PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644652}

Arrow

2012 - 2020
7,3 64 tys. ocen
7,3 10 1 63860
6,4 11 krytyków
Arrow
powrót do forum serialu Arrow

Moim zdaniem jeden z lepszych odcinkow. W koncu Thea sie dowiedziała.A jak wam sie podobał odcinek?

ocenił(a) serial na 7
Glonojad16

*********SPOILER dotyczący Slade'a w dalszych odcinkach, nastepnym sezonie


czytałem na showtv jak wypowiadal sie tworca filmu czy scenarzysta, że w nastepnym odcinku zakonczą wątek obwiniania Olivera przez Slade'a i jesli znow sie pojawi Slade WIlson w serialu to ukierunkują jego postać w innym kierunku, wiec pewnie bedzie juz przyjacielsko nastawiony na Olivera albo po prostu nie bedzie sie mscil o smierc Shado

damianinho

Slade mówił, że jego nienawiść nie jest powodowana przez Mirakuru ale mam nadzieje, że po paru miesiącach w celi przemyślał to sobie i że nie będzie się wkurzał na Arrowa, bo fajnie by było ich zobaczyć znowu współpracujących, chyba że Oliver nie wybaczy Slade'owi.

ocenił(a) serial na 8
Glonojad16

Może Merlyn, skoro mają pokonać strach ..., a gdzieś czytałem, że Ollie będzie przerażony jak go zobaczy.
Ciekawe jak zareaguje Thea...

Przypominam, że po 8 odc razem ze Sladem siedział także Kapitan Bumerang. Ciekawe czy ,,przeoczą'' ten fakt. Z promo wynikało to, że obaj z tamtąd uciekli :)

Skurwol666

Przekleję swoją ocenę z innego forum, jestem za leniwa i nie chce mi się pisać dwa razy :D :D

Odcinek bardzo mi się podobał, nie obyło się bez kilku może nie wpadek, ale momentów, w których nie do końca wszystko zagrało, ale i tak odcinek w mojej własnej osobistej top3 tego sezonu. Do rzeczy:

Na plus:
- Thea dowiaduję się, że Oliver to Arrow i robi to bez zbędnych dramatów. Thea z sezonu 1 i 2 zrobiłaby przedstawienie nie do zniesienia, a tak gładko przeszła z tym do poziomu dziennego. W ogóle przez cały odcinek relacja Oliver/Thea była według mnie w porządku
- Lance dowiaduje się, że Laurel to Canary i co najważniejsze, dowiaduje się, że Sara nie żyje. Trzymanie go dłużej w nieświadomości byłoby już raczej żałosne. I tylko czekałam, aż kapitan padnie na zawał, na szczęście oszczędzono nam tej dramy. Scena sama w sobie bardzo emocjonalna.
- Laurel zdała sobie sprawę, że nie ma sensu udawanie Sary, niech dziewczyna w końcu znajdzie swoje miejsce i niech będzie sobą. Dalej nie jest to moja ulubiona postać, na razie ją toleruję.
- flashbacki - nie mogę ich zbytnio rozgryźć w tym sezonie, co dokładnie stało się między Maseo, Oliverem i Tatsu i jak to się ze sobą wszystko łączy? Podsycają moją ciekawość...
- Diggle mentor/głos rozsądku
- Felicity - jednych zaczyna irytować, inni przyznają jej rację, ja jestem w tej drugiej grupie. Felicity to silna kobieta, niezależna i cieszy mnie, że nie ma klapek na oczach jeżeli chodzi o Olivera i pokazuje swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji. Choć zaczyna mi powoli brakować jej nieodpowiednich do sytuacji tekstów


