Mam zupełne odwrotne zdanie na temat tego odcinka, wg. mnie jeden z najsłabszych.Ja rozumiem, że kiedyś Lucas i Carrie byli parą, ale czy on aby nie przesadnie darzy ją uczuciem?Wpierw Carrie zupełnie go olewa, nie odwiedza go w pudle i żeni się z innym kolesiem.Następnie porywa go i zostawia na pewną śmierć, a on zachowuje się jak by nic się nie stało?Co jest z tym gościem nie tak?Stracił wszystkie szare komórki po tych wszystkich bójkach?Dla czego Lucas nie sprzedał jeszcze swojej działki diamentów, tylko planuje jakiś ryzykowny skok?

toż gdzieś było ze nie tak łatwo sprzedac te diamenty - w ktoryms odcinku. a czy przesadnie - no nie wiem. kocha ją, można kochać przesadnie?

Może i trudno ale bez przesady czy Job, który jest tak obcykany w komputerach itp. miał by większe trudności ze znalezieniem kupca niż kura domowa Carrie?

w którymś odcinku to było, poza tym carrie chciala je sprzedac zanim stałą się kurą domową, a może nie chciała, tylko Hood jej uwierzył, że chciałą i nie można - wierzę w scenarzystów:) co do ich spiknięcia - mimo że scenarzyści "zrobili dobrze" wielu fanom tej pary (w tym i mnie), to i tak czuje się podskórnie, że na happy end nie ma co liczyć.

Spacja Ci odmawia posluszenstwa po znakach interpunkcyjnych? :P
Odcinek bylby dobry, ale tez uwazam, ze ich spikniecie sie bylo beznadziejne, obrzydliwe i naciagane.

zgadzam się. kompletny brak realizmu. gdyby facet miał choć trochę instynktu samozachowawczego, to zabrałby diamenty i wyjechał, zwłaszcza, że carrie/ana urządziła sobie życie bez niego. tyle tylko, że gdyby to uczynił, to serial skończyłby się góra na drugim odcinku ;). taka już "uroda" tego typu filmów, i choć rozumiem konwencje to nie lubię jak scenarzyści przesadzają. oczywiście, że job upłynniłby diamenty bez problemu, ale co do skoku, to wydaje mi się, że gość po prostu lubi to robić :). nie tyle chodzi o samą kasę, co o dreszczyk, ryzyko, adrenalinę etc. wiele rozsądku w tym nie ma, no ale rozsądek to nie jest mocna strona szeryfa hooda.

Odcinek był dobry, aż do ostatniej sceny Lucasa i Carrie. Mu totalnie mózg wyżera przy niej. No głupek, głupek, głupek. Może jak ona znowu go w dupę kopnie, a kopnie na pewno to zacznie się budzić. Wytrwale czekam, aż Ana dostanie nóż między żebra.
Był postęp, bo więcej Joba :D Jeszcze jakby ciut więcej Kelly dali.