Natrafiłem na ten serial po obejrzeniu serialu Warrior. A wszystko za sprawą, że jest to ten sam twórca. Serial zrobił na mnie piorunujące. Żałuję, że tak późno odkryłem ten serial. Jednak nadrobiłem go. Było warto. Serial, który w każdym odcinku miał coś, że chciało się już wiedzieć co będzie się działo w następnym. Anthony Starr genialny. Polubiłem tego aktora. Co do fabuły nie mam zastrzeżeń. W ogóle zastrzeżeń do tego serialu nie mam. Nawet jestem mile zaskoczony zarówno początkiem & jego zastrzeżeniem. Nawet mógłby być 5 sezon ale to już by było na siłę bo wszystkie wątki były zakończone.
Haha a u mnie było na odwrót jestem wiele lat po Banshee - nic nie mogło temu dorównać i ddopiero niedawno natrafiłem na Warriora. Dopiero jak obejrzałem- mówie no kurde ten styl jest znajomy i po nitce do kłębka zobaczyłem że to twórców Banshee i wszystko się oczywiste stało ;) Jednak Banshee Lepsze od Warriora o wiele to jest serial jedyny w swoim rodzaju.