Na minus (coś trzeba skrytykować, przecież nie jest to kółko wzajemnej adoracji :) ):
- koszmarny cios Laurel z początku - leciała z tą pięścią i leciała
- Roy i Thea - nie podobali mi się jako para poprzednio i teraz też nie, a chyba próbują ich znów swatać
- I Roy i Malcolm wzięli się dosłownie znikąd w tym idealnym momencie w mieszkaniu Thei, jakby dosłownie stali pod jej drzwiami.
- W jakiej kondycji jest Thea? Poprzednio prawie pokonała Malcolma, a teraz jakoś słabo się zaprezentowała
- dlaczego Diggle nie bierze udziału w akcjach? Prawda, trochę dziwnie wyglądał jak chodził tak normalnie ubrany za Oliverem i Royem w kostiumach, ale w pewnym momencie nosił kominiarkę i dawało to chociaż namiastkę próby ukrywania swojej tożsamości. Teraz został całkiem wycofany. Czekam, aż ponownie znajdzie swoje miejsce.
- DJ zaliczył i zmarł - komiczne to było :)

ocenił(a) serial na 10
Katarynka_1

"dlaczego Diggle nie bierze udziału w akcjach? Prawda, trochę dziwnie wyglądał jak chodził tak normalnie ubrany za Oliverem i Royem w kostiumach, ale w pewnym momencie nosił kominiarkę i dawało to chociaż namiastkę próby ukrywania swojej tożsamości. Teraz został całkiem wycofany. Czekam, aż ponownie znajdzie swoje miejsce."
Diggle najlepiej wypadał jako ubezpieczenie,czyli gdzieś z daleka obserwujący całą akcję ze snajperką.Latanie za Arrowem i Arsenalem w kominiarce naprawdę było żenujące.Nie można mu odmówić umiejętności,rozwagi itd. i jest nieocenioną pomocą dla Olivera,ale w tym momencie nie pasuje do konwencji serialu,gdzie latają poprzebieranie goście z łukami.Siedzenie w bazie i obserwowanie komputerów wraz z Felicity,również nie jest właściwym dla niego miejscem.Ja myśę,że powinni wyśrodkować tę postać i z robić jak mówię.Skoro zostało ustalone,ze ma rodzinę i nie powinien się bezpośredni narażać,to właśnie mógłby wrócić na dach i zdejmować bandziorów strzałem np. w nogę,skoro mają nie zabijać.To by było do zaakceptowania i każdy był by zadowolony.

mario_1981

Dokładnie tak :)

użytkownik usunięty
Skurwol666

"Dobry odcinek"? Szczerze, to po jego oglądnięciu zacząłem się zastanawiać, czy nie dać sobie spokój z tym serialem. Udział Laurel w eskapadach na miasto jest wręcz karykaturalny - plus jak "doszła do siebie" po tym, jak drugi raz zaaplikowano jej narkotyk. Za pierwszym razem wylądowała na stole z drgawkami i musiała odespać. Za drugim razem stwierdziła, że nie próbuje zastąpić Sary, pobiła złoczyńcę i ... wszystko było już OK.
Jak dla mnie jest to niepoważne i brak tutaj konsekwencji. Takie rzeczy mnie po prostu zniechęcają.
Jedyne, co mnie trzyma przy tym serialu, to ciekawość jak rozwiną wątek z Malcolm'em.

ocenił(a) serial na 8
Skurwol666

Ra's to musi od siebie konno jechać do Starling City skoro mu tyle czasu zajmuje mu sformowanie grupy by wbić tam. A Arrow z Theą sobie lecą samolotem na wyspę potrenują tam, spotkają się ze Sladem ich największym lękiem. Pokonają go może nawet poproszą o pomoc i wrócą do Starling City na walkę z Ra'sem. Masakra to jakaś jest. Ten odcinek był taki sobie. Nawet nie wiem czy miał jakieś plusy. Może to że w końcu Lance wie co się stało.

ocenił(a) serial na 7
Ra_s_al_Ghul

Ra's to sobie na wakacje pojechał. Należy mu się po udanym pojedynku. To znaczy tobie :p

ocenił(a) serial na 8
Rozgdz

Taa jasne ;p wakacje ;p od 7 w robocie ;) ale spoko wezmę sobie jakiś urlopik to wbije do Starling City buahahhaa

ocenił(a) serial na 9
Skurwol666

Czy tylko ja uśmiechnęłam się pod nosem z niezamierzonej dwuznaczności tekstu Thei do Oliviera "you smell like smoke?" :>

