowujący względem oczekiwań. Słaba walka ze Sladem, miałem nadzieję, że lekarstwo na niego nie podziała (ew. zadziała w połowie i nadal będzie takim 1,5 mirakuru :P), ponieważ on miał oryginalne mirakuru w sobie, a tamci mirakuru z jego krwi, no i co za tym idzie myślałem, że będą musieli wszyscy na raz z nim walczyć by go pokonać (mimo mirakuru i bez niego przecież był doskonałym fighterem, wszystkiego nauczył arrowa) Sara, Arrow, Roy, córka Rasa i kilku zabójców, a on tak naprawdę nawet przez moment nie miał szans sam na sam z Arrowem :/. Do tego przeciąganie w nieskończoność retrospekcji i moda na sukces już pewne :(. W pierwszym sezonie znaleźli go na tej wyspie......a teraz sezon retrospekcji będzie na pewno w Hong Kongu, potem jakim cudem niby ARGUS znowu go wywali na tą wyspę i się nim nie zainteresuje? A on 2 sezony przechodził obok nich praktycznie obojętnie? No i potem 4 sezon retrospekcji znowu na wyspie? Czy może okaże się, że już wcześniej odwiedził Starling City jako Arrow? A może był w kosmosie? :/Sezon ze Sladem był niesamowity wysoko postawił poprzeczkę....ostatni odcinek przez to bardzo rozczarowujący i tyle.
Mam kilka pytań:
- Roy utrzymywany był na granicy życia i śmierci za sprawą silnej trucizny, zatem dlaczego nie umarł po podaniu środka odwracającego proces mirakuru, tudzież dalej nie znajdował się w "śpiączce" do momentu wypłukania trucizny z organizmu? I w ogóle jak mogli podać mu ten lek, skoro był jeszcze pod wpływem trucizny? Pomijam już prędkość działania serum, bo to normalne w telewizji i kinie....
- Kto będzie karmił Slade'a? Pomijam, że nie rozumiem konceptu tego więzienia, bo każdy kto zajrzy na wyspę może otworzyć ten bunkier, a i dalej jakoś go uwolni... Ale lepsze to, niż zamykanie go w miejscowym więzieniu, z którego to regularnie ludzie uciekają... Dziwi, że rząd jeszcze je finansuje, że nie zostało zamknięte a więźniowie przetransportowani do normalnych więzień...
- Dlaczego postanowiono zrównać z ziemią całe miasto? Bo chyba ta 50-tka nadludzi nie była jedynym powodem, gdyż to żaden powód, bo z całą pewnością zdołaliby ich wyłapać i to znacznie niższym kosztem niż zniszczenie całego miasta i zabicia setek tysięcy ludzi... Szczególnie że nie dawało to żadnej gwarancji ich zabicia, przynajmniej przy użyciu konwencjonalny ładunków, a zakładam, że nie zamierzali zrzucić tam atomówki, bo...
- Wspomniane wcześniej zjeżdżanie na linie... Nie chodzi nawet o samo zjeżdżanie, co ewentualne jego konsekwencje, co z ich dłońmi? Nie mogli dać im karabińczyków? ale to akurat drobiazg...
- Wykorzystanie Suicide Squad do przejęcia centrum dowodzenia operacji... A właściwie to, dlaczego jego członkowie nie wykorzystali okazji, by odzyskać wolność? Nagle wszyscy zostali z resocjalizowani?
- O co chodziło Thei? Myślała, że Roy jest Arrowem? Bo to wyglądało jakby uznała, że ją okłamał, i dlatego odeszła, ale nie zrobił niczego takiego... I ogólnie w jednej chwili strzela do Merlyna, by w następnej udać się z nim w nieznane... Ciekawe hierarchia wartości... Nie wybaczamy kłamstwa, ale masowe morderstwo to mały pikuś, w końcu nie dotyczyło to nikogo kogo znała, z wyjątkiem jej przyrodniego brata...
- Jakim prawem Amanda Waller postanawia wykorzystać Olivera w tajnej misji? Skąd w ogóle wie, że się do czegoś nadaje, uznali tak na podstawie jego mięśni po wyłowieniu z wody? Abstrahując, że to żaden szary kowalski, a dziedzic fortuny, zatem jakoś sobie tego nie wyobrażam
1. bo A) to na podstawie komiksu, B) nie było czasu w filmie by dłużej sobie leżał, C) niedługo chyba miał się wybudzić bo działanie trucizny było słabsze (trzeba by mu dac kolejny zastrzyk)
2.Też się nad tym zastanawiałem, jak widać sprawa jedzenia to mały "szczególik". Lepiej byłoby go zamknąć w jakimś potężnym więzieniu. Z drugiej strony może nie chciał go dawać do więzienia u Amandy bo jest "zła" i nie wiadomo co by z nim zrobila. Zresztą ciekawe kto pobudował potem te bunkry A.R.G.U.S, za Fyers'a chyba (choć nie wiadomo) ich nie było.
3. Amanda by zniszczyła i nawet by się nie wzruszyła, kto bogatemu zabroni? Jej wojsko jakoś sobie nie poradziło z tą 50tką (tunel). Gdyby nie Arrow i lek to kto wie, zniszczyliby moze to miasto, narobili więcej mirakuru i cały kraj twój.
4. Arrow to jeszcze ma rękawiczki.. nie mogliby ich z kieszeni wyciągnąć więc..
5. Suicide Squad.. a tu tylko Deadshot, chyba po to by zrobić przewage 3 na 1 (2 bronie). Hmm dalej mieli bombe?
6. Te kobiety.. o co im chodzi? :D W skrócie to chyba:
- wszycy kłamią..
