PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644764}

Banshee

2013 - 2016
8,0 22 tys. ocen
8,0 10 1 22487
8,4 19 krytyków
Banshee
powrót do forum serialu Banshee

Odcinek mocny działo się dosyć sporo nie można było narzekać na nudę jeszcze tak na gorąco nie można ocenić jaki ten sezon był na to przyjdzie czas finał mistrzostwo .

ocenił(a) serial na 7
FanHouse

jak dla mnie finał pierwszego sezonu był nieco lepszy. Longshadowa mi nie szkoda, ciekawie byłoby, gdyby jego siostra przejęła władzę nad Kinahoo, no ale widać, że "olbrzym" też będzie o to walczył. scena walk w kościele, kiedy Hood postanawia poświęcić życie dla Carrie dość przewidywalna, trudno byłoby prowadzić serial bez głównego bohatera. najbardziej szkoda Emmetta i jego żony. trochę denerwuje mnie relacja Rebeca-Proctor, momentami jest dość erotyczna, nie wiadomo jak to odczytywać.

ocenił(a) serial na 10
sekacz22

Musisz się nauczyć samemu interpretować serial. Widać że Rebecca jest zafascynowana proctorem i nie chodzi tylko o osobowość.

ocenił(a) serial na 9
FanHouse

Lubię ten serial, szczególnie za wartką akcję, ciekawie napisane postacie, zaskakujące zwroty akcji oraz dobrą choreografię walk. Nigdy nie miałem również zbyt wysokich oczekiwań odnośnie samego sensu fabuły czy realizmu, ponieważ jest to jeden z tych seriali, gdzie przymyka się na ten aspekt oko. W tym odcinku scenarzyści przekroczyli jednak cienką granicę absurdu. Był to chyba jeden z najgłupszych odcinków od dłuższego czasu.
1. Ludzie księdza strzelający celnie niczym stormtroopers z Gwiezdnych Wojen, lub Lucas unikający kul niczym Neo.
2. Ludzie księdza bezsensownie prujący bez przerwy w kolumny kiedy Lucas i Anastasia siedzą za nimi i rozmawiają sobie. Nie wiem, może liczyli na to, że w końcu zetną te kolumny pociskami i przygniotą ich.
3. Lucas rzucający się z nożem na grupę strzelających do nich gangsterów. W jaki sposób miało to komukolwiek pomóc? Jak już chciał odwrócić uwagę i kupić czas Anastasii, mógł zacząć się czołgać w ich kierunku.
4. Ksiądz wybiegający samotnie z karabinem na Lucasa i jego przyjaciół. Już lepszy osiągnąłby efekt, jakby się na nich rzucił z granatem…
5. Rebecca zwlekająca aż do minety z wyciągnięciem pistolecika, a potem jeszcze zwlekająca z przyłożonym do głowy Alexa.
Na 5. punk jeszcze można patrzeć z przymrużeniem oka, może po prostu taka dziewczyna jest wyuzdana, ale pierwsze 4 sceny były mocno naciągnięte.

ocenił(a) serial na 9
el_amigo

Kiedys w podobny sposob szukalem grzechow w 1 sezonie i w sumie słusznie zareplikowano mi, ze "Banshee" to zabawa konwencja i dlatego niektore rzeczy sa specjalnie przerysowane....To sie po prostu fajnie oglada pomimo tych glupotek, jakie wymieniles. Ja sie nie moge doczekac sezonu trzeciego.

ocenił(a) serial na 6
el_amigo

Jak dla mnie, marny odcinek, dość monotonny. Aczkolwiek, druga część Banhee, o niebo lepsza od pierwszej. Obecną część, oglądałem chętnie, pierwszą męczyłem.