Mam takie wrażenie, że od kilku odcinków mam do czynienia z przebłyskiem serialu... A przynajmniej już trzeci raz mam takie wrażenie. Oliver nie żyje, BAM, jednak żyje, uzdrowiony przez ziółka. Oliver w lesie w (okolicach?) Nanda Parbat, BAM, Oliver w stoju Arrowa wygłasza przemówienie w Glades. Pakująca się Thea, BAM, już są na wyspie. Nie lubię takiego "przepychania" scen, brakuje mi tu jakiejś ciągłości...

ocenił(a) serial na 10
thea025

No to muszą zmienić tytuł na "Moda Na Kaptur" i wtedy ładnie wszystko pokażą.Oliver będzie umierał przez 10 odcinków,kolejne 10 dochodził do zdrowia,po 10-ciu następnych w końcu dotrze do domu,w okolicy 1000-go odcinka zobaczymy,jak lecieli z Theą na wyspę,potem specjalna,20-to odcinkowa batalia ze Slade'em a potem,to już z górki,aż do odcinka 1500,gdzie zobaczymy finał sezonu.
Wolisz oglądać np. walkę ze Slade'em na wyspie,czy jednak bardziej interesujący jest sposób,w jaki oboje się tam dostali?Co to za problem dla Malcolma załatwić samolot,czy cokolwiek innego?

thea025

Tekst na 100% jest zamierzony. Pewnie sztab ludzi nad nim pracował.

ocenił(a) serial na 6
thea025

Z tą dwuznacznością chodzi o Smoak? Innej nie widzę, ale jeśli jest, chętnie się dowiem :)

ocenił(a) serial na 3
Skurwol666

Największy plus odcinka mimo, że mało jej było to zdecydowanie Waller. Przedstawiają ją idealnie, kobieta z ogromną władzą. Zabrakło mi treningu Olivera z Malcolmem. Reakcji Thei idealna bez żadnych nie zrozumiałych fochów. Jedna scena z Laurel zawiodła, to jak rzuciła tym chłopem. Spore niedopatrzenie, ale reszta kolejny odcinek jej na +. Niestety znowu nie było akcji z Digglem, może naprawdę się szykują aby zrobić z niego GL. Malcolm jak zwykle idealny.

Skurwol666

Mistrzostwo! Jeden z lepszych epizodów w tym sezonie.

ocenił(a) serial na 7
Skurwol666

Sarah wróciła !!! W majakach, ale zawsze....
Walka dwóch Kanarków - mniam, mniam :p
Fajny duet :p
Diggle najwyraźniej przeszedł już na emeryturę...
Świetna końcówka - tu wyspa a tu miasto...
Drużyna pyskuje dowódcy - a okoliczności i tłumaczenia są idiotyczne.
Ależ Cassidy zrobiła wyraz twarzy przy tym narkotyku...
To było coś w tym kieliszku wina - czy nie?

ocenił(a) serial na 8
Rozgdz

Byla trucizna:)

ocenił(a) serial na 7
Skurwol666

Tak powiedziała Thea - ale czy ktoś to jakoś potwierdził?

ocenił(a) serial na 8
Rozgdz

Skoro blondas nie zaprzeczał tylko próbował ją zabić to raczej tak :)

Skurwol666

Odcinek byłby lepszy gdyby nie było tak dużo Laurel i gdyby Oliver nie zmienił zdania. Podobała mi się postawa Olivera na początku, gdy stwierdził, że Laurel nie powinna się wtrącać i że nie jest bohaterką. Laurel naprawdę ma jakieś wygórowane mniemanie o sb. Najpierw stwierdza, że odwala robotę Arrowa, później, że jest bohaterem, bo broni miasta, a na końcu, że nie powinni sb wchodzić w drogę. Jednak chwilę później i tak przychodzi do nich "z informacją" i z tego powodu chce uczestniczyć w akcji.
Oliver miał pretensje do Diggle'a, że pozwolili Laurel na takie coś, ale Diggle stwierdził, że stała się samozwańczą Black Canary i że na początku był przeciwny, ale później zrozumiał, że Laurel daje radę. Nie wierzę, że Diggle coś takiego powiedział!
Oliver na początku był na nie wobec Laurel i to mi się podobało, widział jej braki, ale później coś mu się stało i zmienił zdanie. Nie wiem jak mógł wziąć Laurel (co dopiero leczyła się po Vertigo i o której brakach chwilę wcześniej mówił Diggle'owi) zamiast Diggle. Nie ogarniam Olivera, to czysta niekonsekwencja.

