Oglądalem BS:Gna bierząco, a teraz odświeżam sobie serię i rusza mnie jedno pytanie,
które chyba próbują zadawać twórcy serialu, ale nigdy nie mialem okazji uczestniczyć w
rozmowie o tym.
Czym dla Was są Cyloni? Mówię o tych ,,ludzkich modelach." Zostali stworzeni sztucznie i w
pewnym sensie są maszynami, ale czy mamy ich traktować inaczej niż ludzi? Sztuczna
inteligencja to jednak inteligencja. Cyloni myślą, czują i w ogóle są jak ludzie z tą tylk
różnicą, że nie powstali w wyniku czysto biologicznej ewolucji, a zostali stworzeni w
labolatorium. Gdybyśmy teraz stworzyli takich Cylonów to czy powinniśmy je traktować jako
maszyny, narzędzia do pomagania ludziom? A może skoro myślą jak ludzie to powinniśmy
ich traktować tak samo jak teoretycznych kosmitów, czyli innej myślącej i równoprawnej
rasy? Wedlug mnie wręcz oczywistą odpowiedzią jest ta druga, ale Wy możecie myśleć
inaczej i ciekawi mnie co Wy myślicie?
Myślę, że jednym z przesłań Battlestar'a jest właśnie to, że CI których początkowo mamy za OBCYCH - wszelcy ONI - a czasem (najczęściej po śmiercionośnej długotrwałej walce...) okazują się być nie tylko tacy sami, jak my, ale okazuje się, że wszyscy jesteśmy MY - my wspólnie zamieszkujący wszechświat musimy jakoś sobie żyć, pozwalać sobie żyć i uczyć się od siebie (np. Bóg-Stwórca nie objawia się ludziom, lecz właśnie ich stworzeniu - Cylonom....)...
Co o tym myślisz?..