ocenił(a) serial na 7
el_amigo

Zgadzam sie druga czesc jest lepsza od pierwszej tam było jeszcze wiecej absurdów .Sezon 3 spewnoscia zapowiada sie ciekawie

ocenił(a) serial na 8
FanHouse

Odcinek dobry. Wraz ze śmiercią Rabbita skończył się pewien okres w serialowej historii. Widać też co może być osiom fabuły w III sezonie- walka o władzę w Kinahoo, zemsta policjantów za śmierć Emmetta plus dalsze rozgrywki Proctora.

ocenił(a) serial na 9
Mumin87

Dokładnie tak ww. akcje będą wątkiem fabularnym w kolejnym sezonie. Póki co mnie najbardziej intrygują potencjalne relacje Hood'a
z olbrzymim Chayton'em, które jakie były w ledwie co zakończonej części serialu wszyscy wiemy. Być może śmierć Longshadow'a połączy ich wspólne interesy co tylko pozytywnie wpłynęłoby na całokształt.

ocenił(a) serial na 8
Mikael69

BTW, czy Wam też ćhayton przypomina Tysona :D.

ocenił(a) serial na 8
FanHouse

Ciekawi mnie jak się nazywa końcowa piosenka gdy Lucas i Carrie jadą autem :)

ocenił(a) serial na 9
Vangelis7

Również byłem tego ciekaw, a mam tą przyjemność, że udało mi się znaleźć :)
Proszę bardzo: Black Lab-This Night.

ocenił(a) serial na 8
Mikael69

Dzięki bardzo, piosenka idealnie się wpasowała ;)

ocenił(a) serial na 10
FanHouse

Umieram, nie mogę się pozbierać, nie wiem co to było, ale na pewno coś perfekcyjnego.

ocenił(a) serial na 10
FanHouse

Temat założyłeś po 2 godzinach odkąd odcinek był na torrentach, oglądałeś go w ogóle(zanim rozpocząłeś dyskusję), bo nie napisałeś nic konkretnego?

Do odcinka:
Finał jak dla mnie NIESAMOWITY. Scenarzyści Dextera powinni się spytać scenarzystów Banshee jak powinno się zrobić finał(piję oczywiście do ostatniego sezonu), powiem że oglądam naprawdę masę seriali, jestem maniakiem. Takiego finału dawno nie widziałem, po prostu genialny. Oczywiście można przyczepić się o te sceny w kościele, gdy Ci się jeszcze całują, a oni w 4 lub 5 nie potrafią trafić w zadne z nich z karabinów maszynowych co jest jednak trochę smutne. Bardziej niż Emetta szkoda mi wodza Longshadow. Koleś był świetny, a to jak wygłosił "You can't kill me you stupid c...I'm the Thunder Man" dla mnie to tekst sezonu, sorry :D Niezły świr, będzie mi go brakowało. Fajnie że poznaliśmy historię Any i Rabbita. Dowiedzieliśmy się jak naprawdę było. Dobrze, że nie zginął Hiob. Rabbit rzeczywiście kończy pewien okres tego serialu, nie sądziłem, że ci rasiści będą w stanie kogoś zabić i to w dodatku z karabinu maszynowego, było małe zasko nie ukrywam. Błagam, żeby w III sezonie częściej pojawiała się Nola i żeby to ona chciała pomścić śmierć brata. I tutaj zgadzam się z poprzednikiem, że nie mogę domyślić się czy rzeczywiście Rebecca leci na Proctora, bo scenarzyści budują takie seksualne napięcie między nimi - przy tej ostatniej scenie z nimi myślałem, że będą się seksić. Naprawdę. Fajnie, że skończyli wątek Carrie-Hood. Zrobili z niej picz, która nie chciała do niego wrócic, wolała iść do pseudo alkoholika i głupka(bo tak odbieram jego postać w tym serialu). Ogólnie zamiast tej zastępczyni widziałbym Hooda z Nolą, ale to tylko moje małe marzenia ^^. Reasumując odcinek finałowy był genialny, pomimo niektórych błędów(sceny w kościele, sceny gdy Rebecca trzyma pistolet przez kilka s przy głowie LS i niewiadomo czemu nie chce strzelić) A co do śmierci Rabbita to fajnie rozwiązane, tak się zastanawiałem czy zrobią z Any morderczynie własnego ojca, a jednak sam się zabił.
Szkoda,że trzeba czekać tak długo na następny sezon.