Interesuje mnie wątek z Maseo.

Podobała mi się reakcja Thei na wiadomość o drugim życiu brata.

I dobrze, że Lance wreszcie dowiedział się prawdy o Sarze.

ocenił(a) serial na 7
jagodajulia

Nie od dzis wiadomo, że Laurel zachowuje się jak rozkapryszony dziecko. Co mnie trochę dziwi bo gdzies w 2 chyba sezonie bylo coś takiego, że mogliśmy wywnioskować, że to Sara była pupilką. No ale to Laurel jest rozpieszczona. No i tak jak piszesz jak można zamiast Diggle'a posyłać na akcję naćpaną Vertigo Laurel???
Z przykrością stwierdzam, że 3 sezon jest coraz bardziej absurdalny. Naprawdę czasem można się czuć urażonym tym co serwują.

klaudia2251

Od kilku odcinków mam teorię, że Oliver umarł i wszystko, może prawie wszystko, jest jego halucynacjami. Tak bzdurne są niektóre wątki. Jeśli wszystko jest prawdą będę musiała drugi raz oglądać te odcinki, aby znaleźć w nich sens, którego za pierwszym podejściem mi się nie udało. Nie zamierzam rzucać oglądania, chociaż to nie to co do 3x09, bo dopóki jest Felicity ja jestem widzem "Arrow".

ocenił(a) serial na 7
bambi_8

Jakby było tak jak mówisz to chyba nie wyszłabym z podziwu dla Twórców do końca roku:) Nie powiem...świetnie to wymyśliłaś:) i ten cały absurd by się nie wydarzył.

użytkownik usunięty
Skurwol666

Odcinek ok. Najbardziej podobał mi się moment konfrontacji Olivera z Royem, do którego później dołączył cały zespół. Oliver ma duży problem z autonomią innych osób, Pokazano jak bardzo niedojrzałą osobą jest Thea. Jest źle idę do taty, potem do brata, a potem znowu wracam do taty (?). Generalnie to był epizod, w którym ukazano jak reakcja bliskich na postępowanie bohatera może go pozytywnie zaskoczyć.
Kobieca torebka skrywa wiele tajemnic, o czym świetnie przekonuje Laurel. Nie do końca przekonały mnie jej sceny z widmem Sary. Może nastawiałam się na ciut więcej.
Dla mnie postacią odcinka był Roy, który bardzo wyewoluował podczas nieobecności Olivera i kto wie jak długo będzie podążał za swym mistrzem:) Jedynym pełnokrwistym wojownikiem jest jednak Merlyn. Swoją drogą trudno być chłopakiem jego córki, skoro łatwo można dostać strzałą w plecy (Oliver też lubuje się w tych rozwiązaniach):)

ocenił(a) serial na 9
Skurwol666

Czy naprawde wszyscy juz zapomnieli o palmerze? On napewno odegra ważna role dalej go nie rozgryzlem czy jest dobry czy zły poza tym nie wierze zeby ten odcinek z super wirusem był one shotem ten Wontek musi wrzucić

Skurwol666

Po obejrzeniu 13 odcinka muszę szczerze stwierdzić, że jeśli powstanie 4 sezon serialu, to mam nadzieję, że będzie on ostatnim. Twórcy mam wrażenie olali serial i w ogóle się nie przykładają. Serwują nam zapychacze fabuły w postaci odgrzewanych kotletów. Bo ile można oglądać tych samych opryszków uwalnianych cudownie z wiezienia i serwujących ludziom vertigo. Kwestia oklepana i powtarzana juz z 10 razy chyba w serialu. Ile można. Jedyna sensowna akcja dzieje się w okół Ligi zabójców, reszta to zapychacze fabuły, nic nie wnoszące do niej, a powodujące, ze sezon można zrobić w 10 odcinków, anie w 20. Bezsens już teraz. Skoro scenarzyści olali serial, to chyba widzowie też powinni pójść tą drogą. Suma błędów i fabularnych głupot chyba przekroczyła już masę krytyczną.