- oo tatuś morderca, nie chce go znać, więc zabije go
- oo Roy jednak już normalny, kocham go, przynajmniej on jest wporządku
- monolog Malcolma, że tylko on mówi prawde
- Arrow? nie znam go (kłamstwa Roya,Thea znowu oszukana)
- oo masz łuk, strzały, więc go znałeś, uciekam do tatusia jednak, on mnie jako jedyny nie okłamał nigdy
7. Sezon 3 wyjaśni.. pewnie ma odpowiedzieć na pytania co robi na wyspie, o Fyers'ie, o mirakuru.. A potem może ma sie odpłacic za zrujnowanie planu zniszczenia chińskiej gospodarki.
8. Dalej chciała zabijać, Olliver ją powstrzymywał więc wyjechała twierdząc że się nie zmieniła.. Arrow się zmienił ona nie mogła.. Chyba przypłyneli tym statkiem, w końcu Sara z Ligą żegnali się na przystani.
9. Oliver kocha Sare, Laurel.. może Felicity jakby innych nie było.. Nie mógł być z Laurel bo nie wiedziała że on to Arrow, więc był z Sarą która to wiedziała, teraz pewnie znowu Laurel, bo ta już wie.. będzie sie tak kręcić
Co do Slade'a i pożywienia,to zapewne tam z głodu nie umrze.Sam Oliver powiedział,że jest jakby pierwszym lokatorem tego bunkra i będą jeszcze inni,więc zapewne ktoś tam za chwilę się zamelinuje,jacyś strażnicy,czy co,bo dziwne by było,gdyby zostawił go tam na śmierć z głodu,chociaż wcześniej nie chciał go zabić.Kompleks jest zbudowany przez A.R.G.U.S. i zapewne Amanda zgromadzi sobie tam ładną kolekcję super-zbirów.Ci z więzienia,razem z Deadshotem zapewne mają bombki,bo tylko głupiec nie skorzystał by z okazji.Nie wierzę,że Amanda się nie zabezpieczyła.Trzeci sezon dopiero przed nami i każdy odcinek zapewne będzie na bieżąco pisany i poprawiany,więc nawet nie ma co gdybać.Slade albo dołączy do Suicide Suad,ale nie tak szybko,albo ucieknie sam,bo lek przestanie działać,albo ktoś mu pomorze,bo nie wierzę,że nawet taka tajna informacja nie dostanie się w czyjeś ręce,a Slade jest cennym narzędziem.Jest jeszcze czwarta możliwość,a mianowicie,Zapomą o nim na 1-2 sezony i powróci dopiero wtedy w chwale,a w połowie tego okresu dowiemy się pewnie,że stamtąd zwiał.
Ja mam teorię, że to więzienie było jeszcze zbudowane jak Amanda zabrała Oliviera.. widocznie coś musiało się tam stać, że zostało zbudowane tam, wcześniej nie zauważalne, a po wszystkim co się w mieście stało w 1 dzień nie daliby rady wybudować tak szybko.
Nie wiem czy tylko mnie obie siostry Lance wkurzają, albo to, że jakieś laski są z Olivierem. Według mnie najlepiej est jak jest sam, chociaż nawet wtedy poddaje się urokom innym.. Skończył się drugi sezon a za nami już była Sara, Laurel, Helena, policjantka, Isobel, Shado i jeszcze Felicity. Błaaagam ile można? Niech się zdecyduje czego chce, a najlepiej gdyby ten "związek" z Felcity nie doszedłby do skutku, bo według mnie ona jedyna jest na tyle świetną osobą, że szkoda ją marnować na kolejne życie uczuciowe naszego bohatera.
A co do dziecka Oliviera.. przez pewnie czas byłam pewna, że skoro pokazują ten wątek z przeszłości to właśnie to dziecko Slade porwie, a tu kicha, kolejne laski. Zazwyczaj każdy wątek z przeszłości, który pokazują w odcinku jest powiązny z tym co dzieje się w teraźniejszości..
Komiksowy Olivier też był przez pewien czas takim playboyem więc tu scenarzyści nie odlecieli od komiksu ;)
Ajj kobiety za bardzo się wczuwają w te romanse Olivera ;p a przecież one są mało istotne :) Ciekaw jestem kto będzie głównym badassem 3 sezonu.
Końcówka w Hong Kongu (gdzie z pewnością dojdzie do romansu z Amandą :DDD) sugerowałaby że to może być ktoś stamtąd , może np dojdzie do jakiejś awantury w Lidze Zabójców i na scenę wkroczy Lady Shiva a może to będzie wspomniany już HIVE , zobaczymy , też jestem ciekaw ;)
No tak ktoś z Ligi Zabójców na pewno się pojawi, być może Nyssa być może tak jak mówisz Lady Shiva, a być może inna postać bo jest ich mnóstwo które są znane w Uniwersum DC co przynależą do tej organizacji. Zobaczymy :) myślę że na pewno postać z mojego nicka się nie pojawi. Myślę że Ra's może mieć swój osobny serial, bądź wystąpi w serialu Gotham bądź w którymś pełnometrażowym filmie z DC. Jakby nie patrzeć Ra's też był jednym z głównych antagonistów Justice League :)
Ras już wystąpił w Nolanowym Batmanie więc prawdopobieństwo wystąpienia w Arrowie staje pod znakiem zapytania z powodów czysto licencyjnych. Natomiast faktem jest że w Lidze jest całe mnóstwo znanych postaci ale wymieniłem Shivę glównie dlatego że chciałbym by sie pojawiła gdyż uwielbiam tą postać :D
PS: A ma potencjał na sezonowego badassa co pokazała w "Beware the Batman" ;)
A będzie kontynuowany ten serial "Beware the Batman"? Bo wkręciłem się w niego i nawet ostatniego odcinka nie miałem gdzie obejrzeć ;/