ocenił(a) serial na 8
pitixpl

Lubię ten serial, ale odcinek finałowy był raczej słaby. Scena w kościele to jakiś ponury żart - jedna z najgłupszych w 2 sezonach Banshee. A co do Dextera - finał 4 sezonu miażdży Banshee, aż wstyd porównywać. Finał pierwszego sezonu Dextera też jest lepszy.
Inna sprawa, że Rabbit jest strasznie źle napisaną postacią. Jest tak płaski, że aż płakać się chce. To dziwne, bo Proctor jest świetny - taki powinien być czarny charakter w każdym serialu.

Mimo to, rozczarowany nie jestem i mam nadzieję, że następny sezon będzie lepszy.

ocenił(a) serial na 10
Sayonara_2

Wiem, wiem chodziło mi o finalny finał Dextera :) Kiedy kończy się jego historia, po prostu dla mnie to nie pojęte jak można zepsuć taki wspaniały serial. A co do finału I sezonu Dextera to Banshee nawet nie ma co porównywać i o tym doskonale wiem :)

FanHouse

Było OK poza jedną kwestią, bo jak dla mnie zabrakło rozwiązania zasadniczej zagadki - skąd zamiast diamentów pojawiło się szkło. Rabbit już tego nie wyjaśni, a z zaciekłości jaką gnębił Hood'a wynikałoby że nie wiedział o tym, czyli są dwie opcje - albo Hodd i Ana buchnęli szkło WTF? Czyżby firma trzymała je w sejfie na wabia? Albo do podmiany doszło w trakcie przechowywania kamyków przez Anę, bo nie sądzę, żeby Hiob wystawił rufą do wiatru swoich wspólników.

FanHouse

Finał mi się bardzo podobał. Mogliśmy obejrzeć relację pomiędzy Hoodem a Rabbitem zanim Rabbit go wrobił co zawsze mnie ciekawiło jak był planowany napad na diamenty itd... Akcja kiedy weszli do klubu Hioba też niezła :D i oczywiście, można było się pośmiać. Pod koniec odcinka kiedy Hood rozmawia ze Sugarem mówi, że Hiob zawarł nowe przyjaźnie co mnie bardzo ciekawi czy twórcy Banshee całkowicie wykreślili Hioba czy na jakiś czas ja jednak liczę, że będzie się pojawiać. Alex Longshadow nie żyje. Jedynym plusem tego będzie, że znów pojawi się jego siostra która według mnie nie powinna znikać. Chayton może znowu namieszać. Szkoda trochę Emett'a ale to było niezłym zakończeniem. Relacja Rebecca-Proctor kto jak woli. Widać, że Rebecca widzi coś w nim i nawet próbuje być taka jak on. Co do Rabbita myślałem, że Carrie rozwiąże wszystko strzałem w jego głowę a tu proszę samobójstwo na zawołanie. W nowym sezonie bardzo dużo według mnie namiesza ten agent FBI który zna Hood'a o ile trafi na trop do Banshee. Chayton również będzie walczył o pozycję. Dave'a w końcu poznaje swojego prawdziwego ojca sam jestem ciekaw jak będzie dalej to wyglądać. Szkoda, że nie pokazali jakim cudem ukradli kamienie ze szkła bo to też było ciekawe chyba, że to był wabik tak jak już ktoś napisał kilka naście postów niżej. Oby jak najszybciej ten czas zleciał do kolejnego sezonu.