Główna kwestie, które mnie odpychają od serialu, to ozdrowienie Oliego i Laurel jako BC. No ludzie, Oli dostaje miecz w klatkę piersiową, upada ze skały i przeżywa,. Cud! Owszem, ale nie mniejszy niż to, że nie ma nawet żadnej rany po tym ciosie. A ten bandaż na brzuchu, to po co? Chyba, że Tatsu go herbatą oparzyła. Tragedia.
Laurel, prawniczka po paru lekcjach boksu biega i rozwala złoczyńców na ulicach. Paniusia z za biurka jest wojowniczka. Nie kupuje tego, nawet po tych nieudolnych próbach przedstawienia jej słabych początków. Człowiek bez kilkuletniego przeszkolenia na najwyższym poziomie nie da rady takich akcji robić jak Laurel robi. Nawet komandos Digl słabo sobie radził. Dramat.

Skurwol666

a i jeszcze dwie kwestie:

Slad Wilson - jak on się niby uwolnił i po co znowu odgrzewać ten sam kotlet. Oli wsadził zabójcę swojej matki do więzienia, z którego można uciec? Zero logiki. A przyznam, że Slade jest moja ulubioną postacią w serialu, ale ile można to samo oglądać.
Jedyna sensowna obecnie fabuła w serialu, to ta związana z Ligą, reszta to MIAŁ.

Takich głupot i głupotek można by wymieniać jeszcze sporo. Oczywiście każdy serial ma ich wiele, ale zadaniem reżysera i scenarzystów jest pilnowanie, żeby ich ilość nie przekroczyła masy krytycznej, która odpycha widzów od serialu. W przypadku Arrowa niestety twórcy już mają to w nosie i olali temat, serwując nam co raz większe brednie.

Oczy nie wszystko jest na nie. Kilka scen w 13 odcinku mi się podobało. W poprzednich też kilka wątków fajnych, ale co do 13 odcinka, to podobała mi się akcja, jak Tea "to Ras niech nas się boi" Queen została pozamiata w 5 sekund przed żołnierzyka ligi:P Dobra akcja i przy okazji pokazała poziom gdzie jest Tea i Roy a gdzie żołnierze Ligi pod względem wyszkolenia. Swoja drogą Tea to śliczna kobieta:)
Fajna też była scena, jak Roy postawił sie Olivierowi, dobre są te dylematy przed jakimi stawiają Oliego. Tak czekałem jak zareaguje, czy buńczucznie obsztorcuje Roya, obrazi się, czy przyzna im rację:) dobra scena;) A no i w końcu nasz Kolombo się dowiedział o Sarze, wreszcie!

Skurwol666

a i wisienka na torcie-Malcolm zabija Sarę rękami siostry Arrowa, a ten przechodzi nad tym do prządku dziennego, zamiast urwać na miejscu głowę Malcolma, zanieść ją Rasowi w worze i ewentualnie wtedy wyzwać go na pojedynek, jak ten nie uwierzy w to, że Malcolm zabił Sarę, to Oliver myśli jak ratować siostrę. A teraz będzie jeszcze trenował z Malcolmem w nadziei, że ten trening pomoże mu pokonać Rasa. Gdzie tu jest logika? Wyjaśnijcie mi to? Jak koleś którego już raz pokonałem pomoże mi pokonać innego kolesia, który w poprzedniej walce mnie zmiażdzył, a ja go nawet nie trafiłem? A nie zapomniałem, przecież kluczem w tym treningu będzie fakt, że mojego nauczyciela trenował ten, który mnie wcześniej w walce zmiażdzył. Genialne. To na pewno wystarczy na pokonanie Rasa.

