Banshee jest świetnym przykładem na to, że ogromną wartośc można zbudować w ramach każdego w
zasadzie gatunku. Pełne zaangażowanie w określoną konwencję, minimum realizmu, hektolitry kiczu,
utalentowani aktorzy, obłędnie dobre zdjęcia wiatr we włosach i jedziemy. Do sensacji dorzucamy
wystarczająco dużo dramatu by cały obraz się nie rozsypał i voila - mamy jakość. Po Banshee naprawdę
ciężko zaakceptować poziom prezentowany przez masę mdłych procedurali bo serial uczula na mierne próby
dojenia widza.
Osobiście preferuję dramaty i obrazy, które wymagają od widza czegoś więcej niż wlepiania oczu w ekran.
Teoretycznie nie powinienem lubić Banshee za nic a uwielbiam. Uwielbiam bo zaostrza apetyt na wartość.