Dlaczego? Dlaczego, z filmu akcji zrobili dramat romantyczny? Każdy obwinia się w każdym odcinku, "słodki Oliver" wygłasza smuty takie, że głowa boli. Już nie wspomnę, że "źli" mają chyba zeza bo oddają tyle pocisków, a "dobrym" wystarczy jeden pocisk. Jeśli chodzi o ostatni odcinek 4 sezonu to już w ogóle się uśmiałem. Nie wiem czy spałem ale nie pojmuję jakim cudem Olluś zabił Dharka skoro wcześniej nie mógł. No i gdzie Duchy zgubili nagle broń w starciu z mieszkańcami. Rzecz jasna standardowo jak w każdym odcinku, musieliśmy wysłuchać pięknej przemowy i to nie jednej. Przykre...