ocenił(a) serial na 9
up300

Co do końcówki Twojego wywodu, bo z początkiem się zgadzam. Malcolm może nauczyć Arrowa technik ligii, sposobów walki, każda technika ma słaby punkt i być może tylko członkowie ligii znają te słabe punkty. W tym nie chodzi że Malcolm potrafi zabić Rasa, ale że połączenie wiedzy Malcolma i wyszkolenia Olivera da temu drugiemu szanse w walce z demonem.

marchewsz

No może i tak. Może trochę sensu w tym jest, ale jakoś ciężko mi uwierzyć, żeby kilka, nawet cennych, wskazówek Merlina pomogło Olivierowi pokonać Rasa. Przecież on go nawet nie dotknął w pierwszej walce, wiec jak tu można o jakieś rywalizacji mówić. Ale dobra zobaczymy jak to rozwiążą. Swoją drogą, to logiczniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby jakimś cudem Oli poprosił o trening Slada, bo chyba tylko on w tym serialu jest w stanie nawiązać jakąkolwiek równą walkę z Rasem.

Skurwol666

Moim zdaniem cała zabawa z tym sezonem jest taka, że Oliver nie może zabić Ra'sa. Po prostu nie może, bo cofnąłby się rozwój tej postaci, który nastąpił w 2 sezonie. Wszystko rozegra się inaczej. Widzowie chcą pojedynku Olivera z Ra'sem, a nie widzą, że to ślepa uliczka, w którą zaprowadzili ich producenci. O ile ktoś zabije Ra'sa to nie będzie Oliver. Najbardziej nieoczekiwanym zwrotem akcji byłoby, gdyby wszystkie starania Olivera w celu ochrony siostry okazały się niepotrzebne, bo ona ostatecznie i tak by zginęła lub okazała się świadomą wspólniczką Olivera. Byłoby to możliwe jak patrzeć na zasadę producentów, że piszą losy bohaterów myśląc o tym co złego mogłoby im się przydarzyć. To ich główna zasada. Dają im tylko 5 minut szczęścia i miesiące nieszczęść.

użytkownik usunięty
bambi_8

"lub okazała się świadomą wspólniczką Olivera." ? A nie Malcolma ?

Też odniosłem wrażenie, że o to chodziło bambi :)

A co do postu powyżej: byłoby to ciekawym rozwiązaniem gdyby tak właśnie się okazało (choć w to powątpiewam). Natomiast starcie Oliver vs Ra's faktycznie może się odbyć a przy tym ten drugi może zginąć NIBY w serialu - jedno nie wyklucza drugiego np. Malcolm będzie tym, który dobije Rasa po tym jak Oliver go pokona bądź Thea to zrobi dla brata (jeśli nie będzie z konszachtach z tatusiem) stwierdzając, że on jest bohaterem a ona nim nie musi być itp.itd. W sumie jak się tak zastanowić to pytaniem jest, czy twórcy mają zamiar zabić serialowego Ra'sa i chyba tylko o to się rozchodzi. Obecnie za dużo wskazuje na to, że Oliver będzie miał rewanż z Rasem (całe te gadki o jakichś technikach walki Ligi itp. wskazują, że będzie rematch, jakikolwiek by on nie był..)

użytkownik usunięty
matiiii

Rewanżowa walka Rasa z Oliverem będzie kulminacyjnym momentem sezonu:) Tyle tylko, że naprawdę nie wiem jak niesamowitym nauczycielem musiałby być Malcolm aby przez 10 (?) odcinków uczynić z Olivera mistrza miecza, skoro po pół roku nauki Thea nie jest w stanie pokonać podrzędnego (?) asasyna Ligi. Ok to serial DC :)
Nie wierzę w śmierć Rasa, ta postać może być wykorzystana jeszcze wiele razy. Myślę, że dla kogoś takiego bycie pokonanym w honorowej walce, na oczach swoich popleczników jest większą hańbą niż śmierć.