FanHouse

Finał wg mnie bardzo dobry, akcja jak to w Banshee wartka. Jednak utrzymuje moje stanowisko co do postaci Rabbita od 1 sezonu. Jest to chyba najbardziej kiczowata postać (chyba trafny przymiotnik) z jakim zdarzyło mi się zetknąć czy to w Banshee czy to w innych serialach, które ostatnimi czasy oglądałem. Cały jego wątek i tej ich rodzinnej wojny średnio mnie porywał, dużo bardziej lubie akcje i "bandziorów' z miasteczka i w finale wolałbym własnie rozpierduche w wykonaniu loklanych bohaterów, a tak naprawdę akacja w samym Banshee (miasteczku) to ostatnie 10 minut serialu.

Ale tak jak pisałem, finał sam w sobie bardzo dobry dzięki akcji, której nie zabrakło, a na to w tym serialu najbardziej zwaracam uwagę.

ocenił(a) serial na 10
FanHouse

Świetny odcinek równie rewelacyjnego i równego sezonu. Jedyna rzecz do której mógłbym się w odcinku troszkę przyczepić to za duża ilość tych flashbecków. Nie chodzi mi o to, że były złe bo były bardzo dobre, ale moim zdaniem większość niepotrzebna. Oczywiście rozumiem do czego służyły i jak fajnie się wpasowały w finałowe starcie, ale prawie to wszystko już znałem z komiksu. Banshee do rozwijania swojej historii używa wielu mediów: mamy komiks, mamy internetowe Origins, mamy te prze genialne kilkunasto sekundowe vine filmiki (kto nie widział bardzo gorąco polecam, aczkolwiek momentami są troszkę surrealistyczne tudzież w klimacie filmów Davida Lyncha), mamy dodatkowe zapowiedzi wydarzeń w samej czołówce. I w tym przypadku niemal wszystkie retrospekcje to była adaptacja komiksu, i jak dla mnie lepiej by było gdyby ta część historii pozostała tylko w tej formie. Przez to też 80 procent akcji działa się tylko w NY, więc było za mało Banshee w Banshee ergo wiele w końcu bardzo ważnych postaci pojawiło się tylko na zaledwie kilka minut (Sugar, Siobhan, Brock, Deva, Gordon). Pod tym względem wolałem zeszłoroczny finał gdy doszło do większej interakcji między niemal wszystkimi postaciami. Cieszy mnie za to niezmiernie, że drugi największy ekranowy czas dostała Rebecca aka Michael Corleone Banshee, jak to ją nazywa Greg Yaitanes i w czym zupełnie nie przesadza moim zdaniem. Nie wiem nawet czy jej sceny z Alexem, a potem z Kai'em nie podobały mi się nawet bardziej niż te z Lucasem i Carrie. Scena przed domem Proctora jest po prostu wyśmienita - widać dumę wujka, ale też nie wiem czy dobrze to odczytuję - trochę przerażenia? I oczywiście finałowa scena w sypialni, bardzo niepokojąca i bardzo dwuznaczna, szkoda tylko, że na rozwiązanie ich relacji przyjdzie nam tak długo czekać. Na plus to praktycznie cała reszta odcinka: Job & Fat Au, samobójstwo Rabbita, Deva i jej "Hello Dad", powrót Chaytona (i Noli, jeśli to ona do niego dzwoniła).

ocenił(a) serial na 8
VisitorQ

Jak dla mnie, to wlasnie między Rebeccą a Kai'em jest najwięcej erotyzmu w tym serialu, pomimo tylu scen seksu, ktore zwykle jednak są dosc banalne. Może to i chore, ale jakże interesujące - ciekawa jestem jak to się rozwinie.
Mam pytanie - dlaczego Gordon był w takim szoku, kiedy dowiedzial się, że Dave'a jest córką Hooda? Myslalam, ze wie, ze to nie jego dziecko. Zresztą o ile pamiętam Rabbit to kiedys przy nim powiedział. A jesli tak, to chocby z dziwnych relacji Hooda i Carrie mógłby sie czegos domyslac i nie byc az taki zdruzgotany.