Chodziło mi o Malcolma.
Myślę, że faktycznie nie ma sensu zabijać Ra'sa w tym sezonie, bo zawsze może się przydać na przyszłość. Zabić go oczywiście mogą, bo zawsze może wrócić do życia, skoro ma Lazarus Pit. Nawet jak nie wróci to żaden problem dla "Arrow", bo z postaciami, które dostali do DC mogą robić co chcą. Tylko tyle czy jak napisałam im się by opłacało go zabijać na dobre. Nie wierzę tylko w to, że Oliver mógłby zabić Ra'sa. Nawet w sytuacji, gdy mógłby mieć na to szansę do tego nie dojdzie. Coś takiego przekreśliłoby jego "podróż".
Nie wiem jak będzie z Oliverem i jego naukami od Malcolma. Twórcy serialu zapowiadają jakiś zwrot akcji na koniec 15 odcinka, więc w tym wątku nie jestem niczego pewna. Może się okazać, że 15 odcinek tak zmieni serial, że wszystkie założenia przestaną być aktualne.

bambi_8

Dobrą opcją by było jakby się okazało że Oliver wcale nie wrócił do SC tylko cały czas był jego sen. Czytałem tak tu na forum (być może to był nawet Twój post :) hehe)

Była by to fajna opcja bo dalej nie mogę przeboleć tego szybkiego i magicznego powrotu do zdrowia Olivera

greet

Ten pomysł ze snem, to chyba ostatnia szansa na uratowanie tego serialu, bo jeśli tak ma to wyglądać, to niestety oglądalność serialu spadnie po tym sezonie i to mocno. Zresztą nie bardzo wiem, co może być fabułą kolejnego sezonu. Ras jest najpotężniejszym z możliwych przeciwników dla Arrowa. Wszyscy kolejni będą słabsi i akcja będzie coraz bardziej monotonna, bo albo będą powielane poprzednie wątki w nowej odsłonie, albo jacyś przeciętni przeciwnicy Arrowa z bandą ziomków obok siebie, żeby wyrównać szanse. Jeśli Arrow pokona Rasa. to kto może mu stanąć na drodze? Rozbijanie grupek dilerów i złodziei w każdym odcinku raczej nie będzie ciekawe. Liczę, iż 4 sezon będzie ostatnim i będzie miał max 10 odcinków, no chyba że wymyślą coś naprawdę ciekawego.

ocenił(a) serial na 10
up300

Co za pesymistyczne podejście.Jest tak dużo opcji do zrealizowania w kolejnych sezonach,że głowa mała.Zostaną nam jeszcze 2 lata życia Olivera sprzed "powrotu" więc tam coś się może dziać ciekawego.Jest wątek z Bratvą (może mało istotny,ale wspomnieli o tym,więc może pokażą) poza tym,mógł spotkać kogoś,kto zechce namieszać w jego teraźniejszym życiu,jak kiedyś Slade.A to,czy pokona Ra'sa,czy też nie,nie ma większego znaczenia,bo nie jest wcale powiedziane,że po tym stanie się niepokonany i nie będzie na niego ch*ja we wsi.
Zgodzę się z tym,że większość odcinków w obecnym sezonie jest słaba,ale nawet w drugim zdarzały się potknięcia,więc dajmy mu szansę.I myślę,że nie jest tak,że scenarzyści porzucili ten serial,choć tak się wydaje.Po prostu za dużo jest takich zapchajdziur pomiędzy faktyczną akcją,przez co nie można się dopatrzeć wyraźnie nakreślonego wątku,bo jest o wszystkim i o niczym.Wszystkiego po trochu.A opryszków i handlarzy narkotyków Arrow przymykał zawsze,powiedzmy,że pomiędzy konkretnymi akcjami,jak ze Slade'em.Nie co dzień w Starling pojawiają się grube ryby i trzeba zajmować się też drobnicą.

greet

Dalej myślę, że to możliwe. Odcinek 15, jego zakończenie, powinien wyjaśnić na czym polega zwrot akcji w serialu. Sen czy jawa, może ten zwrot pokaże wszystko co działo się ostatnio w nowym, bardziej interesującym świetle.